Wyjeżdżam na weekend, więc będę mógł odpisać na cokolwiek dopiero w niedzielę.

Czekamy z niecierpliwością ;-)

Piłka po stronie Brooke.

No to chyba udało nam się wreszcie dogadać. Dajesz, Mike ;-)

Ja bym powiedział, że nie udało nam się dogadać. Przymknijmy oko na to, że logicznie pasowało by jednak dziewczynę zamurować i zrzucimy winę na Tommiego. A póki co idziemy dalej. Ja proponuję odwiedzić Maxa. mamy próbki. Mamy niejasności może coś uda się tu ustalić. A później pewno Ortega i przedstawimy co też udało nam się napsuć.

Tommy jest winny tylu rzeczom, że nawet nie poczuje różnicy ;-) Do Maxa obowiązkowo, po to w końcu była ta wyprawa do szpitala.

No to do dzieła. Wymieńcie się w końcu informacjami :) Col frost, jestem ciekaw czy skojarzyłeś pojawiające się jedno z nazwisk :)

W sumie szkoda, że nie pobiliście się w tej piwnicy, tak wszak się poznają bohaterowie :)

Powodzenia z tym murowaniem...

Brooke w formie kałuży pelznie do samochodu, z którego chce wyjąć swój telefon.

Moje pytanie brzmi: czy takie odwrócenie uwagi wystarczyło Brooke do wykonania zadania, czy też Tommy powinien jeszcze wysilić mózgownicę? :-)

To była łatwiejsza część, teraz musisz uratować Brooke przed zamarznięciem :D

Panie Elf zdefiniuj "bezpieczne miejsce" :) A potem opisz, że udało się tam dotrzeć :)