lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Straznicy] Miecz Pogromcy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3450-straznicy-miecz-pogromcy.html)

Kolmyr 27-06-2007 14:16

Gestem pokazał że Veriene ma zająć się Tarą on sam musiał jakoś ocalić Felixa...

"Głupiec rzucać się na silniejszego od siebie..." nie postąpił rozsądnie lecz szlachetnie Erglan musiał go ocalić... "Potrzebuje Cię srebrzysty... nie zawiedź mnie..." przemienił się w drobnego srebrnego lisa o długiej kicie zwierze wyglądało pięknie i majestatycznie zarazem. Wystawił łepek z za drzewa i skupił się z całych sił na gałęzi nad głową starca. Telepatyczna moc srebrnych lisów była wyjątkowo użyteczna w tej sytuacji. Jeśli gałąź spadnie mu na głowe może to odwróci jego uwagę na tyle że Felix bedzie w stanie uciec...

Midnight 27-06-2007 14:26

Erglan

Nie byles do konca pewien kogo uwiezil mezczyzna gdyz z twojej perspektywy wygladalo to tak jakby trzymal w swej mocy drgajace powietrze. Twoja pamiec podsunela ci Felixa gdyz pamiec podsunela ci jego obraz nad jeziorem gdy to podobne rozedrgane powietrze podcielo nogi kobiecie a w chwile po tym pojawil sie wlasnie on.
Telepatyczna sila srebnego lisa jak zwykle zadzialala dokladnie tak jak chciales, no prawie dokladnie tak. mezczyzna podniusl swa glowe dokladnie w chwili gdy galez sie ukruszyla. Jego reakcje jednak byly niezwykle szybkie. Uniusl druga dlon nad siebie wysylajac w jej strone mala blyskawice, ktora trafiajac w cel rozbila galez na kawaleczki, ktore niegroznie opadly na podloze. Wtedy tez zdales sobie sprawe iz odlamujac ja zwrociles jego uwage w miejsce gdzie stales a tymsamym czesciowo spowodowales zagrozenie dla wciaz ukrytych dziwczat.

Kolmyr 27-06-2007 14:36

"Szybki jesteś staruszku ale ja też do najwolniejszych nie należe..." wiedział że musi odwrócić uwagę od miejsca ich położenia. Odszukał wzrokiem kamień czy gałąź po przeciwnej stronie starca. Poruszył nią siłą woli tak aby ten nie zwrucił uwagę na Erglana tylko na żródło ruchu.

-Jeśli masz choć troche siły musisz przenieść się do Teka zabierz Veriene i powiedz mu co tu zaszło-przekazał telepatycznie Tarze(kolejna zdolność srebrnych lisów).

Zaczął się skradać dość szybkim tempem oddalając się od dziewczyn jednak nie od maga , po wierzył że człowiek zajmował się właśnie czarami.

Midnight 27-06-2007 14:50

Poczules delikatne musniecie mysli Tary.
- Niewiesz czego rzadasz lisie.
Jednak chwile pozniej poczules bardziej niz zobaczyles iz obie dziewczyny zniknely. Teraz spokojnie mogles dzialac. Wybrany przez ciebie kamien poslusznie drgnal czyniac halas, ktory tak jak tego oczekiwales odciagnal uwage starca. Jednak wciaz Felix(?) pozostawal w jego wladaniu.

Reszta grupy.

W chwile po zniknieciu trojki waszych towarzyszy tuz za plecami Teka pojawila sie Veriene wraz z szescioletnia Tara ledwo widoczna i tak oslabiona iz jedyna rzecza jaka mogla uczynic bylo delikatne usmiechniecie sie i zamkniecie oczu.

Posv
W twojej glowie rozlegl sie ledwo slyszalny glos dziewczynki.
- Erglan walczy z Merlinem pomoz mu prosze. On sam nieda rady.
Wraz z tymi slowami poczules jak od watlego cialka w twoja strone przeplywa duzy strumien energi. Jeszcze nigdy nie czules takiej mocy. Kazda komorka twojego ciala wrecz wibrowala. Spojzales na nia i z przerazeniem dostrzegles jak w miejscu gdzie jeszcze chwilke temu lezala widac jedynie wglebienie w poszyciu lasu i cienki zarys ciala.

Khel 27-06-2007 19:31

Posv
 
Posv słysząc głos Tary zrozumiał, że całkowicie straciła swoją moc i nie pomoże im teraz. Pamiętając jej słowa przekazał je reszcie.

- Tara powiedziała mi, że Erglan walczy z Merlinem, sam nie daje mu rady prosiła mnie wiec abyśmy mu pomogli. Nie ma wiele czasu musimy ruszać i to szybko.

Posv nie czekał na towarzyszy, ruszył biegiem w stronę, z której dobiegał krzyk. Po kilku szybkich skokach zniknął z oczu reszcie grupy.

Kolmyr 27-06-2007 21:15

Gdy Merlin przyglądał się miejscu z którego dobiegał wytworzony przez niego hałas przyczaił się i starał się obmyślić plan dziuałania. Wteem usłyszął w oddali jak ktoś się zblirza. Szybko zapuścił macki w umysł przybysza. "Posv..." rozpoznał bezbłędnie po kilku pierwszych chaotycznych myślach.

-To ja Erglan. Nie rób tyle szumu bo zwrócisz na nas jego uwagę skradaj się powoli ja go podejde ostrożnie z drugiej strony wtedy zadziałamy razem odwrócimy jego uwage i uwolnimy Felixa. Trzyma go w uwięzi. Prygotuj się na szybką akcje młodziku. Wolę nie ryzykować walki... przynajmniej nie teraz.- przekazał mu w myślach i powoli zaczął skradać się po kole wśród drtzew tak aby zmienić położenie względem maga.

Mroczusia 27-06-2007 22:08

Kate cały czas przyglądała sie sytuacji, starając sie specjalnie nie wysilać, bo i tak ci wszyscy "herosi" z którymi podróżowała musieli sie wykazać, jednak gdy zobaczyła osłabioną Tarę postanowiła pomóc towarzyszom, a raczej samej przewodniczce, lub dowodzi cielce grupy, zależy jak ja kto nazywał. Ponieważ w pobliżu, gdzie sie tylko nie rozejrzeć nie było ani kropli wody ze źródła postanowiła wziąć młodą dziewczynę, na plecy, a raczej na grzbiet konia w którego się przemieniła.

W końcu jakimś cudem usadziła bezpiecznie Tarę na sobie.
Jazda na oklep, nie była jedną z rzeczy za którą Kate przepadała, jednak teraz liczyły sie minuty.
By być całkowicie bezpieczna użyła pancerza, który pozwolił jej na całkowitą ochronę jej osoby, przed jakimi kol wiek atakami.

Dziewczyna zaczęła rozpaczliwe poszukiwania źródełka.. - A tak!... Przecież parę metrów stąd jest polana z czystą wodą, w której wcześniej taplała sie Tara.

Śnieżno biały koń, wraz z osłabioną sześciolatką na grzbiecie pogalopował w kierunku upatrzonego miejsca.

Julian 27-06-2007 22:16

Jak zwykle... Jak zwykle on został ostatni, i jak zwykle to za jego plecami ktoś musiał się znienacka pojawić. Jednak nie miał czasu na narzekanie, szybko wyciągnął miecz a wokól niego zapanowała idealna cisza. W promieniu trzech metrów od niego wszystko umilkło nie ważąc się wydać z siebie dźwięku. Pobiegł bezszelestnie przez las kryjąc się za drzewami.
Gdy zlokalizował maga oraz swoich towarzyszy skrył się tak, aby mieć dobry widok na akcje kompanów i w miarę możliwości być ukrytym od wzroku maga.

Khel 27-06-2007 23:30

Posv
 
Posv skupił się na głosie w swojej głowie nie był pewien czy Erglan go usłyszy, ale musiał spróbować. Erglan, jeśli mnie słyszysz to wiedz, że nie ma czasu na koordynacje działań. Ja postaram się podejść jak najbliżej przeciwnika jednak, że go nie zaatakuje, a jedynie postaram się wyrwać Felixa. Mając nadzieję, że jego plan poskutkuje Posv przystąpił do natychmiastowej realizacji. Podkradł się jak najbliżej mógł, na odległość, z której jednym skokiem mógł dostać się do przeciwnika. Przygotował się i z impetem odbił się od ziemi. Starał się pochwycić Felixa w locie. Co sprawiłoby, że impet i ciężar Posva wyrwą ich razem z uścisku czarodzieja. Jednocześnie Posv planował ukłuć Merlina w rękę za pomocą ostrza, które wystrzeliło z końcówki jego ogona. Dał znak Erglanowi i ruszył ratować towarzysza. Kiedy już go złapie popędzi ile sił w nogach w las gdzie bez problemu obaj się ukryją.

Kolmyr 28-06-2007 00:06

Zbyt pochopne było to działanie. Nie przywykł do gwałtownych posunięć nie miał jednak wyjścia musiał jakoś zareagować. Gdy Posv szykował się już do skoku siłą woli uniusł kinkanaście może kilkadziesiąt małych kamyczków i wprawić je w ruch tak aby z różnych stron z impetem poszybowały w kierunku maga. Nie miał wątpliwości że w ten sposób nie zrani , ba nawet nie posiniaczy czarodzieja ale to jedyne co przyszło mu do głowy i co mógł zrobić aby odwrócić jego uwage.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:40.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172