t0m3ek

Jak dla mnie też, może dla kogoś kto jest oblatany w szachy jest to zagadka na pięć minut. Dla mnie jedynym wyjściem jest teraz podłożenie się jednego z nas, poczekać turę, podłożenie się jednego z nas, poczekać turę itd. aż do jakiegoś mata.

 

Anonim

W sumie, gdyby nie błędne ustawienie królowych (są naprzeciw siebie) to by dało się to przejść. Z tym ustawieniem jakie jest to w trzech posunięciach tak nas szachują:


nawet jakby przejść po skosie i ominąć pierwszego laufra to pozostaje królowa, która nas niszczy.

 

eMka

Faktycznie zagadka z dupy, bo nie ma w niej jakiegoś szczególnego problemu logicznego; wiecie już wszystko o niej i wystarczy tę wiedzę wykorzystać i dojść do końca. I oczywiście DA się ją przejść i to BEZ żadnego zgona, jak każdą inną komnatę w konfiguracji podstawowej (czyli takiej przed jaką właśnie stoicie)

 

eMka

???????

Let me google that for you

 

Anonim

To wyjaśnia czemu nie gram w to.

teraz dopiero wiadomo o co chodzi

 

eMka

ah, napisałem, że ruch białych, bo już dawno myslalem ze i tak wnioskujecie to z zegarów. Niepotrzebna podpowiedź w takim razie, no ale trudno.

 

Anonim

Jakich zegarów?

myślałem, że one odliczają sekundy do naszej śmierci

 

eMka

Teraz dopiero uświadomiłem sobie ułomność tej zagadki: staje się o wiele trudniejsza dla kogoś nieobeznanego w szachach, kto nigdy nie widział takiego urządzenia



Jak tak teraz patrzę po komnatach to tylko jeszcze w jednej przydatna jest specjalistyczna wiedza. Anyway, dlatego mapę zrobiłem w formie sieci połączonych pomieszczeń żeby zawsze móc się wrócić i pójść inną drogą :P

 

Anonim

Dobra, Tomek/Trójkąt zgadza się z Johnnym, nie musisz na niego czekać w tej turze. Jedziemy dalej.

 

AJT

To z zegarem, to nie była, aż tak specjalistyczna wiedza Można było skumać po tym, kto robił ruch

PS. Johny i tak teraz zginie