Hunter
Oparty o drzwi słyszę i czuję, że ktoś puka. Słyszała mnie...- pomyślałem... Serce zabiło szybciej...
Otwieram drzwi. W progu stoi Czarnowłosa Piękność.
-O Sol- udałem zdziwienie -Co Cię sprowadza w moje, bo nasz Troll śpi na stole, progi??- zapytałem nadal grając zdziwionego.
-Gdzie moje maniery... Wejdź, rozgość się.- wykonałem zachęcający ruch ręką.
-Napijesz się czegoś?- spytałem idąc w kierunku dzbana z winem.
Byle nie widziała mojego zmieszania...- pomyślałem

-Nie-wyszeptałam-przyszłam Ci powiedzieć...-zawroty głowy przybrały na sile oparłm się plecami o drzwi,byłam potwornie zmęczona.Na moje blade czoło wypłynęły kropelki potu.
-Albo nalej mi napije się może dobrze mi to zrobi-zmieniłam zdanie i nieznacznie poluzowałam wiązanie gosetu nagle zrobiło mi się brdzo gorąco.

Hunter
"-Nie...Albo nalej mi napije się może dobrze mi to zrobi-" odpowiedziała.
Odwróciłem się, by pójść po wino. Spojrzałem na Sol przez ramie i ujrzałem, jak osuwa się. Szybko doskoczyłem do niej i wziąłem ją na ręce. Zemdlała.
Położyłem ją na łóżku. Oddychała bardzo ciężko. Rozpiąłem gorset. Gdy go ściągnąłem ujrzałem wdzięki Sol... Speszony szybko nakryłem ją kocem. Wyszedłem po miskę zimnej wody i ręcznik. Gdy wróciłem zrobiłem jej okład. Przystawiłem krzesło obok łóżka i czuwałem nad nią. Po głowie wciąż krążył mi obraz jej piersi.

Nar`hattu

Otwieram oczy, bekam przeciągle.
"Znowu to samo, niektórych ziółek z piwem i wóda nie miesza się"
Przeciągam się, rozglądam za jedzeniem, może jeszcze coś zostało. Jeśli nic nie znajdę, trudno taka wola duchów. Nie będę zamawiać kolacji, zaraz przed snem.
Idę do pokoju się wyspać porządnie, na wyrze.
Przy okazji dopytam się, czy wiadomo już coś na temat kierunku w którym mamy się udać...

Wszyscy
Zaspiacie. Rano budzi was krzyk karczmarza:
-Ratunku, złodzieje. Łapać złodzieja. (kaszel)
Czujecie zapach dymu. Macie trudności z oddychaniem. Wygląda na to, że jesteście na piętrze palącego się budunku.

Nar`hattu

Niewiele myśląc biegnę do pokoju Sol, wyłamując drzwi jeśli będzie trzeba.
Mam tylko jeden pomysł na ratowanie swojej skóry przed poparzeniem i wieszczki, która zna drogę do smoka - wyskoczyć przez okno. Mam tylko nadzieję, że skacząc z okna tyłem na lekko zgięte nogi przeturlam się po plecach tak, by uchronić Sol absorbując na siebie impet zderzenia z ziemią.

Hunter
Obudziłem się z ranka, siedząc na krześle. Widocznie zasnąłem, czuwając przy Sol. Poczułem dym... Czyżby karczma płonęła? Sol nadal nieprzytomna... Podniosłem ją. Podchodzę do drzwi... zamknięte. Silny kopniak i wyważyłem je. Schody płonęły. Troll wyskoczył przez okna. Podszedłem do otworu w ścianie, który został po oknie.
-Nie rzucę jej Tobie. Złap mnie!- krzyknąłem do niego, po czym wyskoczyłem przez dziurę. Celowałem w ręce Trolla.

Nar`hattu
Wyskoczyleś przez okno. Jako, że walczyleś oszczepami to jesteś zwinny.
Test walki oszczepem(12) 5+3+6+4 Sol nic się nie stało.
Test walki oszczepem(15) 6+1+2+5=14 Tracisz czasowo 1 kostę walki oszczepem.

Hunter
Skaczesz.
Test walki w zwiariu i na dystans(10) 4+3+3+4=14 Skaczesz jak trzeba.
Test trolla walki oszczepem (12) 5+1+2+2=10 Troll za późno reaguje i cię nie łapie.
Test walki walki w zwiariu i na dystans(15) 5+3+5+6=19 Udaje ci się dobrze wylądować.

Wszyscy
Sol sraciła przytomność. Jeszcze trochę bylaby w dymi i by się udusiła.

Nar`hattu

Kładę Sol na ziemi. Wstaję, rozglądam. Chcę znaleźć karczmarza, by ten wyjaśnił to wszystko. Muszę też poszukać babki, która nam zleciła zadanie. Klnę pod nosem w narzeczu mego ludu.

Hunter
No pięknie. Wybijam się, Troll ma mnie złapać i co? Nie łapie... reakcja opóźniona jak u żółwia... Całe szczęście, że moja zwinność nie jest taka jak jego reakcja... Szczęśliwie wylądowałem na ziemi robiąc efektowny przewrót przez prawy bark.
Podniosłem się i podszedłem do Sol. Nic jej nie było, dobrze.
- Nar`hattu idź, poszukaj karczmarza. Popilnuję Sol.