-xy-

fajne tylko jak ja się rusze to mnie rozpieprzy... pomyslałeś widze... - odpowiadam z sarkazmem - moze młody albo ten kto rozwalił zasilanie rozpiepszy zamek... chyba na jedno wyjdzie...

-Jak rozpieprze zamek to są 2 możliwości: albo się otworzy, albo jeżeli się przygotowali na takie ewentualności pozostanie zamknięty bez możliwości otwrzenia, chyba że macie c4 albo coś takiego.

-xy-
mnie to bez różnicy... wal smiało wyrzyj się,a co - dodaje mu animuszu

Dert

Jak chcesz będzie na ciebie! Wycofać się!

Kurwa nie strzelaj!!!-widze ze jest za pozno a palec mlodego niebezpiecznie blisko spustu zaczyna sie zeslizgiwac jeszcze blizej-Spierdalajmy z tad! to moze eksplodowac!!!-zaczynam uciekac w strone gdzie korytarz zakreca by sie schowac za rogiem(o ile zdaze)

- xy -
słyszac słowa i analizując je w sekunde... wybiegam jak najdalej od wraku i czekam koło Av...

widac uceiakajcego Xy z wraku podazam za nim ... dochodze do wniosku ze jego pomysl jest lepszy... krzycze jeszcze tylko do mlodego Jesli przezyjesz to przyjdz do naaaaas-biegne co tchu do wyjscia...ale czy zdaze? i czy zdazy Xy ktory jest tuz tuz przedemna

Strzelam do zamka. Po jakichś 20 sekundach drzwi się otwierają. W śrogku nie widze nic nepokojącego tylko zwykłe kontenery:- Wracajcie! Przed czym wy spierdalacie? Tu jest bezpiecznie, chyba.

Eri właśnie wracała gdzieś zza statku, gdy zobaczyła, jak Xy wybiega z wraku i dopada Avki. Stanęła jak wryta i przyjęła postawę przyczajoną, gotowa uciekać lub paść na ziemię w razie potrzeby.
- Xy! Co się dzieje?! Co wyście tam zrobili?! - krzyknęła - Nie można ich na chwilę samych zostawić, cholera... Zawsze coś zepsują...
Przyczajona, spięta, powoli przemyka się w stronę AVki.