- Zaraz ezotyrecznie rozpierdolę młotkiem ten jebany tlelwizor!

Cichy (i Eryk i Ajej):
W momencie, gdy uderzyłeś w telewizor po raz pierwszy młotkiem to małpka obudziła się i chwyciła Eryka za gardło. Wahadełko Eryka gdzieś upadło, a on próbując wyswobodzić się upadł na martwą dziewczynę. Oboje przewrócili się i wydaje się, że zwłoki też atakują Eryka. Tym czasem obraz telewizora rzeczywiście przestał działać od uderzenia, ale głośniki nadal działają. To jakiś saraund system, czy jak to tam się nazywa - głośniki są w całym pomieszczeniu.

Wówczas wszedł Ajej. Piździełusz i Wera stoją na korytarzu i przyglądają się tej scenie. Wydają się wstrząśnięci, może zszokowani.

Ekwipunek:
Eryk - Nóż Pacza
Cichy - Młotek,
Paczo -
Ajej -
Małpka - już prawie gardło Eryka

- Zrób to fizycznie, nie ezoterycznie. Doprowadza mnie do szału, ja pierdolę!

- Pomocy! - krzyczę. - Ratujcie!
Próbuję wstać i zwalić z siebie małpkę oraz wszystkich innych ewentualnych oponentów. Smutno mi, że ciągle się przewracam.

Łapię wahadełko i napierdalam młotkiem we wszystko, co trzyma Eryka, żeby mu je zaraz potem oddać.

- O chuj.

Ajej w przypływie adrenaliny zaaplikował zawartość strzykawki małpce. Chyba jej.

Ajej:
Doskoczyłeś do małpki i zaaplikowałeś jej zawartość strzykawki. Udało się trafić, choć prawie dostałeś młotkiem Cichego.

Cichy (i Eryk i Ajej):
Trup jednak nie atakował (ale i tak parę razy dostał młotkiem). Wydawało się wam. Natomiast małpka po tym jak dostała zastrzyk to puściła uścisk i uderzenie młotka wysłało ją w kosmos (znaczy na kanapę do tego nieprzytomnego typa). Leży jakby byla zwykłym pluszakiem.

Ekwipunek:
Eryk - Nóż Pacza
Cichy - Młotek, Wahadełko Eryka
Paczo -
Ajej - Pusta strzykawka

- Wyjebać małpę za okno! - wrzeszczę i wcielam plan w życie.

- Ja pierdolę, teraz to wiem na pewno, że ta małpka była ezoteryczna! - krzyczę. - Oddawaj mi wahadełko - spoglądam na Cichego. - W złych rękach może wyrządzić wiele szkody!

Przelotem wciskam Erykowi w garść whadełko