Jedyna magia jaka towarzyszy temu miejscu to magia kamieniarska. Z całą pewnością magicznie zostały wyryte napisy na kamieniach oraz zostały tutaj magicznie wniesione, nikt nie robił tego własnoręcznie. Poza tym nie wyczuwacie żadnej magii. |
-Tak więc... żadnej specjalnej magii tu nie wyczówam, a co do tej daty...2112... ciekawe co to była za katastrofa.- No to chyba czas wracać, co tu będziemy tak stać i tak tu już nic nie znajdziemy -to co idziemy?? |
- Nie podoba mi się to miejsce. Ale ja tak łatwo nie zrezygnuje! Thorgrim zaczął metodycznie opukiwać okoliczne ściany z nadzieją, że odkryje coś ukrytego. |
Oględziny ścian pozwoliły ci stwierdzić jednoznacznie gdzie w kamieniu są wyżłobione miejsca przechowywania ciał. Udało ci się zlokalizować płyty zamykające pomieszczenia z ciałami. Jeśli dobrze rozumujesz, to w każdej ścianie jest płyta, za którą znajduje się otwór wielkości co najmniej 2 stóp i co najmniej 6 stóp głębokości. Otwory pewnie są umieszczone symetrycznie w krypcie, równolegle do podłoża. Poniżej jest twoja wizja krypty. |
- Ech miałem nadzieję na coś więcej. Tymczasem wygląda na to, że zmarnowałem tylko czas. Thorgrim powiedział to osuwając się z rezygnacją na podłogę, głosem pełnym frustracji. - Widocznie to nie jest to miejsce o które chodziło toporowi. Dlaczego teraz nic nie wskazujesz głupi kawałku żelaza! - wykrzyknął z wyrzutem do swojej ulubionej broni, którą wcześniej oparł o ścianę po prawej przy schodach. Thorgrim wpatrywał się w broń, czekając na jakąś reakcję i tracąc nadzieję z każdą chwilą. Rosła w nim frustracja i gniew na to, że dał się wciągnąć w tą wyprawę, a przede wszystkim złość na samego siebie, że poszedł bezkrytycznie, bez zastanowienia i bez ekwipunku podróżnego odpowiedniego na taką okazję w kierunku wskazanym przez topór. Pogrążył się we własnych myślach. Zdawał się nawet nie dostrzegać obecności elfa... |
-Ohh... Thorgrimire, chyba tym razem nic z tego, chodźmy, już tu nic nie znajdziemy- Powiedział Kel, idąc powolnym krokiem w stronę wyjścia. Już też zacząłem nabierać nadzieje, że jednak coś tu ciekawego znajdziemy, ale jednak się myliłem... no cóż... |
Co robicie? |
Zbieram swoje rzeczy i wychodzę za Kelem. |
Powinien być Edit ale napiszę nowego posta. Jeszcze raz przepraszam za błąd. Krasnolud spoglądając na swój topór w nadziei pomyślał o swoim bogu. Bóstwo zakazywało profanacji grobów, ale coś wami pokierowało. Rozgrzebaliście grób po grobie poznając przerażającą prawdę. Każde z ciał było bardzo stare, jakby zmarli mieli po osiemdziesiąt lat albo więcej. Pomarszczone ciała, wysuszona skór i powykręcane członki zachowały się znakomicie, jakby były zmumifikowane. Dawno nie widzieliście takiego kunsztu grabarza. Coś jednak nie dawało wam spokoju. Najmłodsza z osób - Ismenne - wyglądała na staruszkę, choć według dat (2103-2112) powinna mieć dziewięć lat. Gdy wyszliście na zewnątrz, przerażeni odkryciem oślepił was blask słońca. Mgła, choć nie do końca, opadła. Okazało się, że jesteście na niewielkim cmentarzysku. Z krypty prowadzi droga zrobiona z "kocich łbów" w kierunku północnym. Thorgrim poczuł jak jego topór zadrżał z niecierpliwością. Wyraźnie wyrywał się na północ, w kierunku w którym prowadziła alejka. |
- Wygląda na to Kel, że jednak nie przyszliśmy tu na darmo. Thorgrim wyraźnie rozpromienił się po rozczarowaniu w krypcie stracił bowiem wiarę w sens ich wyprawy. Teraz, gdy wyraźnie odczuwał drgania topora, świat znów nabierał sensu, a przygoda ponownie wzywała na cały głos. Zdaje się, że musimy popracować nad cierpliwością. Bo jednak wciąż jest z nami ktoś, kto nas prowadzi. Mam tylko nadzieję, że to wciąż jesteś ty Drimnirze - pomyślał. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:51. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0