lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mini sesja] Półmetek (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/12015-mini-sesja-polmetek.html)

Vivianne 14-12-2012 19:02

- I po co ja z wami szłam?! - krzyknęła doganiając chłopków. - Czyj to był kurwa pomysł? - starała się by jej głos brzmiał stanowczo, ale nie dała rady ukryć swojego przerażenia. Oczy zaszkliły się lekko, pociągnęła nosem.
W myślach dziękowała Bogu, że wychodząc do tego cholernego lasu zahaczyła o szatnię wzięła kurtkę i zmieniła wysokie obcasy na wygodniejsze buty.

Dreak 14-12-2012 19:51

Nie wiedział czy to narkotyki, wódka czy jakieś inne cholerstwo ale obudził się w nim jakiś instynkt przetrwania i przywództwa.
-Nie pora na takie wywody Angelika! -Powiedział lekko zdenerwowanym głosem, po części dla tego ze zażył trochę amfy. Spojrzał jednak na nią i zobaczył jej zaszklone oczy, zrobiło mu się jej szkoda.
-Wszystko będzie dobrze.. Zobaczysz Piękna. -Powiedział nad wyraz miło jak na niego. Szedł dalej tropem Krzyśka, pobudzony amfą nerwowo się rozglądał i ściskał w ręce scyzoryk.

skomand92 15-12-2012 11:45

Gal powoli zaczął wydostawać się z oparów swojego poczucia winy zanim to jednak nastąpiło został już sam. Przez głowę przeszła mu setka pomysłów czemu jest tu z ciałem martwej koleżanki i następna setka co powinien zrobić. Nie dał rady krzyczeć za znajomymi czy to ze strachu, emocji, rozsądku czy może z jego braku. Podniósł z ziemi kij i zaczął iść w kierunku z którego jak mu się wydawało przyszli.

Shooty 16-12-2012 11:44

Michał nie wiedział, czemu nie ruszył za przyjaciółmi. Być może sytuacja go zaskoczyła, może stracił czucie nad kończynami albo po prostu był chorym masochistą. Żadnej z tych opcji nie mógł wykluczyć. Spodziewał się tylko jednego - śmierci. Dobrze słyszał powolne kroki zbliżającego się do niego psychopaty, ale po prostu zamknął oczy, licząc na szybkie i w miarę bezbolesne zakończenie sprawy.

Tup-tup-tup-tup...

Był coraz bliżej, czuł to. Mógł już nawet usłyszeć jego podniecony oddech. A więc jego to bawiło? Oczywiście, że tak. Czego się spodziewał? Tacy ludzie zwykle są wariatami... Czemu on teraz o tym myśli? Za chwilę umrze, a mimo to zajmuje się rozmyśleniami na temat psychiki zabójców?

Ostrze dotknęło jego szyi. A jednak się pomylił. Nie sparaliżowało go, bo tuż przed śmiercią wydobył z płuc najgłośniejszy krzyk w swoim krótkim, siedemnastoletnim życiu.


******


W końcu Jankowi, Szaremu i Angelice udało się dogonić Krzyśka. Ten siedział i obejmował jedno z setek identycznych drzew rękami niczym obrońcy przyrody, walczący o cofnięcie zezwolenia na budowę autostrady. W jego oczach widać było obłęd, a regularnie otwierane i zamykane usta wydawały się potwierdzać ich przeczucia.

- Krzysiek, halo? Jesteś tam? - zapytał Johnny, nachylając się ku niemu.

Były przywódca spojrzał na niego zdziwiony, po czym energicznie zerwał się na równe nogi i krzyknął:

- Musimy uciekać!

Szary doskoczył do niego i z całej siły uderzył go z otwartej ręki w twarz.

- Pierdolony wariacie, ocknij się wreszcie! Przez ciebie zginiemy!

Krzysiek zaczął masować czerwony od przyjętego ciosu policzek, a jego oczy powoli wracały do swojej dawnej postaci. Wtedy usłyszeli krzyk swojego kolegi. Mieli coraz mniej czasu na myślenie.


******


Tymczasem Gal musiał przyznać przed samym sobą, że się zgubił. Znaleziony przez niego niewielki wąwóz na pewno nie był przez nich dzisiaj mijany. Mimo wszystko prezentował się okazale i mógł stanowić dobre miejsce na kryjówkę. Albo cokolwiek. Musi wreszcie ruszyć nie głową, nie może przecież ciągle tylko iść do przodu.


Przeraźliwy krzyk Michała zjeżył mu wszystkie włosy na ciele. Wyglądało na to, że jeśli niczego nie wykombinuje, morderca wkrótce dopadnie i jego.

skomand92 16-12-2012 14:13

Gal stał przerażony nie tylko z powodu że któryś z jego kolegów zginął, przeraziło go że tak mało go to dotknęło. Postanowił jednak uszanować ofiarę zmarłego i zaczął biec w przeciwną kierunku niż ten z którego dobiegł kszyk w tej sytuacji to było jedyne rozsądne rozwiązanie.

Dreak 16-12-2012 21:32

Rozglądnął się i zauważył brak jednego z nich.
-Kurwa, a gdzie Gal? Rozumiem że woli się trzymać na uboczy ale w takiej sytuacji?
Wzdrygał się lekko kiedy usłyszał krzyk.
-Nie ma co się zastanawiać idziemy cały czas prosto i jak najdalej od tego krzyku. Kiedyś ten jebany las musi się skończyć!

tracksuitfan 16-12-2012 22:28

Gdy usłyszał krzyk wzdrygnął się. Czuł że powinni wrócić, poszukać Gala. Mimo to bał się i nawet nie myślał tego proponować. Chciał biec, uciekać przed siebie, ale pozostanie z grupą było bardziej rozsądne. Ruszył zaraz za szarym.

Shooty 19-12-2012 20:22


Gal pędził przed siebie przekonany o tym, że jest to znakomity plan. Nie uwzględnił tylko kilku rzeczy - wciąż nie był do końca trzeźwy, pod wpływem dramatycznych zdarzeń głowa bolała go coraz bardziej, a do tego zapomniał o tym, żeby patrzeć pod nogi. Po kilkudziesięciu sekundach biegu zaczepił stopą o wystającą gałąź i przewrócił się prosto w wilgotne skupisko liści. Kończyna nie dawała o sobie zapomnieć, co wskazywało na najgorsze - skręcenie kostki.

******


Tymczasem pozostali wciąż szli w kierunku, który wskazał im instynkt, starając się - podobnie jak oddalony od nich kolega - po prostu wydostać z tego koszmarnego lasu. O niczym nie rozmawiali, zostawiali swoje myśli dla siebie, choć żadne z nich nie przewidywało szczęśliwego zakończenia historii.

Nagle coś przerwało ich pochód. Noga Krzyśka momentalnie poderwała się do góry i zawiesiła go około metra nad ziemią w tej bardzo niewygodnej pozycji. Wszyscy początkowo zdziwieni, a nawet irracjonalnie rozbawieni tą sytuacją dopiero po chwili domyślili się sensu całego zajścia. Lewa stopa chłopaka utknęła w suple grubej liny.

Ten człowiek zastawił na nich pułapki.

tracksuitfan 20-12-2012 02:24

Szli przed siebie, przestraszeni. Gdy Krzysiek wpadł w pułapkę, Janka ogarnęła konsternacja i jeszcze mocniejszy strach. Po chwili wyrwał się z tego stanu.
- Trzeba mu pomóc.- Rzucił sucho.
Postanowił wejść na drzewo i odwiązać linę. Był pijany i naćpany, więc wspinaczka nie była najpewniej dobrym pomysłem, ale nie widział innej możliwości.

skomand92 20-12-2012 03:37

Gal cieszył się że udało mu się nie krzyknąć. Zdjął but starając się obejrzeć nogę wiele to nie dało. Nie miał już pojęcia co robić w końcu przytulił się do ziemi z kijem w ręku mając nadzieje że pozostanie niezauważony a nawet jeśli to uda mu się obronić. Czekał i modlił się.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:20.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172