W odpowiedzi na twe słowa topór zadrżał jeszcze bardziej. Ruszyliście alejką, wśród połamanych nagrobków cmentarzyka, i dziwacznie powykręcanych, bezlistnych drzew hulał wiatr targając waszymi ubraniami. Po niecałych pięciu minutach podróży, w oddali zaczął zarysowywać się kształt jakiegoś budynku. |
- Hmmm twoje oczy elfie są bystrzejsze niż moje. Widzisz co to za kształt wyłania się przed nami? Mój topór wyraźnie kieruje nas w tamtą stronę. |
-Too... jakiś budynek, chodźmy tam Thorgrimie, może tam znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania- I po tych słowach Kel ruszył jeszcze szybszym krokiem z nadzieją, że znajdzie tam w końcu okazje na chwilę odpoczynku. |
Drzewa na cmentarzyku, rosnące wzdłuż alejki przypominały upiory czyhające na wasze błędy, wyciągające swe szpony by wydrzeć wam resztki umęczonych dusz. Wiatr złowieszczo zawył. Ale po chwili wszystko się uspokoiło. Niemiłe uczucie minęło, a nawet można by powiedzieć, że bogowie znów wam sprzyjają. Po chwilach grozy, po błądzeniu na bagnach, wędrówce we mgle, po odwiedzinach w krypcie znów zobaczyliście słońce. Znaleźliście również dom, gdzie będzie można wypocząć. Czy może być lepsza wiadomość dzisiaj? Niestety im bliżej budynku tym bardziej humor was opuszczał. Budynek wygląda na bardzo dawno temu opuszczony. Jest to solidna, kamienno-drewniana budowla, dwupiętrowa, nad którą góruje pojedyncza wieżyczka, najwyraźniej później dobudowana. Dwór jest wyraźnie zaprojektowany tak, aby mógł pełnić ograniczoną rolę obronną - widać wyraźnie potężne drewniane okiennice z niewielkimi otworami strzelniczymi, które jednak teraz kołyszą się smętnie na wietrze. Budynki tego typu, w takich miejscach z całą pewnością nie są jakąś nowością, tak samo jak pewnym jest, że nie zaludnia się ich ponownie po wielu latach samotnego sterczenia w dziczy. Ot najzwyklejsza posiadłość opuszczona wiele lat temu, wiele razy grabiona i zapominana. |
- Ech chyba nici z wyżerki. To kolejna opuszczona ruina. Wnętrzności krasnoluda zareagowały natychmiast głośnym burczeniem już na samo wspomnienie o jedzeniu. Może przynajmniej znajdzie się tam suche miejsce na odpoczynek. Budowla wygląda na solidną. Może nawet zachowały się jakieś łóżka. To byłaby miła odmiana po lasach i cmentarzach. Ech głodny krasnolud to zły krasnolud. Robię się bardziej zrzędliwy niż zwykle - pomyślał Thorgrim. Przebyliśmy kawał drogi, a nie widzę żadnych rezultatów tej podróży. Co krok spotykają nas rozczarowania. Może dla odmiany drzwi tego domu otworzy nam jakaś piękna i rzeczywista nieznajoma, jak te szafareczki piwa w Karaz-a-Karak? Thorgrim uśmiechnął się na ich wspomnienie. Taaak, potrzebował oderwać się choć na chwilę od rzeczywistości. To wlało ponownie nadzieję w jego krasnoludzkie serce. Ruina... Może jednak na coś jeszcze się przyda. |
-No to co Thorgrimie... wchodzimy??- I po tych słowach Kel ruszył w stronę miejsca, oczywiście bardzo ostrożnie był tym razem bardziej podejrzliwy niż zwykle, chciał w końcu odpocząć po tej nużącej wyprawie, był głodny i zmęczony Nie mogło być gorzej pomyślał. |
Podeszliście do wielkich i bogato zdobionych drzwi wejściowych. Na ganku znaleźliście, odbite w jakimś pyle, ślady stóp. Szybkie oględziny pozwoliły wam stwierdzić, że były to co najmniej dwie osoby, z czego jedna wyraźnie była ciągnięta lub wleczona po podłodze. Ślady prowadzą do środka. Powoli otworzyliście uchylone drzwi. Waszym oczom ukazała się niewielka sień o wymiarach około 3x3 metry. Ściany pokryte są niebieskimi kafelkami, zaś podłogę zdobi mozaika z motywem klepsydry. Na północ prowadzą jakieś drzwi. |
- Te ślady nie wyglądają na szczególnie świeże, jak i całe to domostwo. Ale myślę, że powinniśmy sprawdzić dokąd prowadzą. Ostrożności nigdy dość drogi elfie... - Thorgrim mówiąc to ominął elfa i skierował się do wewnętrznych drzwi. Jak to miał w zwyczaju nie sprawdził czy są otwarte. Ostatnie parę kroków zrobił wyraźnie szybciej. Patrząc jak oczy Kel-tuzara się rozszerzają, nie pozwolił, by elf przeszkodził mu w realizacji jego pomysłu, i całym impetem naparł na drzwi... Ciekawe, czy kogoś znajdę po drugiej stronie? Sprawdźmy! - pomyślał. |
Cały Thorgrim, brutalny... oohh Pomyślał Kel z lekką irytacją. Mam nadzieje, że nie czeka nas tam żadna niemiła niespodzianka, najlepiej by było jakby tu leżał miecz tego generała byśmy mieli w końcu spokuj. |
Krasnolud wpadł do wielkiego hallu z pięknie zdobionymi schodami wiodącymi ku górze, na wyższe piętro (komnatę oznaczyłem numerem [3]). Na podłodze znajduje się zielona mozaika z wielkim herbem przedstawiającym lecącego pegaza wśród chmur. I w tym pomieszczeniu podłoga pokryta jest pyłem/kurzem. Jest to bardzo drobniutki i lekki osad. Rozejrzeliście się po bogatej sali, dopiero po chwili zauważyliście na półpiętrze leżące dwa ciała. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:53. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0