lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Zła kompania do towarzystwa [Komentarze, ustalenia itp.] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/14333-zla-kompania-do-towarzystwa-komentarze-ustalenia-itp.html)

Asmodian 13-06-2014 15:20

Cytat:

1. Nie odnoszę się tu do ich sprawności, a do tego jak są postrzegani, a cytując pewnego niemieckiego dowódcę "Amerykanie tak naprawdę nie walczą. Gdy tylko napotkają opór, wzywają lotnictwo."
Słusznie prawi.
Tylko weź też pod uwagę, że amerykanie do 43roku nie mieli w zasadzie styczności z niemcami jako przeciwnikami - co zaowocowało kilkoma niezłymi wtopami(Kasserine np., walki w Normandii, Ardeny, Hurtgen, południowe Włochy aby wymienić te największe). W każdym razie wspomnienia żołnierzy jasno ukazują jakość żołnierza - zarówno alianckiego, jak i niemieckiego. Wspominają również braki materiałowe - brak porządnej broni ppanc, brak inicjatywy, słabe morale pod ogniem, złe wyszkolenie dowódców i żołnierzy itp. Wcale się nie dziwię, że jak napotykali opór to chwytali za słuchawki radiostacji.


Cytat:

2. W świadomości ludzkiej (w szczególności w UK) nie gościł jeszcze obraz USA jako światowego hegemona, wręcz przeciwnie, to nad Imperium Brytyjskim nigdy nie zachodziło słońce.
Akurat to armia Brytyjska była postrzegana jako nieco opieszała. W każdym razie lepsi Brytyjczycy byli w planowaniu i to amerykanie mięli zwyczaj krytykowania angoli za opieszałość i typową angielska flegmę. Wielki wpływ na takie postrzeganie miało zaangażowanie się Stanów w wojnę w Europie ze względu na pomoc sojusznikowi w bądź co bądź trudnej sytuacji. Dla zwykłego amerykańskiego żołnierza to on był przekonany, że jechał do Europy by pomóc Brytyjczykom w kolejnej wojnie z Niemcami, bo sami sobie nie mogą poradzić. Coś jak - dajemy wam sprzęt, i przybywamy ratować wasze tyłki i robić porządek z Hitlerem.

Cytat:

3. Mamy tu formację typowo dywersyjną, operującą niezależnie, a major mimo wszystko ma korzenie w formacji prowadzącej regularne działania polegającej na zaopetrzeniu i wsparciu innych rodzajów sił.
I tu bym widział największy problem natury rzekłbym....kompetencyjnej?

Gveir 13-06-2014 16:01

Ciągle zapominacie, że major w moim zamyśle od początku był i jest oficerem OSS, agencji wywiadowczej. To, że służył w Marines daje mu całkiem niezłe przeszkolenie wojskowe. Nie może się równać z SASem, ale na pewno kilkoma rzeczami was przewyższa i uzupełnia np. doświadczenie w zasadzkach (dżungla, japońce z bagnetami), a w związku z tym całkiem niezły refleks i reakcja na zaskoczenie oraz walka wręcz. Poza tym - z całym szacunkiem ale on jest szpiegiem, więc lingwistycznie może równać się z nim tylko porucznik Jones. Poczekajcie, Stammers się wam przedstawi i opowie o sobie dosyć sporo w ramach zaufania i zgrania zespołu.

@gacoperz

Marines i zaopatrzenie? No nie, to nie tak działa. Ktoś zaznaczył, że byli często rzucani jako pierwsi, desant z morza. Jak było na Iwo Jimie czy Okinawie?
Więc nie marginalizowałbym roli tej formacji i przypinał łatkę "wsparcie i logistyka regularnych oddziałów"

Asmodian 13-06-2014 20:06

MG - spoko. Nikt mu w mordę nie zamierza dać. Chyba.

gacoperz 13-06-2014 21:41

Gveir: owszem, ale powiedzmy, że to on tu jest "nowy". Poza tym on wie jak walczą Japońce, jak się zachowywać w dżungli. W europie nie masz ani japończyków ani dżungli. Aklimatyzacja do walki w nowym środowisku była problemem dla wojsk alianckich, gdy z afryki i basenu morza śródziemnego przerzucili siły do Normandii. Powtarzam, nie ujmuję mu kompetencji, po prostu ma doświadczenia z innego działu w korpo. :)

Jeśli jest sprawnym oficerem da radę zyskać posłuch podległych mu ludzi i wykorzystać ich doświadczenie by uzupełnić niedopasowanie swojego. Pożyjemy, zobaczymy. Ja tam nikomu w plecy na dzień dobry nie strzelam.

Pipboy79 13-06-2014 22:57

-W sumie to mnie dziwi skąd ta mieszana operacja. Czemu dają jankeskiego szefa do brytyjskiego oddziału?

-No a do tego przebija się jego brak doświadczenia w podobnych operacjach. Przynajmniej w Europie i przeciw Niemcom. Ja mu nie odmawiam odwagi czy wiedzy no ale to jednak całkiem inne środowisko niż na Pacyfiku. Na razie nawet nie wiadomo czy ma jakies przeszkolenie spadochronowe.

-Ja na razie wezmę na przeczekanie. Jak jeszcze walnie jakimś sensownym planem to zobaczymy... Może jakos da się wybrnąć z tego... Na razie powiedział cos o przejmowaniu fabryki w kilka osób co rozsadne mi się nie wydaje. Ale pewnie nie dosłownie o to mu chodziło.

-Generalnie jak nam pozwoli robić naszą robote jak umiemy i lubimy i się nie będzie wtrącał to myślę, że możemy zrobić to co on chce i się dogadamy jakoś.

@Asmodian

-Jak mamy się zwracać do Twojego hiroła?

gacoperz 13-06-2014 23:20

Gveir, czy ta sytuacja jest otwarta, czy mamy też iść po szynie fabularnej do stolika? Pytam, bo nie chciałbym tu sobie przypadkiem zaskarbić łatki "kłopotliwego gracza" czy też "rozwalacza sesji", a ustawiłeś scenę tak, że w sumie nie ma w niej nic ciekawego do zrobienia.

Chyba, że nie wiem, zakwestionuję metodologię jankesa, który zamiast robić odprawę na sali odpraw, robi ją w hałaśliwej stołówce pełnej osób nie związanych z misją. Albo wykorzystam okazję by eksplorować znajomości mojego BG w Regimencie poza naszym oddziałem siadajac przy innym stoliku i wdajac się w pogawędkę. Ewentualnie zrezygnuje z posiłku, bo skoro znowu rusza w bój to czuje głęboką potrzebę by napisać ten jeden ostatni list do domu, zanim znowu zaryzykuje życie w obronie Króla i Ojczyzny.

Bo produkowanie kilku akapitów tylko po to, by przewinąć akcję do rozmowy przy stoliku z majorem jest dość nudne. N'est pas?

Pipboy79 13-06-2014 23:24

-No albo zjedzmy tak ze coś ze dwa zdania i chodźmy na tą odprawę. Bo w sumie nadal nie wiadomo nic konkretnego to i nie wiadomo za co się łapać ani nad czym główkować.

Imoshi 14-06-2014 00:05

Ogłaszam powrót waszego oficera, co zamiast jaj ma granaty, a zamiast ch*** dynamit. Duchem oficer wysadzał góry gdzieś na terenach tej tzw. "Polski", i nie sądził, że tak szybko się uwiniecie. D:

Gveir 14-06-2014 00:27

BUENO! :D Imoshi wrócił. Zatem sytuacja opanowana, prosiłbym Ciebie abyś przejrzał kilka postów i zaznajomił się z sytuacją.

@gacoperz
Krótka interakcja przy stoliku, jakaś wymiana zdań. Bardziej chodzi mu o poznanie was i waszej przeszłości, przy okazji opowie też o sobie. Odprawa dalsza będzie w innym, odosobnionym od postronnych pomieszczeniu gdzie major przedstawi i odpowie na wasze wszelkie pytania.
Przed wyruszeniem na misje będzie dzień wolnego, więc powiedzmy, iż w ciągu tego dnia przerwy skorzystasz wysyłając list do rodziny

Pipboy79 14-06-2014 00:43

-Ja tam się rwę do akcji i wolałbym iśc na tę odprawę :) A gadkę przy stoliku można walnąć w retrospekcji. Bo szczerze mowiąc na tą chwilę to tak jest zaspacjowana akcja, że powinniśmy usiąść i znów czekać co on powie. Tak mi się wydaje przynajmniej... Wolałbym jakiś konkret miec do obróbki w poście.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172