kymil za to ze Wolfa zażerały koboldy (KOBOLDY!!!) wytoczę Ci proces i puszce z torbami. Żadnym tam standardem przygody się nie wymydlisz! ;)

Czyżby nutka goryczy, malahaj? Na osłodę mogę uchylić rąbka tajemnicy i dodać, że niezbyt im smakował :)


Tak na marginesie, nie rozumiem, o co chodzi... Koboldy są po prostu niedoceniane w literaturze fantasy. Spójrzmy na problem szerzej. Już nikt nigdy nie powie, że kobold to ciota :) W końcu zjedli Wolfa :P. A Wolf wymiatał.

Inaczej będziesz gadał jak Mierzwe zjedzą karłowate snotlingi. I też im nie będzie smakował! ;) :P

Na swe usprawiedliwienie jedynie dodam, że śmierć imć Larsona może nie była epicka, ale na zawsze zapadnie nam w pamięć.

Np. tak za parę lat w karczmie:
- A pamiętacie jak żeśmy do tej jaskini Złego Demona zeszli?
- No, a pamiętacie jak Wolfa koboldy zeżarły?
- No... to było niespodziewane. :)

Na marginesie: w Twojej sesji malahaj, jeden z Graczy groził BNowi gwałtem analnym po śmierci :)
Przyznaj, że ja trzymam fason. :p

Phi! Cienias. Znam takich co spełniają takie groźby. :P

Oto, czym się kończą zabawy z niejakim Bielonem we wróżki i inne belzebuby. Nie dość, że sodomia, to jeszcze nekrofilia. Albo na odwrót.

Wybywam na weekend. Post, więc w przyszłym tygodniu.

Virana w zasadzie nic nie może zrobić by pomóc krakenobójcom więc nie robi nic. A z nie umiem pisać o niczym więc daję znać by MG nie oczekiwał posta w tej kolejce :)

Pani i Panowie, post MG będzie w weekend. Dopiero wtedy znajdę chwilkę czasu na rzuty kostkami i inne bzdury...

Post wisi.
Uaktualniłem Wasze KP po walce. Sprawdźcie sobie.

Creap się obudzi. Jest nieprzytomny, ale cały. Druga łódeczka jest cała. Jest wciśnięta w muł gdzieś na dnie jaskini.
Możecie się zebrać do drogi i popłynąć na dalsze jezioro. Ten etap podróży będzie wyjątkowo spokojny. Po parunastu minutach wiosłowania dopłyniecie do kamiennej plaży. Trzeba się będzie wspiąć około 10 metrów w górę (poproszę o testy Zr) na skalną półkę, na której dotrzecie do ogromnych wrót z brązu.

Są to wrota do pozostałości Wewnętrznego Sanctum Yrrhedesa.

To już ostatnia prosta...