|
Dziewczyna była tak bardzo otumaniona za pomocą używek, że nawet uderzenia z otwartej ręki w tym przypadku nie pomogły. Na szczęście zimna woda, którą po paru minutach znaleźli, zawsze się sprawdza. Angelika szybko podniosła się i zaczęła cała drżeć, obejmując ramiona rękami. - Strasznie... mi... zimno... Młodzieńcy uśmiechnęli się dumni ze swoich pomysłów. Niestety nie mieli dużo czasu na radość, bo po chwili usłyszeli trzask pękniętej gałązki. Natychmiast odwrócili się, a kiedy zobaczyli, że kilka metrów od nich w cieniu jednego z drzew stoi wysoka sylwetka, wybałuszyli oczy z przerażenia. |
Szary wyciągnął jedną z torebek z białym proszkiem i zażył substancji, skoro ma zginąć to już mu nie zależało. -Pierdole to! Janek bierz Angelikę i uciekajcie. Ja się nim zajmę. W jednej ręce trzymał scyzoryk schowany za plecami. -Choć psie! Załatwię Cię kurwa! -Wołał prowokacyjnie postać za drzewa. |
Janek mógł zgrywać bohatera. Mógł stanąć do walki, ale nie miał po prostu tyle jaj. Na co dzień był ograniczonym, aroganckim dupkiem, potrafił się postawić...ale nie mordercy w środku ciemnego lasu. Jak to szło ? "Gdy goni cię niedźwiedź, rzuć mu kogoś na pożarcie". Pociągnął angelike za rękę -Chodź głupia ! - Szarpnął ją mocno i nie puszczając, szybko ruszył przed siebie. |
Gal patrzył to na scyzoryk wystający mu z brzucha to na zaskoczoną twarz kolegi który jakby zaczynał tracić kontakt z rzeczywistością. W oddali zdołał zobaczyć dwa znikające cienie. Otworzył usta by coś powiedzieć, jęknął i osunął się na ziemie. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:40. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0