|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-01-2013, 19:27 | #461 |
Reputacja: 1 | Zanim zdecyduję, na co wydać PD, chcę napisać, że przypomniało mi się, że Horton z Morgothem coś tam zabierali z ciał martwych żołnierzy/bojowników. Teraz już pewnie to nie ma żadnego zastosowania, ale wyglądało to tak: Na szybko Horton znalazł ciekawie wyglądające (futurystyczne) krótkofalówki albo telefony i plastikowe karty niewiadomego zastosowania. Pewnie identyfikatory albo przepustki. Morgoth też wziął kilka takich kart z jednego ciała. Cholera, naprawdę powinienem się bardziej orientować, bo najpierw zapomniałem o łomie, potem właściwie o złamaniu... Edycja: Tak sobie próbuję przypomnieć wszystko, co robił i mógł wziąć Horton, i przypomniało mi się, że Violet brała zabawkę konia -- mini-Violet. Tylko nie wiem, czy jej nie straciła później, bo dalej już nie czytałem jej wątków. Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 22-01-2013 o 19:36. |
22-01-2013, 20:04 | #462 | |
Reputacja: 1 | 10. Cytat:
| |
22-01-2013, 20:12 | #463 |
Reputacja: 1 | Dzięki Yzurmir że przypomniałeś o koniku zabawce chociaż wydaje się równie bezużyteczny co przepustki Hortona |
22-01-2013, 20:18 | #464 |
Reputacja: 1 | To wysportowanie i mordobicie w górę i 3 w info.
__________________ Cogito ergo argh...! |
22-01-2013, 20:31 | #465 |
Reputacja: 1 | No to ja wezmę chyba znowu strzelanie o jeden w górę. I powinny mi jeszcze trzy punkciki pozostać. |
22-01-2013, 20:40 | #466 |
Reputacja: 1 | Ja nie ogarniam jaki mam poziom to dałem wskazówki na pw. Ale wbije się w strzelanie i chyba w medycynę, więc będę mógł w razie czego próbować zastępować Violet |
22-01-2013, 22:05 | #467 |
Reputacja: 1 | No dobra, a więc... Chyba sam za czasów pierwszego Przetrwaj to proponowałem wprowadzanie zabaw takich jak zgadywanie, kto zginie następny, a teraz, zdaje się, nie dałem wcale dobrego przykładu, bo nie za bardzo się zaangażowałem za pierwszym razem, gdy Anonim rzucił takim pomysłem tutaj. A potem przez jakiś czas nie czułem się najlepiej, więc nie chciałem spędzać na LastInn więcej czasu, niż potrzebne jest do napisania odpowiedzi, i przestałem czytać wątki innych graczy. Teraz jednak pomyślałem sobie, że jesteśmy w nowym świecie... zacznijmy zgadywać, jak komu w nim pójdzie. Więc zapraszam do zabawy. (Jednym z powodów, dla których za pierwszym razem nie pisałem, kto według mnie zginie, a kto przetrwa, było to, że nie chciałem dawać ostrzeżeń innym graczom, którzy podjęli niedobre według mnie wybory. Ale zamierzam to zignorować i mam nadzieję, że wypowiedzi innych wynagrodzą mi to, że potencjalnie mogę utrudnić sobie zwycięstwo.) Jak oceniam szanse poszczególnych graczy? Morgoth ― niestety, ale nie widzę sposobu, żeby on przeżył. Teoretycznie mógłby chyba jakoś przetrwać tę rzeczywistość i uleczyć się w następnej... ale to raczej mało prawdopodobne, prawda? Do drugiej rzeczywistości przenieśliśmy się w 10. odpisie, do trzeciej ― w 22. Dzisiaj pojawi się odpis nr 25, czyli ekstrapolując, powinno nas czekać jeszcze 7–9 kolejek. W tym czasie zombie zjedzą Morgotha, nieważne jak daleko próbowałby się odczołgać na jednej ręce. Bruce ― jeśli dalej zamierza robić akcje takie jak stawanie samotnie naprzeciwko hordzie zombiech albo pozostawanie przy skazanym na śmierć Morgocie, to także wkrótce zginie, pewnie razem z rycerzem. To znaczy, bardzo to wszystko heroiczne, ale... tak. Zginie. Wilhelm ― tutaj jest ciekawa sprawa, bo od początku przeczuwałem, że AJT zajdzie daleko, myślę, że on wie, co robi, i nawet gdy był w dość niekorzystnej sytuacji, pojmany przez Hanka i Pyro i rozbrojony, to i tak byłem pewny, że jeszcze się odbije i wróci do gry ― i miałem rację. Niestety potem Wikuś miał niedobrego pecha w kanałach i od tamtego czasu może tylko człapać tu i tam, osłabiony chorobą. Jeśli w dalszej części gry będzie miał dla odmiany szczęście, to może jeszcze, kto wie, na złość wszystkim, choćby i wygrać grę. To znaczy... o ile wcześniej nie zamieni się w człowieka-drzewo. Tak realistycznie, sądzę, że zginie, ale jeszcze nie teraz. To się stanie albo pod koniec tej rzeczywistości, albo na początku kolejnej. Jayden ― jak dla mnie wielka niewiadoma. Z jakiegoś powodu nie podejrzewałem jej o to z początku, ale wkrótce z zaskoczeniem stwierdziłem, że ma duże szanse na dostanie się do finałowej piątki. Teraz... jeśli uda jej się przeżyć konsekwencje nacięcia sobie piersi i tej dziwnej padaczki, sądzę, że wciąż ma. Albo może zginąć. W sumie jest jak Wikuś, tylko że chyba mniej sponiewierana, więc nie bardzo wiem, jak to z nią będzie. Jeśli się ocknie, to stawiam, że przeżyje przynajmniej tę rzeczywistość, jeśli nie -- a nikt przy niej przecież nie został -- to ciężko jej będzie się uratować. Ricky, Yoshimitsu, Robert ― w I rzeczywistości myślałem, że pójdzie im gorzej, że ich podejście, które opisałbym jako gung-ho ― iść sobie korytarzami, strzelać do potworów ― w końcu skończy się tak, że jeden z nich zginie. I niby Ricky trochę w końcu oberwał, ale się teleportowali zanim sytuacja mogła się stać naprawdę groźna. Potem, jeśli się dobrze orientuję, głównie pili kawkę w punkcie ewakuacyjnym i rozbijali się drogimi autami, zatem totalnie zeszli ze szlaku, którego się trzymali na początku. Teraz jednak wszystko wróciło do normy. Zamknięci w grobowcu, wkrótce będą musieli zetrzeć się w bezpośredniej walce z hordą ożywieńców. Jeden z nich zginie w ciągu następnych kilku kolejek (Ricky albo Robert), jeden z nich może się jakimś cudem wydostać i przetrwać do samego końca (obstawiałbym Yoshimitsu). Cokolwiek się z nimi stanie, trzeba przyznać, że dość dobrze się chyba dobrali. Iwan, Violet ― jedni z moich faworytów na początku i wciąż. Co tu dużo mówić, grają rozsądnie i jak dotąd to się sprawdzało ― nie mają nawet żadnych ran. Choć w tego rodzaju sesji niczego nie można być stuprocentowo pewnym, to na tyle, na ile można być, jestem pewny, że dotrwają do końca. Chociaż Iwan ma w tej chwili nieco mniejsze szanse w moich oczach w związku z jego samotną wyprawą na południe. Wreszcie, Horton ― tak, to ja. Jeśli w ogóle można pisać obiektywnie o samym sobie, to wydaje mi się, że obiektywnie można napisać, iż szło mi w miarę dobrze jak dotąd. Właściwie całą pierwszą rzeczywistość przeszedłem chyba wzorowo ― może byłem nieco zbyt nieufny, ale to popłaca, nauczyłem się już o tym wcześniej. W drugiej rzeczywistości szło mi także dobrze aż do momentu, gdy zaczęły być zrzucane bomby. To, co się potem ze mną działo, opisałbym jako "panika". Spanikowałem ― albo Horton spanikował. Parę niezbyt szczęśliwych ruchów, a potem zbyt pochopny skok przez okno. Potem niezbyt dobra sytuacja przy punkcie ewakuacyjnym. Nie było fajnie. Tak więc w tej chwili jestem w dużo gorszej pozycji niż, powiedzmy, dziesięć odpisów temu, ale myślę optymistycznie; jeśli nie będę miał zwyczajnego niefarta, to powinienem przeżyć przynajmniej kilku innych graczy. Czy dostanę się do finałowej piątki? Zobaczymy. Ale chciałbym w tej kolejce zagrać nieco mądrzej. (Jako ciekawostka: jak dokładnie typowałem, gdy Anonim zapytał o naszą opinię? No, dokładnie to już w sumie nie pamiętam. Ale byłem pewny, że albo Simon, albo Morgoth zginą pod nożem Dextera ― to napisałem już wtedy w komentarzach ― oraz że było już po Bruce'ie; byłem pewny, że Mokujin zginie w walce z macką, ale za to myślałem, że Barneyowi uda się pożyć jeszcze parę kolejek zanim się wykrwawi; spodziewałem się, że mnie, Violet, Iwana i Dziennika zaatakuje coś w korytarzach, do których właśnie się wtedy wybieraliśmy, i zakładałem, że z naszej czwórki to Dziennik zginie pierwszy, prawdopodobnie w tym właśnie ataku; spodziewałem się, że Gregory'emu prędzej czy później podwinie się noga ― po prostu miałem takie przeczucie, że nie przetrwa do końca, choć nie mogłem przewidzieć wybuchu gazu. Moje przewidywania się zupełnie nie sprawdziły, ale jednak ci, których uważałem wtedy za najbardziej prawdopodobnych, by przetrwać, w większości wciąż są w mojej opinii takimi.) Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 22-01-2013 o 23:43. |
22-01-2013, 23:34 | #468 |
Reputacja: 1 | Na początek rzeczy ważne - Anonimie, dostanę moje info przed następnym odpisem? Czy lepiej na nie na razie nie liczyć? No dobra, mogę zacząć nudzić Tak z ciekawości - kupił ktoś jeszcze info poza mną? Czy tylko ja jestem tak szalony? Co do ocen, to raczej rzadko czytam cudze odpisy, więc ciężko mi rozpisać się dokładniej, jak Koala, ale w miarę moich skromnych możliwości... Na początek muszę przyznać, że swoją ocenę bardzo opieram na ranach. Dlatego właśnie, z tej obcej mi w sumie trójki Ricky, Robert i Zotsimu widzę w tym ostatnim duży potencjał, choć ostatnie posunięcia co do walki z zombi wydają mi się wątpliwe. Niemniej jednak ma tą swoją katanę i pancerzyk, tą rzeczywistość na bank przeżyje - pozostała dwójka niekoniecznie. Bruce albo porzuci Rycerza I będzie miał się dobrze, albo z nim umrze. Rycerza mi bardzo szkoda, gdyby nie rany, to byłby wśród mistrzów broni białej, którzy spokojnie dotrwają, moim zdaniem, do kolejnego świata. Czy dalej, nie wiem - ale prędzej znów widzę faceta z kataną niż nunczaku w dalszej grze - może dlatego że gra jakby rozsądniej. Niemniej jednak moi faworyci są w drugiej, bliższej mi grupie. Chociaż w tym świecie rany utrudniające poruszanie się mogą być szczególnie groźne, dlatego na samym szczycie stoi u mnie Violet, potem Horton, następnie zieloni. Ale ktoś z tej grupy raczej umrze, a może nawet dwóch ktosiów. I to jeszcze w tym świecie. Zostaję jeszcze ja - i czuję że mam się dobrze. To wygląda na dobry świat dla Iwana - w kategoriach przeżycia. Jeśli tylko uniknę naszego kochanego drzewiaka, to powinno mi tu pójść gładko. Tak więc osoby które spodziewam się zobaczyć w kolejnym świecie, to Yoshi, Violet i Iwan na pewno, ale w kolejce do ostatecznego zwycięstwa stawiałbym Hortona, Wilhelma lub Violet, jeśli przetrwają do następnego świata(jak widać kucyk ma w tej chwili bardzo wysoką notę u mnie).
__________________ Cogito ergo argh...! |
22-01-2013, 23:40 | #469 |
Reputacja: 1 | Tylko ty jesteś tak szalony. No dobra... zastanawiałem się, czy nie kupić, bo nie wiem, czy przetrwam do następnej rzeczywistości, żeby wydać resztę pedeków. Anonimie, można by jeszcze do jutra zdecydować? Przy okazji, Someirhle, mógłbyś pogrubiać wypowiedzi mówione przez krótkofalówkę? Bo ja już teraz wszystko czytam, ale jeszcze parę kolejek temu mógłbym to przegapić. |
22-01-2013, 23:48 | #470 |
Reputacja: 1 | Hm, kawał roboty, jak się z telefonu stuka... Obiecuję, że postaram się pamiętać pogrubiać te wypowiedzi. Ech... Ale nie mów Qumi'emu.
__________________ Cogito ergo argh...! |