|
- Kasa jest za drzwiami. Tymi drewnianymi i zagluconymi. Chodźmy tam szybko, wyrównamy rachunki - rzucam młotkiem w ryj Wiadernego i pędzę do tych drzwi, prowadzących, mam nadzieję, na wolność... A jak z drzwiami chujnia, to po skrawek lustra do łazienki... |
Myślę. Spoglądam na Cichego. Szukam w pobliżu lustra. Jeśli go nie ma, to napuszczam wody do zlewu i korkuję. Staram się przejrzeć w jego odbiciu. Wyciągam wahadełko. - Wracamy do domu. Czas na ostateczny rytuał. Rytuał powrotu. Zamyślam się, koncentrując moje okultystyczne moce. - Ilea iacta est - mówię przypadkowe sentencje po łacinie, bo martwy język dodaje prestiżu przy rzucaniu zaklęć. - Aurum potestas est. Wyciągam rękę w stronę pozostałych. - Chwyćcie mnie! - krzyczę. |
Cichy: Po rzucie młotkiem natychmiast zacząłeś uciekać. Dobiegłeś do zagluconych drzwi i otworzyłeś je. Omiotło cię zielone światło i znalazłeś się w jakiejś karczmie z ludźmi w dziwacznych ubraniach. Siedziałeś przy stole z pustym kuflem. Skończyłeś z pustym kuflem! A tak chciało ci się pić. Nie myśląc za wiele rzuciłeś go. Nikt nie wiedział, że to ty rzuciłeś tego wieczoru pierwszy kufel. Wiele ich jeszcze latało - i nie tylko ich, też ktoś rzucał czarownikiem. To rzadka sztuka.Wyszedłeś przez okno nie chcąc dostać w ryj. Tylko gdzie właściwie znalazłeś się? Zobaczyłeś szyld: Karczma Barani Łeb. Cichy trafił do karczmy. Dzięki za grę. Eryk: W kuchni nie było żadnego lustra. Po tym jak Cichy rzucił młotkiem i uciekł zostałeś w kuchni sam na sam z rozzłoszczonym i napompowanym mięśniami Wiadernym. Szybko doskoczyłeś do umywalki i włączyłeś wodę, ale wówczas dostałeś w ryj. Ze złamaną szczęką upadłeś na podłogę. Dziewczyny próbowały ci pomóc, a ty ze strachem spoglądałeś na czerwone, rozwścieczone oblicze mężczyzny - miał do tego wybite oko młotkiem. Czołgałeś się w stronę drzwi i widziałeś jak Lidka jest rzucona na korytarz, a Dora rozbija swoim - też rzuconym - ciałem okno i wylatuje gdzieś na zewnątrz. Jedna Natalia wybiegła na zewnątrz. Lidia pomogła ci wstać i popędziliście do łazienki. Wpadliście akurat, żeby zobaczyć jak Natalia przegląda się w sporym kawałku lustra i znika. Kawałek lustra jakby w spowolnionym tempie spadało na ziemię i na waszych oczach rozsypało się w drobny mak. Chwilę później dopadł was Wiaderny. Czy to miazga, czy to Eryk? Dzięki za grę! |
Dzięki za grę! :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:51. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0