Sam Dobra ładować dupska na przyczepke! a ty Dick chodź tutaj do szoferki... przyda mi się ktoś rozsądny do rozmowy.-spluwam na ziemię i wsiadam do wozu, odpalam silnik Wszyscy gotowi? A motor zostawmy...tylko najwyżej niech ktoś sobie wyjmie części od silnika, mogą sie przydać jako zapasówki gdyby coś nam pieprzło!-kiedy wszyscy siądą do samochodu wale na pelnym gazie przez pustynie w stronę naszrgo celu... spoglądam tylko na mapę, czy nic nie stoi nam na przeszkodzie (rzeka,las(?),góry itp.) |
Rozebraliście silnik i zabraliście najważniejsze części. Jesteście na pustyni, więc nic raczej nie będzie wam przeszkadzało. Podróź jest dość spokojna, zapasy starczą wam jeszcze na jakieś 2 dni. Po 4 godzinach dojechaliście do celu. A przynajmniej do miejsca, gdzie powinien się on znajdować. nie ma tutaj niczego szczególnego. Żadnego budynku, wskazówki. Tylko piasek i parę wyschniętych drzew w pobliżu. |
Dick Wychodzę z samochodu, i rozglądam się uważnie po okolicy. Co jest kurwa? Przecież jesteśmy tu gdzie powinniśmy być! Ktoś z was wie co sie dzieje? Chyba ,że źle dojechaliśmy Spogladam na Sam'a po czym szybko odwracam wzrok i idę w kierunku najbliższego drzewa aby się na nie odlać. Znowu mnie jakiś frajer wydymał bez mydła ehh... mruczę pod nosem sikając na drzewo. Po zakończeniu tej czynności męczę się chwilę z rozporkiem ("Trzeba będzie zmienić na guziki."), po czym wracam do samochodu. No i co? Gdzie jest to "coś" do którego jechaliśmy? |
Sam Wyłączam silnik i cierpliwie czekam siedząc w samochodzie. Obserwuję poczynania reszty towarzyszy. Wzdycham ciężko po kilku minutach czekania w napięciu i zaczynam przeszukiwać szoferke w poszukiwaniu jakiegoś ostatniego niedopałka... a może trafię na jakąs zapomnianą flaszeczke? Ale z nas debile. Najpierw zastanówmy się, czy tuta jest wogóle coś do odnajdywania! Równie dobrze ten koleś mógł z nas zakpić... ale do jasnej cholery, po co miałby nas uzbrajać i dawać nam tyle gambli?!?- coraz bardziej nerwowo przeszukuję szoferkę. Wysiadam z wozu zabierając z sobą mape. Rozwijam ją na masce mojego samochodu i próbuję ustalić jak daleko od nas jest najbliższa autostrada i jakieś większe miasto... Czekamy na cód, czy po prostu jedziemy do najbliższej wiochy? Mogę was podrzucić gdzieś blisko... na pewno coś znajdziemy jadąc autostradą... chociażby reszte tych zaćpanych motocyklistów!-śmieję się cicho pod nosem,nadal lustrując mapę, z dla mnie tylko zrozumiałego kawału... |
Zaczyna wiać wiatr. Jest straszny upał, słońce przypieka wam skórę. Myślicie nad tym, gdzie może być cell waszej podróży, kto was w to wciągnął i czego od was chce. (Vengar i Temp, rzućcie 3 razy k20(nie 3k20!)) |
-I po co było się tu pchać. Może coś tu było ale zapadło się pod ziemie.- Na mojej wkurzonej twarzy widać przez chwilę uśmiech. |
Ja zaczynam się przyglądać swojemu Ingramowi. Mówię do innych Coś czuje że zaraz coś się wydarzy. Rozglądam się niespokojnie, szukając nie wiedząc czego... |
Dick Przysłaniam oczy ręką i wracam do samochodu. Jeszcze nam burzy piaskowej czy innego cholerstwa tutaj brakowało. |
Sam To wyjebiście. Lepiej będzie jak zawrócimy i po prostu zapomnimy o tym całym wydarzeniu...-w zamyśleniu kopię oponę samochodu. |
Dick, zauważyłęś mały błysk w oddali (3 sukcesy) . Jakiś metal odbił promienie słoneczne. Nie wiesz jeszcze co to jest. Znajduje sięto jakieś 200 m stąd. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:39. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0