- - > Konrad Pomieszczenie, do którego wszedłeś, to najwyraźniej coś na kształt kuchni czy jakiegoś kładziku, z którego dalej jest przejście do kuchni. Znajdują się w nim drzwi, teraz otwarte i piekielnie skrzypiące, na dziedziniec, który widzeliście z górnego piętra. Na ziemi, obok jednego z kredensów, leżą rozbite naczynia, z których wysypały się resztki zgnitego jedzenia. Od dziedzińca wpada do pomieszczenia na tyle dużo światła, że doskonale widzisz całe pomieszczenie i kawałek kuchni - a tam stare zardzewiałe garnki, całkiem zimny, duży piec kuchenny i jakąś postać, prawdopodobnie kucharkę. Natomiast na podwórzu nie widać nikogo, słychać jedynie nieciekawy zgrzyt łańcucha kołyszącego się na wietrze. To łańcuch, na który jest zamknięta krata zastawiająca wejście do wieży... |
Witaj.Powiedz i szybko gdzie znajdę właścicieli tej posiadłości? Rozgląda się niepewnie po pomieszczeniu - słaba służba ,skoro taki syf - pomyślał. Baczniej patrze na postać stojąca w kuchni ugniatając kulkę siarki. |
- - - > Konrad Postać stojąca w głębi kuchni nie zwrociła na ciebie uwagi. Podeszłeś bliżej, żeby przyjrzec się kobiecie stojacej przy wielkim, drewnianym stole. Była ubrana w bardzo podniszczone ubrania - brązowa, prosta sukienka, nadtargany, bardzo brudny, niegdyś biały fartuch i rozpruty czepiec na głowie. Włosy wystają jej kosmykami spod starego czepca. Jest chuda i koścista. Nie patrzy na ciebie, stoi bokiem do wejścia. Jej oczy są szkliste i bardzo błyszczą w półmroku. Zupełnie nie zwraca na ciebie uwagi, stoi tylko obok tego stołu, jakby tam było jej miejsce, którego nie może opuścić. Z cienia obok ciebie wyłoniła się Venefica, wciąż ze sztyletem w pogotowiu. Półelfka nie miała zadowolonej miny, raczej wygląda na lekko przestraszoną. - Czarodzieju... Może to był błąd, że poszliśmy za tą kobietą? Nie wiem jak ty, ale ja tu wyczuwam coś dziwnego, groźnego... Ten zamek nie jest normalny. Widziałeś ludzi w wiosce? Wyglądali tak jak ta tutaj... Może zbierzmy resztę drużyny i chodźmy stad, co ty na to? |
Hosse amigo!! esperar!!! włołam za czarodziejem.. ide w kerunku w którym poszedł. |
Hej ,kobieto ,mówię do ciebie,ogłuchłaś? Staram się stanąć tak aby widzieć jej całe oblicze. Venfica, nie przywykłem uciekać jak pies z podkulonym ogonem ,zamierzam się dowiedzieć co tu się dzieje i zrobię to z wami , czy bez was.Wydaje mi się ze ci ludzie potrzebują pomocy a nie chcę mieć wioski na sumieniu |
- - > Hosse Miałes wrażenie, jakby przez chwilę coś na tyle pochłonęło twoją uwagę, że stracileś orientację w tym co się dzieje. Jak odzyskałes świadomość widziałeś jak czarodziej z półelfką wchodzą do nastepnego pomieszczenia. Poczułeś się dziwnie, jakby ktoś nagle przejął nad tobą kontrolę na krótką chwilę, ale potem zaraz sie wycofał. Kiedy weszłeś do następnego pomieszczenia dotarlo do ciebie, że nigdzie nie ma Kirryka... Czarodziej i półelfka "konwersują" z kucharką. - - > Konrad Kobieta wygląda dokładnie tak samo, nie reaguje na twoje słowa. Stoi przy kuchennym stole, patrzy gdzieś w dal. Nawet gdy stanąłes na drodze jej wzroku nie wydaje się, aby patrzyła na ciebie. Raczej gdzies w dal dostrzegalną tylko dla niej. Oczy jej błyszczą w półmroku... Venefica - Nie wiem jak ty, czarodzieju, ale ja mam bardzo ważną misję do wypełnienia. Nie zamierzam zginąć przez to, że jakiś chory despota robi tu cos dziwnego... Po drugie rozdzieliliśmy się i porozłazili... Jesli któreś z nas narobi kłopotów, to nie będzie ciekawie. |
Hosse nigdzie nie ma Kirryka... mówie sam do siebie... KIRRYK wrzeszcze cholera gdzie jestes !!! a co mnie to ineresuje przecierz go wcale nie znam a mogło być tak miło ... co bedzie nie ciekawie ?? pytam się słysząc resztki sło elfki wiecie co głodny jestem... i powoli zaczyna nudzic mnie ta napieta sytuacja |
Konrad Więc może Venfica poszukamy reszty i wtedy razem zadecydujemy.Wiem ,że to co mam y zrobić jest bardzo ważne jednak nie mogę uwierzyc ,że tak szlachetnej istoty nie wzruszają ci biedni ludzie.Coż,chodźmy zatem do naszych komnat czym prędzej aby ustalić dalszy plan działania. Podszedł do nieruchomej kobiety i szarpnął ją za ramię |
Venefica Spojrzała poważnie na czarodzieja - Czasem trzeba zagłuszyc sumienie, żeby wykonać zadanie, które przyniesie wszystkim ludziom lepsze życie. Ale oczywiście zrobimy tak, jak zdecyduje drużyna... - - > Konrad Kobieta poruszyła się pod wplywem twojego szarpnięcia, ale wyraz jej twarzy, ani nic w jej zachowaniu się nie zmieniło. Nawet przez materiał wyczuwasz chłodną, twardą skórę jej ręki. Jest zupełnie nieobecna. |
[mod]Czy czuję tutaj jakąś magię?Co może powodować zachowanie kobiety?[/mod] Stoi i w skupieniu przypatruje się kobiecie. W takim razie idź ,zaraz do ciebie dołącze - powiedział do elfki. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:38. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0