lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Kroniki Indium City (s1 e2) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/18311-kroniki-indium-city-s1-e2.html)

Fenrir__ 07-03-2019 12:58

- To my tu zadajemy pytania! - Warknął franko dociskając zbira do ściany tak by w pełni naruszać jego "bezpieczną strefę"! Musiał poczuć mało świeży oddech franko bo się skrzywił. - Mów dla kogo pracujesz? Co się dzieje z dzieciakami i czego szuka ten cały Metzger i gdzie ma siedzibę swojego ukrytego laboratorium!

Pan Elf 07-03-2019 18:29

Brooke była pod wrażeniem umiejętności niższego mężczyzny, do którego ten drugi zwracał się "Kid". Dziwna, improwizowana winda, którą zjechali do podziemi, a potem utworzony ni stąd ni zowąd sufit - wszystko to wyglądało naprawdę imponująco. Trochę jak magia.

- Fajna sztuczka - skomentowała krótko, kiedy w końcu stanęli w szpitalnej piwnicy. Posłała Kidowi uśmiech, po czym spojrzała na "jeńca".

Udało im się wyciągnąć od niego imię i nazwisko, co szybko zanotowała w pamięci. Scott Romanow. Nic jej to nie mówiło, ale było to coś, na czym mogła już pracować. Dodatkowo okazało się, że na pendrivie przekazanym McNamarze znajdowały się wyniki badań leków. Jakich leków? Czy mowa była o substancji, o której wspominała policjantka, a którą zażył Tod Monnari?

- Czym jest projekt Lazarus? - wtrąciła się w przesłuchanie.

W czasie rozmowy padło jeszcze jedno nazwisko, które Brooke postanowiła zapamiętać. Metzger. Kim był? Czy ta dwójka wiedziała o nim coś więcej? Czy to wszystko było jakoś ze sobą powiązane? Czy ona i Wujaszek oraz Avalanche Kid mieli wspólny cel?

Col Frost 07-03-2019 21:49

Tommy wzruszył ramionami słysząc pochwałę z ust dziewczyny, oraz odwdzięczył się uśmiechem, czego jednak nie było widać przez kominiarkę. Zaraz potem wbił spojrzenie w podłogę, a jego myśli pogalopowały w nieznanym kierunku. A raczej pogalopowałyby, gdyby z powrotem nie ściągnęły ich odpowiedzi ich więźnia. Czy też jeńca, bo w sumie nigdzie go jeszcze nie zamknęli. Ale to w sumie nie była wojna, przynajmniej nie taka oficjalna, więc nie mógł być jeńcem. No to powiedzmy, pochwyconego...

Kim by teraz nie był, Franko od początku miał rację, teraz to było jasne. Eksperymentują na dzieciakach z sierocińców, robiąc z nich jakieś szalejące po ulicach monstra. Ilu jeszcze udało im się zmienić?

Chłopak nie wtrącał się w przesłuchanie, stał spokojnie z boku. Wyglądało na to, że zarówno Franko jak i dziewczyna, doskonale wiedzieli o co pytać.

Mike 07-03-2019 22:40

Jessi słusznie podejrzewała, że Tracy już wyszła przekazując podpisaną umowę reżyserowi. Jej także nie pozostało tu nic więcej do zrobienia. Przekazała podpisaną umowę, schowała kopię i scenariusz i miała wolne. Zdjęcia miały się zacząć za tydzień. Wszystkie przygotowania były już na finiszu. Jej pozostało tylko wykuć rolę. Po zapoznaniu się ze scenariuszem nie było tego mało. Trochę roboty ją czekało. I przymiarki kostiumów.

Kolejka ruszyła ze stacji z lekkim opóźnieniem. Mróz i opady śniegu robiły swoje. Weszła z pozostałymi pasażerami do wagonu. Tam było nawet cieplej niż na dworze. Choć to zapewne zasługa ludzi.
Ledwo zdążyła z przesiadką na linię A. Gdyby i tam nie było opóźnień, to przez 20 minut by sterczała na mrozie. Ale udało się.
Zostało jej tylko trzy przystanki do wysiadki, gdy usłyszała z przodu wagonu:
- Bileciki do kontroli!
- Ten bilet jest nieważny - powiedział drugi głos. - Wszystkie bilety są nieważna. Będzie mandat. Wyskakiwać z kasy… co się gapisz staruchu?
Jessi zobaczyła jak trzech gówniarzy obskoczyło jakiegoś starszego faceta.
- Nic ode mnie nie dostaniecie, chyba że po mordzie - odparł starszy facet - Spieprzajcie…
Dopiero teraz zauważyła, że facet porusza się o kulach.
Jeden z gówniarzy doskoczył i złapał go za klapy kurtki i szarpnięciem postawił na nogi. Kule upadły na podłogę.
- Nie podskakuj dziade… - chłopak nie dokończył, poleciał w tył bryzgające wokoło krwią z rozwalonego nosa. Starszy facet najzwyczajniej w świecie przywalił mu z główki.
- Nie po to mi Wietnamie ujebało nogi żeby teraz jakieś gnoje mnie okradały. Może i reszta tych ciot z wagony odda wam kasę, ale ode mnie nic nie dostaniecie - krzyknął.
Gnojek otarł rękawem nos i wyciągnął z kieszeni sprężynowiec.
- Teraz się policzymy dziadu, jesteś trupem.
Jego dwaj kumple zaczęli zachodzić faceta od boków, jeden miał kij bejsbolowy, drugi kastet. Starszy facet był na przegranej pozycji, stał z trudem na protezach. Tylko barierkom zawdzięczał to, że trzyma pion. Nie miał szans wyjść z tego cało, a nikt jakoś nie kwapił się mu pomóc.
- Jestem tylko kurierem. Przekazuje rzeczy od Metzgera do McNamary i na odwrót. Nie wiem co się dzieje z gówniarzami. Dostają leki i tyle. Tylko ten ostatni zrobił się jakiś… pojebany. Jak wy!
- Gdzie Metzger ma siedzibę swojego ukrytego laboratorium!
- powtórzył Franko. Tommy i Brooke przysłuchiwali się w milczeniu.
- Ukrytego? - facet się zdziwił - normalnie ma klinikę w Tenements. Wszystko na legalu. Powiedziałem wam wszystko puśćcie mnie.
- Nie tak szybko
- wtrąciła się Brooke - Czym jest projekt Lazarus?
- Nie mam pojęcia o czym mówisz dziewczyno. Poważnie. Jestem tylko kurierem. Nie wtajemniczają mnie w swoje sprawy.

Fenrir__ 08-03-2019 09:57

- Nie wieżę ci kundlu - warknął Franko - Uwierzyłem jednemu takiemu sukinsynowi, a ten mnie okłamał i nasłał na mnie zbirów... Wiesz jak to się skończyło? Ten pierdolony alfons zginął! Gazetki o tym ładnie pisały. Ja ci nie grożę, jesteśmy dorosłymi ludźmi wiedzącymi jak pachnie ulica. Groźby nic dla nas nie znaczą. To tylko słowa. Ja ci.. o b i e c u j ę , że jeśli zaraz nie dostaniemy od ciebie czegoś interesującego zakopiemy cię w ścianie tak by wystawała tylko twoja głowa i wrócimy tu jutro, a jeśli to nie wystarczy, to pojutrze... Kid zrób w ścianie dziurę, taką by nasz gość się zmieścił. Zasuniemy na niego szafę później tak by nie skupiał się na przestrzeni tylko na myśleniu nad własną głupotą. Zacznij śpiewać jeśli chcesz ujrzeć światło dnia. Zacznij od tego kto ma nam zrobić krzywdę? Skoro jesteś tylko kurierem i roznosisz tabletki, to twoim zniknięciem nikt się nie przejmie. - Franko wzruszył ramionami - Młoda przeszukaj nam kolegę dokładnie co ma w kieszonkach. - Franko obrócił przesłuchiwanego tak by przyjrzał się jak dzieciak w kominiarce tworzy dziurę w ścianie.

Franko dostrzegł w cieniach skrytą postać, zdawała się uśmiechać. Franko czół obecność diabła. Wiedział, że to co zamierza zrobić bardzo by mu się podobało. Ale jeden taki sukinsyn omal nie zabił dziewczyny. Wiele można zarzucić Franko, ale całe życie uczy się na błędach!

Col Frost 08-03-2019 10:08

Tommy zawahał się, słysząc Franko. Nie bardzo mu się podobał ten pomysł. Straszenie ludzi to jedno, ale to już podchodziło pod torturę. Znał jednak dobrze jedną z najważniejszych zasad. Nie kłócimy się przy obcych, przy ludziach z zewnątrz stanowimy jedność. I dlatego przeszedł do wykonywania polecenia, choć z pewnymi oporami. Poczekał aż mięśniak odwróci faceta w jego stronę i zaczął "kopać" w ścianie.

Pan Elf 08-03-2019 11:07

Brooke trochę zawiodła się na informacjach przekazanych przez Romanowa. Co prawda nakreślił nowe tropy w śledztwie, jednak niewiele udało się dzięki niemu zyskać odpowiedzi.
Mimo to miała wrażenie, że mężczyzna mówił prawdę. Musiał faktycznie być jedynie kurierem. Brooke wspomniała podsłuchaną rozmowę między Romanowem a McNamarą. Ten pierwszy przywiózł jedynie pendrive, McNamara zaś drwiąco zwrócił mu uwagę na wcześniej zgubione próbki.

Kiedy Brooke rozmyślała nad prawdomównością Scotta Romanowa, do akcji znowu wkroczył pan Goryl. Poziom agresji znacznie się podniósł, co zdecydowanie zaniepokoiło dziewczynę. Odsunęła się kilka kroków, prawie wpadając w pana Grabarza.

- Nie przesadzacie trochę? - spytała, kiedy w końcu ocknęła się z chwilowego szoku, gdy Wujaszek zwrócił się do niej, by przeszukała Romanowa. - Myślę, że mówi prawdę, jest tylko posłańcem. Odpowiedzi musimy szukać gdzie indziej.
Podeszła niepewnie bliżej, uważając, by przypadkiem samej nie stać się ofiarą tego wielkoluda i zaczęła przeszukiwać kieszenie kuriera.

- Zamierzacie go torturować? Wiecie, że może zginąć? Naprawdę chcecie mieć ludzkie życie na sumieniu? Nie za takich chciałoby was postrzegać to miasto...

Fenrir__ 08-03-2019 11:46

Gdy dziewczyna znalazła się poza zasięgiem wzroku bandziora, który przypatrywał się w przerażeniu jak powstaje jego sala tortur. Franko puścił nieudolnie oko do dziewczyny i powiedział.
- Tak zamierzamy go torturować!
Tommy prychnął, jakby próbował powstrzymać śmiech na widok nieudolnie mrugającego wielkoluda. Ale bandzior się wzdrygnął najwyraźniej, wręcz odwrotnie zinterpretował odgłosy wydawane przez Tommiego.

Mike 08-03-2019 16:57

- Pojebało was totalnie - wrzasnął Romanow - Chcesz wiedzieć kto was rozjebie? Cyngle McNamary. Ma kilku wojskowych i gliniarzy w kieszeni. Jak ktoś fika to ich wysyła. Jak jesteś tak obyty z ulica to sobie sprawdź. Bruździli i nagle znikli. Co? Brzmi znajomo? - Franko zamarł, to brzmiało znajomo. I uświadomił sobie, że chyba Romanow nie był za wysoko w hierarchii, bo by się połapał, że przykład z alfonsem był lekko na wyrost. Gdyby był wysoko, wiedział by, że to ściema… bo wiedziałby kto dał rozkaz odstrzelenia alfonsa.

Adi 09-03-2019 13:40

Jessica wyszła z budynku podpisawszy papierki. Udała się jak zwykle na kolejkę. Ledwo zdarzyła się z tym wszystkim wyrobić, bo już prawie odjeżdżał. Szczęście znów było po jej stronie. Nawet nie musiała biec na kolej, tylko szybkim krokiem dotarła na przystanek. W ostatniej chwili weszła pod zamykające się drzwi.

Niewiele brakowało - pomyślała dziewczyna, gdy już zasiadła na miejsce.

Jak widać dzisiejszy dzień nie mógł skończyć się lepiej. Była zadowolona, że udało jej się dostać główną rolę, ale i zaniepokojona, że tyle roboty będzie musiało ją czekać. Nie licząc przymiarki ciuchów.

Zostały tylko trzy przystanki, gdy nagle usłyszała, że będzie kontrola biletów.

No super, tego mi było trzeba - pomyślała i przełknęła głośno ślinę. Pogrzebała w torbie, okazało się, że miała bilet, ale nie był ważny. Na domiar złego to jakiś trzech facetów doskoczyło do starszego faceta.

Ja to mam pierońskie szczęście - zauważyła jak facet najwyraźniej potrzebował pomocy. Rozejrzała się po składzie spróbowała wypatrzeć hamulec ręczny aby pociągnąć go wtedy pociąg, gwałtownie zahamuje dając jej czas na kamuflaż i dotarcie do kanarów.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:19.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172