lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] wolna - FANTASY (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/258-sesja-wolna-fantasy.html)

Milly 28-06-2005 22:54

- - > Konrad

W powietrzu wyczuwasz magie od kiedy tylko przeszliście przez ścianę deszczu. Nie masz pojęcia co mogło spowodowac jej nietypowe zachowanie. Wygląda tak, jakby była... kukłą czy żywą lalką. Gdybyś spróbował ją "przestawić", to stałaby w innym miejscu zupełnie tak samo. Być może istnieje ktoś lub coś, co nią steruje...
Venefica westchnęła tylko i odeszła dalej rozglądać się po pomieszczeniu. Zachowywała się niezwykle cicho znikając w cieniach. Wreszcie stanęła naprzeciwko drzwi prowadzących na dziedziniec.

- - > Nassair

Osoba, na którą się natknąłeś wyglądała jak zahipnotyzowana. Szła przed siebie nawet nie zauważając twojej obecności, tak wiec bez trudu wyminąłeś ją i poszedłeś do następnych pomieszczeń. Tam zastałeś to, co można przeczytac powyżej - bard, półelfka i czarodziej.

- - > Garab

Po upływie kolejnych kilku minut i ty doszedłeś śladami do tego samego miejsca, w którym znajduje się reszta. Stoisz najdalej z nich wszystkich tak, że Nassair ma cię kilka metrów za plecami. Drużyna jest już prawie w komplecie. Nie ma jedynie Kirryka...

Solinarius 30-06-2005 21:27

Whitestone
Więc jesteśmy tu i chyba raczej nic nie poradzimy.trzeba by było zostać tu dłużej żeby dowiedzieć się dlaczego jest roślinka - tutaj szturchnął mocniej kobietę - co proponujecie?

diabolique 15-07-2005 13:56

hosse

Podchodzi do kobiety..przyglada się chwilke patrzy w jej oczy poczym z całej siły wyprowadza lewy prosty w jej podbrudek...

Tak teraz mozemy poszukać wyjscia z impasu ... apropos czego szukamy znaczy wy szukaliście?

Milly 15-07-2005 16:45

Kobieta padła na podłoge jak kłoda. Nie wydała z siebie zadnego odgłosu. Venefica popatrzyła na Hossego zaszokowana. Już chciala coś powiedzieć, gdy od strony wyjścia na dziedziniec usłyszeliście cichy krzyk. To białogłowa stała w drzwiach przykładając dłonie do ust. Wyglądała pięknie, gdy tak stała z przestrachem w oczach...

- Co się stało? Czy ta kobieta coś wam chciała zrobić? Wybaczcie, jeśli... - podeszła bliżej i stanęła przy Hosse - Właśnie szłam po was, szlachetni bohaterowie. Mój ojciec pragnie się z wami spotkać. Czekał na to od tak dawna! - chwyciła barda za rękę i rozpromieniła się jakby zapominając o kobiecie lezącej na podłodze - Prosze was, chodźcie za mną. Zaprowadze was do sali tronowej.

Pociągnęła Hossego za rękę i ruszyła w stronę schodów.

Solinarius 15-07-2005 18:30

Konrad Whitestone
Spojrzał na Hossego ,niby to z politowaniem ,nieby to ze zdziwieniem.
Był zły,że jego uwagę przyciągnęły złe myśli i ciemne wspomnienia, przez co nie zdążył zareagować i powstrzymać Hossego..
Podniósł kobietę i na powrót usadowił jej nieruchome ciało na jej stanowisku.
Zobaczył jeszcze ,czy przypadkiem nie nabyła jakichś okaleczeń.
"Szlachetni bohaterowie"-pomyślał i ze złością zacisnął mocniej dłoń na swoim kosturze.
Ruszył za resztą spotkać się z gospodarzem.

diabolique 15-07-2005 18:35

hosse

szlachetny bohater się znalazł pomyslał widząc zadufaną mine czarusia.

- o tak muzo moich snów chodzmy czym prędzej... złe duchy sie czaja wsród tych murów

Milly 16-07-2005 01:55

- - > Konrad

Kobieta nie ma żadnych uszkodzeń. W gruncie rzeczy cios nie był taki mocny, więc nic jej nie zrobił poważnego.

Białogłowa
Rozpromieniła się, słysząc słowa Hossego i ignorując ich ostatnią część. Chwyciła go mocniej za rękę i wpatrzona w niego błyszczącymi oczami poprowadziła korytarzem, następnie schodami w górę, znowu korytarzem, aż stanęła przed dużymi, dwuskrzydłowymi drzwiami.
Reszta drużyny podążyła za nią. Venefica idąc koło czarodzieja mierzyła uwaznym wzrokiem Białogłowę.
- Nasz bardzik ma powodzenie u księżniczek... ciekawe czy wyjdzie mu to na dobre? - powiedziała po cichu do Konrada - I co powiemy królowi? Myslisz, że się nie wkurzy jak się okarze, że to nie my jesteśmy tymi bohaterami? Bleh...

Białogłowa popchnęła mocno drzwi, które otworzyły się ze złowieszczym zgrzytem. Zapraszając drużynę do środka pobiegła lekko przez dużą, wysoką salę oświetloną kilkoma pochodniami, które tak naprawdę niewiele dawaly światła. Na końcu tej wielkiej sali stał tron, na którym siedział niewielki człowiek o siwej brodzie i siwych włosach. Z daleka więcej nie dostrzegacie...

Solinarius 05-09-2005 20:24

Konrad
Zobaczymy.
Zmarszczył brwi i wkroczył do środka kierując się do siedzącego władcy i stukając kosturem o wypolerowaną podłogę.
Witaj o wielmożny - naprawdę powiedział to raczej cicho, w komnacie jednak wydawało się ,że to krzyknął.Nazywam się Konrad Whitestone a oto moi kompani.
Wskazał otwartą dłonią nesztę.

Milly 08-09-2005 22:18

Drużyna weszła do komnaty za Konradem. Przeszliście przez całą komnatę i stanęliście naprzeciwko króla, który zdaje sie nawet nie zauważył, że ktokolwiek znajduje się obok niego. Białogłowa siedziala u jego stóp opierając głowę na jego kolanie. Była uszczęśliwiona i delikatnie głaskała rękę ojca. Sam krol jednak nie dawał najmniejszych oznak życia. Siedział sztywno na tronie z głową pochyloną lekko do przodu i półprzymkniętymi, wodnistymi oczami. Twarz miał całą pomarszczoną, podobnie jak dłonie. Jego szaty - przykurzone, być może niegdyś były godne króla, jednak teraz nawet wspomnienie po ich świetności nie zostało. Macie dziwne wrażenie, że człowiek, który siedzi na tronie od dawna już nie zyje...

Białogłowa

- Ojcze, przyprowadziłam ich - powiedziała - Widzisz, przynieśli dla ciebie lekarstwo. Mówiłam ci, że wszystko będzie dobrze, że szybko wrócą. Proszę, dajcie memu ojcu to, co zdobyliście - zwróciła się do drużyny...

Meechaw 09-09-2005 13:54

Garab stanął na samym końcu grupy. Jego mina sugerowała, że nie wie o co chodzi i nie chce tego zmieniać.
(szeptem do Konrada)
- Mam nadzieję, panie, żeś jest przygotowany i na taką sytuację.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:02.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172