No pewnie, że opisze, nawet kuśtykając oraz podpierając się z jednej strony kijem, z drugiej piękną Robin, jezeli zechce mnie nieco wspomóc. :)

Moja pierwsza myśl na "Mój wujek jest szeryfem Nottingham! Zaprowadzicie mnie do niego? " - oh my god xD. To się nam trafiło, może zażądamy okupu?:devil: żartuję oczywiście^^

Wszystko jest już ok, ostateczny termin daję więc do środy, potem ruszamy dalej. :)

I uzupełnijcie avatarki, bo chyba części nie przeniosło na nowy serwer.

Odpiszę jutro, dzisiaj nie da rady :)

Edit:

Przepraszam wszystkich za moje opóźnienie, które niestety nastąpi... nie wszystko poszło po mojej myśli czego wynikiem jest to, że nie wyrobiłem się z postem :/ Teraz dopiero mam chwilę dla siebie, którą chyba poświęcę na sen... postaram się jutro jak najszybciej opisać. Przepraszam jeszcze raz.

Przepraszam gorąco, za brak posta w ostatnim czasie, ale
a) po prostu nie wyrobiłem się czasowo
b) średnio mam pomysł co jeszcze dopowiedzieć
Uniżenie proszę o wybaczenie i obiecuję poprawę ;)

Powiem szczerze, że trochę mnie ta tura zawiodła. Nie tak wyobrażałam sobie tę sesję, nawet nie przewidziałam, że w znacznej większości będziecie wyczekiwać tego, co ja napiszę, a potem tylko krótko na to reagować. Tylko 3 osoby dość regularnie ze mną rozmawiają i próbują w postach dodawać coś dalej. A z tego co mi pisaliście i przysyłaliście przed sesją, podobno chcieliście odgrywać również życie. Teraz minęły 2 tygodnie, a ja od czterech osób słyszę, że się nie wyrabiają z pisaniem lub co gorsza - że nie mają o czym pisać. Muszę przemyśleć co z tym zrobić, może Wy macie jakieś pomysły? Co zachęciłoby Was do większego angażowania się w kreowanie tego, co tworzymy wspólnie? Mogę dawać znacznie więcej akcji, ale sesja nie miała być oparta tylko na niej, tak sami mi pisaliście dosyłając te punkciki razem z postaciami.

Zastanowię się co z tym zrobić i mój post pojawi się jutro lub w sobotę. Bycie MG na forum okazuje się trudnym wyzwaniem i prawdę mówiąc, troszkę mnie może przerasta i zniechęca. Staram się uczyć na błędach, ale muszę o nich wiedzieć. A może nie powinnam winy szukać u siebie, nie wiem.

Pozdrawiam
Lady

Szanowna Lady

sądzę, ze nieco przesadzasz. Po pierwsze stety czy niestety zawsze są osoby bardziej zaangażowane oraz mniej zaangażowane. W każdej grze u każdego GM-a. Inne sytuacje to skrajnie rzadkie pozytywne wyjątki. Po wtóre to zaangażowanie także się będzie zmieniać. Po trzecie były przenosiny serwera. Wprawdzie nie przeszkadzało to rozmowom na GaduGadu oraz ustalaniem faktów z Tobą, ale kiedy nie ma jak wkleić swojej pracy oraz nie wiadomo, kiedy będzie można wkleić, to bardzo zniechęca do pisania. Po kolejne: może dawaj graczom krótsze odcinki do opisania niż dzień czy doba? Przykładowo sadzę, ze pozostawienie graczom bawienia się koncepcją odbicia złota mnichowi oraz samego zdobycia byłoby świetnym pomysłem. Ogólnie przeważnie gracze preferują właśnie pisanie na temat zadań niż zastanawianie się nad wypełnianiem dnia.

Po piąte, jak rozumiem, gracze się z Tobą nie kontaktowali, ale czy Ty kontaktowałaś się z nimi? Naprowadzałaś ich, sugerowałaś, pomagałaś, pytałaś, doradzałaś? Staraj się wykorzystać także taką drogę. Zdaję sobie sprawę, ze niektórzy, chociażby wewnątrz naszej grupki, mogą nie podzielać mojego przekonania o roli GMa, ale sądzę, ze to nie jest osoba, która tylko tworzy świat i akcję, lecz przede wszystkim osoba, która dba o to, by wszyscy dobrze się bawili. Taka filozofia prowadzenia gry nakłada zaś na GMa znacznie więcej. Chociażby inicjowania kontaktu z graczami. Jeżeli gorzej im się gra, albo uważają, ze nie mają co robić, to dlaczego? Oczywiście tutaj jest to niezwykle prawdopodobny wykręt, skoro bowiem napisałaś wyraźnie, że "jeśli ktoś pójdzie sprawdzić co się stało, opiszę mu to i wrzuci do posta". Pisać było więc co. Pomysł poddałaś osobiście na tacy. To też mnie trochę zdziwiło, że nie skorzystano z tego właśnie, ale cóż, w swojej karierze GMowej będziesz się pewnie niejednokrotnie spotykać z tym, że podrzucisz jakiś haczyk, ale gracze nie skorzystają. Według mnie ogólnie sesja na tle innych prezentuje się naprawdę nieźle.

Warto naprawdę od czasu do czasu korzystać z pomocy rozmaitych graczy przy prowadzeniu. Ot przykładowo, jeżeli chcesz, żeby grupka gdzieś poszła albo coś zrobiła, kontaktujesz się z jedna osoba prosząc ja, czy nie zechciałaby by zrobić tego czy owego. Nawet rzucając ogólny pomysł 99% graczy chętnie podchwyci idee GMa, poczuje się wyróżnionymi, uszczegółowi. Inni gracze oczywiście wcale nie muszą o tym wiedzieć. Ponadto przy różnych sytuacjach gracze mogą być różni, nawet powinni. Jest to dobra metoda na zaktywizowanie graczy nieco odstających, czy przez rzadkość pisania, czy przez odsunięcie od reszty grupy. Puszczanie akcji właśnie przez nich mocniej angażuje zarówno ich, jak i przyczynia się do konsolidacji składu. Różni GMowie mają tendencję do robienia czegoś kompletnie odwrotnego. Wolą pracować wyłącznie z tymi super zaangażowanymi, ale to jest doskonały sposób na rozwalanie drużyn bądź zniechęcanie ludzi do gry. Rzecz jasna, nie mam tutaj na myśli obijaczy totalnych, tylko osoby, które mogą dużo wnieść, ale z jakichś przyczyn coś im nie gra.

Napisałaś, ze możesz dawać więcej akcji, ale nie tego chcieliśmy. Słusznie. Mam wrażenie, ze pomogłoby od czasu do czasu podrziucanie drobnych zdarzeń, które jednak pozwalaja graczom pisać, typu coś się dzieje przy kopaniu, czy gotowaniu, czy cokolwiek. Rzecz jasna, mogą to robić sami gracze, ale skoro jakoś im to średnio idzie, to trzeba ich wspomóc.

To garść uwag ogólnych dotyczacych tej sesji, ale nie tylko. Ot, normalnie, jak widziałbym dobrą sesję. Chciałbym także zauwazyć, że to praktycznie faza wstępna. Sesja dopiero zaczyna jakoś ruszać, dlatego nawet, jeżeli nam wsyzstkim, graczom oraz GM-owie pewne kwestie się nie podobają, to sesja może się ułożyć znakomicie jeszcze. Dlatego proponowałbym jednak przełamać zniechęcenie. Chyba, że czujesz, że masz juz dosyć. To wtedy lepiej zakończyć, póki jeszcze się nei rozkręciło. Niewiele bowiem rzeczy tak wkurza, jak zamknięcie sesji, kiedy się w nią wciągnęło.

Przepraszam Was wszystkich, ale doszłam do wniosku, że nie nadaję się na MG. Chciałam spróbować, tylko jak widać nie wychodzi mi to za dobrze, a przede wszystkim nie daje mi osobiście radości czy satysfakcji. Wątpię też, by to się zmieniło w najbliższym czasie, potrzebuję znacznie większego doświadczenia w PBF i RPG ogólnie. :(

Wiem, że włożyliście w "Być jak Robin Hood" sporo pracy, ale postanowiłam zakończyć sesję. Nie obiecuję też, że kiedykolwiek do niej wrócę, że w ogóle wrócę do prowadzenia. Powiedziano mi, że nie każdy się do tego nadaje, choćby pod względem psychicznym i ja w to teraz szczerze wierzę.

Przepraszam jeszcze raz i dziękuję za grę.

Pozdrawiam
Asia

O kurcze, tego się nie spodziewałam :/ No ale rozumiem Cię doskonale, sama też uważam że nie nadaję się do prowadzenia :D Powodzenia w przyszłości, bo osobiście uważam że szło Ci naprawdę dobrze :)

No cóż, ja również dziękuję wszystkim za grę, może się jeszcze spotkamy w innych przygodach.

Do miłego. :)