Armiel

Sądzę, że do środy wieczorem otrzymacie mój odpis Więc wyjdzie na to, że się w terminie 3 dni dla MG prawie zmieszczę

 

Armiel

Zrobione.

Z wieści niewesołych - z powodów naprawdę bardzo ważnych liliel zmuszona była zrezygnować z kilku sesji (w tym jednej mojej). Wybraliśmy Łowców. Zatem - na ten moment - jej postać znikła. Nie ma jej. Czy wróci? Zobaczymy.

Szarlej - proszę Cię o jakiś kontakt w sprawie braku "śladów życia w sesji". Potraktuj to tym razem jako ostrzeżenie. Co prawda rygoru miało nie być, ale kolejny taki niezapowiedziany brak kontaktu a najzwyczajniej w świecie, chociaż z ogromym żalem, pożegnam się z Twoim udziałem w Łowcach. Było by mi cholernie przykro, bo Łowcy to także Ty, jako kółko napędzające moją chęć prowadzenia opowieści w tym uniwersum. Takiego jednak milczenia, braku sygnału że opuscisz turę, szzczególnie kiedy wstrzymuje to innego gracza, tolerować nie będę. Ucziwie ostrzegam i wystawiam "żółtą kartkę".

Szarlej i Gryf - z przyczyn w/w zaczynacie w tym samym momencie, co poprzednia tura. Gryf - dajemy sobie czas do niedzieli, jak Szarlej się nie odezwie - zaczynamy pisać w GG docku tylko we dwóch.

Dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość.

Kolejka rusza dalej.

Czas dla Was do 24 lutego 2015r.

Ustalenia - jak zawsze.

 

killinger

Salut

Jako człowiek poważnie zagrożony redukcjami w pracy niemal nocuję w robocie ( literalnie).
Zważywszy więc na fakt, ze rzygam rzeczywistością, chciałbym prosić o dodatkowe dwa dni na post. Uwiniemy się Armielu szybko, ale w poniedziałek przyjeżdża do mnie Wielkie Zło i mając wybór pomiędzy udziałem w najcudniejszych sesjach Twego autorstwa, a prozaicznym źródłem zarobkowania, zmuszony jestem stłamsić romantyczne porywy duszy i zająć się bardziej potrzebami nędznego fizys.

W PN wieczorem moglibyśmy się umówić, o ile jakoś to nie będzie kolidować z Twymi planami i polecielibyśmy z tematem. Na razie siedzę we własnoręcznie skonstruowanym obozie pracy i zastanawiam się czy aby na pewno wybrać arbeit, a nie poczuć się frei bez pracy

 

__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Armiel

Nie ma sprawy killinger - to zrozumiałe. Załatwiaj swoje, czasu jeszcze jest sporo. W razie czego standardowo dodam kilka dni. Nie widzę problemu. W ostateczności "przeskoczysz" kolejkę. Nie daj się zwariować.
I trzymaj się jakoś podczas takiej tyry.

 

Sam_u_raju

Przepraszam za spóźnienie. Ubzdurałem sobie, że jest do środy a i tak wrzucam na początku czwartku

 

Armiel

Spoko Samuraju Nic się nie stało.

Mój post już jest. Szybciej, niż się spodziewałem. Ale to chyba dobrze.

Z ciężkim sercem podjąłem decyzję o wyeliminowaniu z gry Szarleja. Obiecał się odezwać po moim telefonie. Nie zrobił tego. Rozumiem, że powody były na pewno bardzo ważne, ale nie lubię tak załatwiać spraw. Dogadać się ze mną zawsze można - nawet na przerwę od sesji. A jak dzieje się to, co się właśnie zadziało - to poniekąd nie mam wyboru.

Efcia - zaczynasz w tej samej kolejce.

Potem wyedytuję ten komentarz o terminy i tak dalej.

Mam nadzieję, że post się wam podobał. Doceńcie, bo się napracowałem

Termin dla Was do 13 marca 2015r

 

killinger

Fajnie, że zaczynają się splatać nasze wątki. Mam nadzieję, że wyjdzie nam to na dobre

 

__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Autumm

Wam tak, bo stoicie po tej samej stronie barykady. A ja co mam powiedzieć? Siła złego na jednego?

 

__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Efcia

Przepraszam za brak wpisu. Choroba mnie zmogła i dopiero dzisiaj jako tak się czuję.

 

__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny

killinger

Droga Amy - wystarczy taser i odpowiednia reedukacja Poza tym czy aby na pewno są to różne opcje? Nadrzędne cele na pewno połączą skutecznie rozsypany oddział

 

__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй