Silwilin

- No to już poważne oskarżenie i muszę stanowczo zaprotestować. Odkąd przebywam w tej kompanii nikt z nas nie zabił nawet królika! Nie wiem na jakiej podstawie wysuwacie te oskarżenia jednak są one absolutnie niezgodne z prawdą. Przybyliśmy tutaj aby zabić wilkołaka, mającego ponoć nękać te strony, lecz jak dotąd go nie spotkaliśmy. Czego od nas oczekujecie?
Może i prezentuje sobą jakąś wartość bojową, lecz na dowódcę się absolutnie nie nadaje. Ktoś by przy nim obraził kobietę, a on by naraził całą armię by bronić jej honoru... Dowódca musi MYŚLEĆ do dziwki biedy i to za wszystkich!

 

Gettor

Ercekion:
Wyczuwasz aurę prawdy i dobra, która okala zarówno was, jak i tą drugą drużynę
Wszyscy:
- Pomyłka, Vincencie? - powiedział elf. - Nie sądzę. Mam...
- Do licha z tym Nardolu! - przerwał mu krasnolud. Wyglądał na dość poirytowanego. - Nie widzisz, że łgają jak psy, które nie chcą żeby ich ukarano?!
- Spokojnie, Klindor - powiedział Nardol. - Musicie mu wybaczyć, ostatnio jest... nerwowy. A wracając do "naszej" sprawy, mam dowody na waszą winę, więc obawiam się, że się nie wyłgacie.
Po tych słowach na twarzach spotkanych podróżników zalśniły lekkie uśmieszki. Jedynie jeden z ludzi bez przerwy wpatrywał się w Bena.

 

Ercekion

Ercekion usmiechnal sie krzywo.
To milo, bo ja mam dowody co do NASZEJ niewinnosci. Ale wy macie ad nami przewage. Znacie nas my nie znamy was. Wiec raczcie sie przedstawic i okazaj jakiez to niezbite dowody naszej winy maciel. Jesli nie to znikajcie z mojej drogi, bowiem trace na was cenny czas, ktorego i tak nie mam zawiele. Ewentualnie zgodze sie na sad bozy. Jeden z was przeciwo jednemu z nas. Niechaj bogowie zadecyduja.

 

raven72

Spojrzał na Nardola.
-Raczysz nam pokazać te dowody?Inaczej prosimy o nie blokowanie drogi..
Pokręcił głową i spojrzał na Ercekiona.

 

Silwilin

Niziołek się nie odzywał. Czekał co im chcieli powiedzieć. Skoro mówią o dowodach, a nie rzucają się jak na psy, to nie mogą być zwykłymi bezmózgimi rzeźnikami. Przekazał krótki mentalny rozkaz człowiekowi którego kontrolował: Zapomnij ostatnie 60 sekund! po czym przerwał działanie zaklęcia. Wiedział już, że w razie walki bez problemu sobie poradzi z "przekabaceniem" wojownika.
Rany, ale ten porąbany paladyn ma pomysły! Sąd boży! Chyba nie myśli, że jak dostanie po tyłku to się nagle poddamy! Chociaż, gdyby poszedł ktoś inny i dostał baty to on by się poddał, bez dwóch zdań. Dziwak...

 

Gettor

- Chcecie zobaczyć dowody, proszę bardzo - powiedział Nardol. - Jak zapewne zauważyliście, jestem wieszczem, czyli jasnowidzem. Lecz niewielu wie, że wieszcze mogą przywołać obrazy nie tylko z przyszłości i teraźniejszości, ale i z przeszłości. To co wam teraz pokaże stało się dokładnie sześć dni temu, w wiosce z której niecałą godzinę temu wyszliśmy.
Po tych słowach elf zaczął rzucać czar, a kiedy skończył, całe otoczenie zaczęło powoli wirować, aż w końcu wszystko stało się czarne - widzieliście tylko siebie i tą drugą drużynę.
Wtedy Nardol pstryknął palcami i zobaczyliście, że jesteście w pewnej wiosce, lecz nie widzieliście siebie nawzajem - wizja musiała was rozdzielić.
Ercekion:
Jesteś w swojego rodzaju kaplicy, dokładnie w wejściu. Przerażeni ludzie wybiegali z niej i zorientowałeś się, że twoje ciało nie jest tu materialne kiedy jedna kobieta przebiegła przez ciebie. Po chwili zobaczyłeś przed kim uciekali - przed tobą. Stałeś przed ołtażem i składałeś ofiarę ze świeżo zabitego mężczyzny.
Thant:
Widzisz siebie zabijającego wszystkich na czymś, co mogło być targowiskiem, lecz teraz jest całe we krwi. "Drugi" Ty stoi w centrum placu z dwoma zakrwawionymi mieczami, którymi wymachuje na lewo i prawo z obłędem w oczach, zadowalając się nawet uderzaniem w ściany budynków.
Vincent:
Widzisz siebie stojącego na dachu pewnego domu miotającego ognistymi kulami gdzie popadnie. Wszystko wokół płonie, a "Ty" wydajesz się z tego bardzo zadowolony.
Timosawern:
Pojawiłeś się przed pewnym budynkiem, z którego dochodzą dziwne dźwięki. Poznajesz te dźwięki - jest to język zaświatów, którego używasz czasami do rozmowy z duchami. Po wejściu do środka widzisz samego siebie mówiącego to wszystko i rzucającego wszystkim, co da się podnieść. Drugi "Ty" mówi między innymi o końcu świata, o tym że ludzie są niegodni by żyć i o gniewie ziemi.
Ben:
Zmaterializowałeś się w ciemnym zakątku, gdzie Ty sam udzielasz pokazu kuglarskiego. Twoja iluzja zabawia publiczność na scenie, podczas gdy prawdziwy drugi "ty" chodzi między ludźmi i pod osłoną zaklęcia niewidzialności kradnie ludziom pieniądze z kieszeni.

 

Silwilin

Chorela jasna, ten koleś wymiata! Taki czar! Ale wieszczenie? Przecież to jest wyczepista iluzja! Wieszczenie to nie może być z prostej przyczyny - pamiętałbym... Poza tym nie jestem aż tak dobrym magikiem... Niewidzialności na takim poziomie w życiu nie rzuciłem. Powstaje pytanie: po co on nam to pokazuje i skąd to ma. Albo jakieś rąbnięte błędy na poziomie czasoprzestrzeni spowodowanego przez niewyobrażalnie potężnego za to głupio ryzykanckiego maga, albo ktoś fenomenalnie fabrykuje wizje przeszłości. Chyba że elf właśnie złapał nas na jakieś zaklęcie o którym też nigdy nie słyszałem i jesteśmy na jego śmierdzącej łasce i niełasce... No psia puszczalska mać!

Niziołek sprawdził możliwość interakcji z otoczeniem i własną osobą sprzed rzekomo tygodnia rzucając na chybił-trafił znane sobie czary. Spróbował też przebić się umysłem przez czar który go tu sprowadził i zbadać naturę zaklęcia oraz je przemóc.

 

raven72

Elf pokręcił głową.
-To nie mogę być ja...
Opadł na kolana i westchnął.
-Ale my nie byliśmy w tej wiosce..Chyba że ktoś się pod nas podszył..

 

Gettor

Po kilku minutach wasz wzrok znów przyćmiła ciemność i po kolejnej chwili znów jesteście na drodze a kilkanaście metrów przed wami stoi Nardol i jego drużyna. Elf zaśmiał się szyderczo i powiedział:
- To możemy was już zabić za te zbrodnie, czy macie jeszcze coś do powiedzenia?

 

Ercekion

Ercekion przez krotka chwile spoglada na przeciwna druzyne poczym wybucha smiechem
I to sa wasze dowody ? Nie rozsmieszajcie mnie waszymi kuglarskimi sztuczkami godnymi potepienia.Zaprawde byle iluzjonista z jarmarku wyczarowal by bardziej wiarygodna scene. Powiem wam tylko ze ktos wprowadzil was w blad. Teraz zejdzcie nam z drogi mamy wazniejsze sprawy do zalatwienia. No chyba ze ktorys z was chce udowodnic wasze racje, przed bogami i z mieczem w dloni.