lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Conan BRP] Skarbiec Thedipidesa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/16828-conan-brp-skarbiec-thedipidesa.html)

Kerm 09-04-2017 06:57

Zamieszanie za plecami Berwyna umilkło, za to aż za dobrze słychać było narzekania Cataliny. A to znaczyło, że sytuacja w jakiś tam sposób się uspokoiła i można było wrócić do pozostałych.
Berwyn dokończył krępowanie Brythunki, upewnił się, że knebel nie wypadnie, po czym postawił dziewczynę na nogi. Chciał przedstawić kompanom swoją nową znajomą.

Draugdin 09-04-2017 10:58

Draugdin poturbowany ale z grubsza biorąc w miarę cały niósł już kupca ponownie próbując oddalić się z miejsca potyczki celem jak najszybszego opuszczenia wraz z towarzyszami posiadłości gdy nagle zatrzymały go w miejscu słowa "A to co?"

Zatrzymał się i obejrzał we wskazanym kierunku. Czyżby rzeczywiście był tu jakiś skarbiec. Jeśli tak to może jednak ich poświęcenie oraz odniesione rany nie były nadaremne.

Lord Melkor 09-04-2017 11:01

Makhar był zirytowany postawą Cataliny. Odezwał się do niej syczącym tonem, okazując swoją irytację.

Jesteś bezczelna, walczyliśmy z czwórką rabusiów która wzięła się tutaj nie wiadomo skąd i demonem, a Theo ukąsił jadowity wąż....wiesz może gdzie Thedipedes mógł trzymać medykamenty i odtrutki?

- A po cóż mu były odtrutki. Przecież nie trzymał tu żadnych węży, pająków ani skorpionów! - Odpowiedziała mu Zamoryjka.

Stygijczyk przysunął się bliżej kobiety szepcząc jej do ucha złowrogo - Wiedz, że dotrzymamy naszej umowy, lecz jeżeli nas zdradzisz oddam twoją duszę czarnym dzieciom Seta... Następnie spojrzał w kierunku nowo odkrytego pomieszczenia. Było ono chyba zaznaczone na mapie jako "jadalnia obok pokoju przyjęć".

Cohen 11-04-2017 22:56

- Zatem ten cholerny gad w szopie tylko ją wynajmował? - warknął Theo do Cataliny.
- Idę przeszukać jego pokój, teraz nie ma już co bawić się w subtelności. Dokończmy szybko robotę i spadamy, zanim ten burdel przyciągnie kogoś o naprawdę nikczemnym charakterze, jak na przykład przedstawicieli prawa i porządku. - po czym jak powiedział, tak zrobił, udając się nie do końca pewnym krokiem do prywatnych komat kupca.

xeper 12-04-2017 22:54


Ze związaną jak baleron blondynką, Berwyn wszedł do atrium, ale nikogo tam nie zastał, poza leżącym na ziemi, nieprzytomnym kupcem. Przeszedł więc dalej, wchodząc przez dziurę w ścianie do sypialni. Tam, wokół wyrwy w podłodze zgromadziła się większość jego kompanów i ich pracodawczyni. Brakowało tylko Aquilończyka.

Theo wparował szybko do sypialni Thedipidesa. Czuł, że zaczyna mu brakować czasu. Tracił kontrolę nad swoim ciałem. Ciężko oparł się o framugę i ogarnął wzrokiem pomieszczenie. Jego centralną część zajmowało łoże z baldachimem, na którym w nieładzie porozrzucana była jedwabna pościel i poduszki. Pod ścianą stały spora skrzynia i wysoka, sięgająca sufitu drewniana szafa. Theo zabrał się do przeszukiwania mebli. Przez jego ręce leciała bielizna, koszule, pantalony, surkoty, suknie, halki, szarfy i kaptury. W dwóch szkatułkach ukrytych na dnie skrzyni znalazł tylko srebrne monety, ale ani śladu odtrutki. Być może Catalina mówiła prawdę i to naprawdę nie był wąż Thedipidesa...

Dziura w podłodze była wybita od spodu, o czym świadczyły walające się wokoło kawałki desek podłogowych, rozdarty dywan i rozbity szezlong, który wcześniej musiał stać nad szybem i popękana, odrzucona na bok kamienna płyta. W dół wąskiego, pionowego przejścia, mającego nie więcej niż metr średnicy wiodły żelazne klamry wmurowane w kamienną ścianę. Na dole, jakieś trzy metry poniżej podłogi leżały potrzaskane resztki drewnianych drzwi.

- To tutaj - szepnęła Catalina pochylając się nad dziurą. - To jego skarbiec. Otwarty... Bez strażnika... - Po tych słowach przełożyła nogi nad krawędzią dziury, oparła się o pierwsze stopnie i zaczęła schodzić.

Kerm 13-04-2017 15:17

Nieprzytomni mają to do siebie, że po jakimś czasie odzyskują przytomność. Zazwyczaj.
Berwyn nie sądził, by kupiec był jakimś wyjątkiem od reguły, a gdyby doszedł do siebie, mógłby wszcząć alarm, uciec, na dodatek ze 'zdobyczą' Berwyna. Dlatego też pogranicznik postąpił z kupcem tak, jak z dziewczyną, a potem na powrót zamknął drzwi do posiadłości. Dopiero gdy się upewnił, że jego jeńcy nie uciekną, ruszył na poszukiwanie swoich kompanów.

Lord Melkor 13-04-2017 20:06


-Draugdin popilnuj ich! Odrutkę mógł mieć ten Stygijczyk, może to był jego wąż! - Zawołał Makhar, idąc o krok za Cataliną. Na pewno nie puści jej tam samej...

Jego groźba najwyraźniej nie zrobiła na niej wrażenia, co oznaczało, że albo była głupia, albo mogła coś knuć.... Starał się stąpać ostrożnie, zachowując maksymalną czujność, także na wypadek ewentualnej zdrady Zamoryjki, której nie spuszczał z oczu.

Draugdin 14-04-2017 07:28

Draugdin podjął się tego polecenia dość ochoczo. Był poturbowany jak i reszta ekipy, a adrenalina przestawała już krążyć w żyłach w takiej ilości jak wcześniej więc zaczynał odczuwać zmęczenie. Chwila odpoczynku przy pilnowaniu jeńcó mu nie zaszkodzi.

- Jasne, czemu nie. Tylko jak jednak znajdziecie skarbiec to nie dzielcie łupów beze mnie dobrze. A jak wpadniecie w nowe kłopoty to ja tu jestem jakby co, Wystarczy zawołać. - Odkrzyknął do towarzyszy.

Chętnie by usiadł na chwilę, jednak wiedział, że to jeszcze nie czas na takie rozluźnienie. Jeszcze nie btli bezpieczni więc należało zachować czujność.

Cohen 16-04-2017 01:07

Theo zgarnął znalezione monety i opuścił sypialnię kupca, klnąc pod nosem. Kończyły mu się opcje i nie bardzo miał pomysł ani czas, by dogłębnie przestudiować problem.
Po chwili zastanowienia, postanowił przeszukać samego Thedipidesa i jego kochankę.
Potem powlókł się z powrotem do nowo powstałego przejścia, które zawdzięczali demonowi.

xeper 17-04-2017 21:46


Theo, czując na karku oddech śmierci przystąpił do związanej dziewczyny i nie bacząc na jej nieme protesty, dokładnie ją obmacał. Poza przyspieszającymi krążenie krwi w żyłach kształtami znalazł przy niej pękatą sakieweczkę wypełnioną drogocennymi kamieniami. Zaraz potem przestąpił nad związaną i wziął się za przeszukiwanie kupca. Efekt był mizerny, przy wciąż nieprzytomnym Thedipidesie Theo nie znalazł nic wartego uwagi. Odtrutki wciąż nie było...


Tymczasem Zamoryjka, a w ślad za nią Stygijczyk zeszli po stopniach w dół. Potrzaskane resztki drzwi zalegały na dnie szybu, z którego otwierało się przejście do maleńkiego, mającego wymiary zaledwie pół metra na metr pomieszczenia. Ściany piwniczki od podłogi do sufitu wypełniały drewniane półki. A na półkach spoczywały drewniane skrzyneczki. Wszystkie jednakowe, o takich samych wymiarach i wykonane według tego samego wzoru.

[media]http://cdn.og-cdn.com/lg/715857/painted-small-coffer-northern-europe-early-17th-century.jpg[/media]

Będąca z przodu Catalina, zagradzająca Makharowi wejście do wnętrza, sięgnęła po jedną ze skrzynek, wyciągnęła ją i postawiła na podłodze. Skrzynka nie miała zamka, ani żadnego mechanizmu zamykającego. Podniosła wieko.

- Och... - z jej piersi wydobyło się ciche, przeciągłe westchnienie. Znieruchomiała kobieta wpatrywała się w zawartość skrzynki. Makhar wychylił się i spojrzał ponad jej ramieniem. I również westchnął. Wnętrze wypełniały złote monety, wymieszane z biżuterią i drogocennymi kamieniami. Stygijczyk spojrzał na półki - poza tą na ziemi, było tu jeszcze szesnaście takich pojemników.

- Bogaci... Jesteśmy bogaci... - szeptała Zamoryjka. Drżącymi rękami ściągnęła kolejną skrzynkę. Wewnątrz znajdowały się wypełnione czymś sakiewki oraz sztaby złotego kruszcu. Po chwili na stosie stanęła trzecia skrzynka. Catalina otwarła i tą.

- A to co? - spytała. Tym razem w środku nie było nic, poza kryształową butlą wypełnioną jakimś złotym płynem.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172