lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Storytelling] KD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3125-storytelling-kd.html)

Revan 19-05-2007 22:18

- Ciekawe, więcej pytań nie mam. – i tak milczał całą drogę, wpatrując się niemal cały czas w połyskujący lekko fioletowym światłem ametyst. Od czasu do czasu zerkał łapczywie przed siebie, czy aby „Dziecię Krwi” nie chciało wykręcić jakiegoś numeru. Chociaż pewnie połowa jej opowieści była kłamstwem, każda istota z kawałkiem zaostrzonego żelaza jest w stanie coś zrobić. Choćby potknąć się i przez przypadek rozciąć mu szatę, a o swoje rzeczy dbał.

W pewnym momencie Revan dotarł do dzielnic brudu…

Marok 20-05-2007 09:48

Khalida "Czarna Dłoń"
Nic ci nie zabrali, a wręcz zostawili - strzałę w ramieniu :P Mogłabyś iść do jakiegoś kapłana, ale nie wiesz czy nie zabiliby cię czy uleczyli.

Fear da'Hell
Senność powoli ogarnia całe twe ciało. Próbujesz coś przekazać wilkowi, żeby cię pilnował, ale jesteś zbyt zmęczony. Zasypiasz.

Revan
Zobaczyłeś mnóstwo brudnych i ciemnych uliczek. Wszędzie bieda i smród. Cóż. Nie masz zamiaru złapać skrytobójcy/czyni (miała maskę) w tych dzielnicach. Bramy już zamknięte.

Nergala: Proszę o częstsze odpowiadanie, bo nastąpi śmierć.

Megan 20-05-2007 12:24

- Dobrze chodźmy do tej karczmy bo ja też zgłodniałam. Moim zdaniem są nikłe szanse, że nas gdziekolwiek wpuszczą, ale bądźmy optymistami uda się - uśmiechnęła się do Korena.
Do kretożura:
- Teraz idziemy do jakiejś karczmy coś zjeść. Jeżeli oczywiście nas gdzieś w ogóle wpuszczą. To może teraz opowiesz mi trochę więcej o sobie co?

Khalida 20-05-2007 14:05

Emilia "Czarna Dłoń" wstała chwiejnie. Sama nie miała zamiaru bawić sie w wyciaganie bełtu nie tym bardziej opatrywanie rany. Mimo iż pójście do świątyni było ryzykowne, musiała to ryzyko podjąć.
Zacisnęła zęby- wiedziała że musi zebrać sie w sobie i coś zrobić. Szybko przeanalizowała w myślach wszystkie znane sobie drogi w mieście, oraz wszystkie świątynie... Nie musiała iść zaraz do paladynów, mogła skorzystać z usług trochę innej świątyni...
Westchnęła. Zastanowiła sie nad najlepszą świątynią gdzie mogły by pokazywać sie osoby jej pokroju i skierowała sie tam, na tyle szybko, na ile mogła, i bardzo, bardzo ostrożnie.

Panda 20-05-2007 14:08

Fear da'Hell
Sen wygrał i zasnąłem na ławce...

[Pardon, że taki post ale nie mam co pisać...]

Discordia 21-05-2007 19:45

Koren uśmiechnął się przyjaźnie i zarzucił sobie sztucer na ramię. Zaczął nawet pogwizdywać w rytm kroków.
- Nie będziemy iść tak po cichu, prawda?- zapytał znienacka po paru krokach.- Może powiesz mi coś o sobie? - Pogładził brodę i spojrzał na elfkę.
- Na ten przykład, co to za język, którym rozmawiasz z... ze swoim przyjacielem?- dodał po chwili, po tym jak ugryzł się w język.- Jeszcze nigdy, jak żyję, takiego nie słyszałem. A dość długo już chodzę po tym świecie.

Marok 22-05-2007 15:07

Emilia "Czarna Dłoń"
Szłaś, szłaś. Straciłaś rachubę czasu. Nagle zabrakło ci sił. Ubranie przesiąknięte krwią i potem lepiło ci się do skóry. Zemdlałaś.

Panda - dziwne, ale ja liczyłem na więcej finezji z twej strony, np.: Sen wygrywa, a ja zasypiam i śnie o chomikach-gigantach jedzących wszyskich mych wrogów (hahaha :wink: )

Panda 22-05-2007 19:14

Fear da'Hell
Tak, zasnąłem. Ławka był nawet wygodna, szczebelki nie wbijały się w plecy, można było spać.
Sen, tak to właśnie to zjawisko, które pomaga ludziom i innym zregenerować siły, mnie dopadło. Nie chciałem tego... podczas snu jestem bezbronny. Dobrze, że został mój wilk... Dobrze...
Nagle jak przez mgłę widzę twarz, to... moja matka?! Mówi coś do mnie, staram się usłyszeć... staram się, nic nie słyszę... "Mamo, Mamo..."- krzyczę w śnie.
Tym czasem nerwowo wiercę się na ławce. Mój druh jest zdziwiony moim zachowaniem. Wskakuje na ławkę i liże mnie po twarzy.
Śnie, nadal... Widzę matkę, mówi coś do mnie. Nagle coś liże mnie w policzek, odwracam się i widzę... kobietę. Na oko 18 lat. Jest naga. Jej ponętne ciało sprawia, że zalewa mnie zimny pot... To ona, ona liże mnie w policzek... Fear, kochany. szepcze czule, chcę się odezwać lecz ona zatyka mi usta w namiętnym pocałunku. Nagle dziewczyna... została rozerwana na dwie części. Mam jej krew na ciele... Przede mną stoi postać... Stoi w cieniu, z rąk kapie krew. Postać wychodzi z cienia, światło pada na jej twarz, to on... to mój OJCIEC! Cofam się o krok i wywracam.
Wilk stojący na ławce patrzy się na mnie, przechylając głowę raz w prawo, raz w lewo. Nagle odskakuję od ławki a ja przekręcam się i spadam na ziemię. Upadek wyrwał mnie ze snu. Byłem cały zlany potem...
-Długo spałem, przyjacielu?- zapytałem gdy już ochłonąłem.


--------------
Ten post został napisany pod wpływem % :| xD (poprzedni)

Marok 24-05-2007 16:36

Emilia "Czarna Dłoń"
Budzisz się. No cóż. Piękna biała komnata. cztery kolumny w pokoju, fontanna, wychodek, dębowe drzwi, łóżko miękkie i pięknie białe. Jakiś człowiek w bieli, z białą brodą i... Aureolą? Błękitną, wręcz granatową. Zmarszczki na twarzy, biała broda do ziemi, czerwone skrzydła do połowy schowane. Nagle druga część pokoju pokrywa się czernią. Nawet pół łóżka. Zauważyłaś, że lewa (czarna) część pokoju jest ciemnym odbiciem prawej.. Ale na czarnym fotelu zasiadła kobieta. Niższa niż człek w bieli. Ubrana na czarno z śniadym odcieniem skóry. Na głowie dwa rogi, a w dłoni kosa.
- Witaj, Emilio - odezwał się stary patrząc na ciebie swymi błękitnymi oczami. - Umarłaś. Ktoś zabił cię jak zemdlałaś. Teraz masz wybór. Albo trafiasz do sfery duchów w postaci mrocznej duszy. Tam każdy bielszy działa na ciebie bólem, a każdy czarny będzie od ciebie czuł ból. Może później wybielejesz, ale czasem trwa to wieki - ironiczny i blady uśmiech zakwitł na twarzy starego. Nagle melodyjnym głosem odezwała się kobieta w czerni: - Możesz także wrócić na ziemię w postaci ducha. Tam może wrócisz do swojego c... - nagle wciągnął cię wielki wir.
Budzisz się w Domu Kapłanów Świątyni. Nad tobą stoi kapłan. Osłabiony, ale uradowany. Wreszcie zrozumiałaś - umarłaś, ale kapłan cię uzdrowił. Trudno. Odpracujesz to uzdrowienie. A teraz przynajmniej nie masz ran tylko dziurę na koszuli na brzuchu i na ramieniu. Możesz się ruszać. Kapłan zbledł.

Anselma
Kretożur chrząknął (chrumknął?) i odpowiedział: Urodziłem się w Beholngot i tam mieszkałem. Ojca zabili barbarzyńcy, ale nasze stado było dość liczne, żeby odeprzeć następne ataki. Mnie złapało kilku krasnoludów jak byłem mały. Nic więcej nie wiem. Hej. Kolega coś do ciebie mówi.

Khalida 24-05-2007 21:45

W głowie kołowało sie jej tysiące różnych myśli. Otowrzyła usta i pierwsze co powiedziała to wiązka przekleństw, przy której szewc by wymiękł, obrażajaca osobe która doprowadziła złodziejkę do tego stanu, jej matkę, ojca, przodków i potomków.
Kobieta podniosła sie niepewnie na łokciach i rozejrzała. Udała że dopiero teraz zobaczyła kapłana.
-Witam...- wymamrotała z bezradnym uśmiechem.-Dziekuje za pomoc, ale ja musze już iść- dodała jeszcze, po czym spróbowała wstać.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:22.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172