lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Straznicy] Miecz Pogromcy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3450-straznicy-miecz-pogromcy.html)

Hawkmoon 26-06-2007 19:27

- Taaa pewnie idźcie. A może najpierw poczekamy aż ta kobieta wyjawi nam gdzie jest zamek i tajemne przejście do niego, a dopiero potem ruszymy?
Zapytał Cathar patrząc na resztę bardzo dziwnym wzrokiem. Zdawało wam się przez chwilę, że w tym wzroku jest coś, co mówi wam: wy to jesteście porąbani Szybko jednak zniknął ten wyraz.

Julian 26-06-2007 20:19

- Czyżbym widział próbę odwetu za to jak Srebrna Kita skwitował twój genialny plan?
Tek uśmiechnął się szyderczo. Strasznie bawiła go ta odzywka Felixa, która zresztą, razem ze spojrzeniem, po nim "spłynęła".
- Zresztą nieważne, ale mógłbyś się postarać być trochę bardziej domyślnym. - Dodał odwracając się w stronę kobiety z dzieckiem.
Spojrzał na nią wyczekującym spojrzeniem.

Khel 26-06-2007 21:39

Posv
 
Posv nie potrafił gniewać się na Tare, choć jej zachowanie wstrząsnęło nim widział w niej dobroć tak jak we wszystkich istotach tego świata, nawet w Teku. Wiesz, że nie mogę się na ciebie gniewać, ale nie chcę żebyś była podobna do mnie w przyrodzie najpiękniejsza jest jej różnorodność. Udzielił milczącej odpowiedzi na pytanie Tary. Po chwili odezwał się już do kobiety z dzieckiem.

- W takim razie proszę powiedz gdzie leży zamek i jak się do niego dostać. Chcieliśmy dobrze mówiąc, że zabierzemy cię ze sobą, ale jeśli twoim życzeniem jest iść swoją drogą, uszanujemy to.

Mroczusia 27-06-2007 09:07

- Felix, z łaski swojej mów w liczbie pojedynczej, gdyż ja nie podsuwałam myśl, aby już ruszać w drogę. Po prostu radzę, byśmy nabrali większych "obrotów" bo nie długo zima nas tu zastanie :) - Zwróciła uwagę mężczyźnie, po czym ponownie podeszła do kobiety. - No, to teraz szybko odpowiedz na nasze pytania:Gdzie jest zamek? i wszystko co wiesz o jego zabezpieczeniu.

Midnight 27-06-2007 12:24

Kobieta skolonila wam lekko glowa po czym powiedziala.
- Opisac wam moge, a nawet jezeli takie bedzie wasze zyczenie zaprowadze was na trakt biegnacy przez ten las do Camelotu.
Jako iz kazdy chcial juz ruszyc sie z tego miejsca przytakneliscie i juz po chwili cala gromada + kociak byliscie w drodze. Merilin szla cicho od czasu do czasu glaszczac niemowle, ktore zasnelo w tobolku. Droga mimo i zmudna to jednak okazala sie dla was dosc ciekawa, a to za sprawa kociaka ktory co rusz wspinal sie na drzewa i piszczal aby do wyciagnal lub tez pojawial sie nagle pod nogami. Jednak w koncu dotarliscie na miejsce. Trakt byl szeroki i nie dalo sie ukryc iz czesto uzywany. Kobieta sklonila sie wam z szacunkiem.
- Teraz juz musze was zostawic. Wybaczcie mi iz nie moge wam bardziej pomoc lecz musze chronic to zycie. Gdy juz dotrzecie w poblize Camelotu, dostrzezecie jaskinie u jego stop. Nie jest ciezko do niej wejsc i nie jest specjalnie chroniona. Podazajcie nia caly czas prosto, a gdy dostrzezecie male zrodelko skreccie w lewo i podazajcie az do konca korytarza. Tam znajdziecie przejscie do zamku.
Powiedziawszy to czympredzej sie oddalila. Kociak lezacy do tej pory na karku Posv'a rowniesz gdzies sie ulotnil co mezczyzna przyjach z ulga mogac nareszcie rozmasowac sobie zesztywniale miesnie. Wlasnie w chwili gdy sie do tego zabieral uslyszeliscie glosny okrzyk bolu, a w chwile pozniej kolejny, tym razem brzmialo w nim skrajne przerazenie. O dziwo dzwieki te nie dochodzily ze strony w ktora udala sie kobieta, a bardziej od na lewo w kierunku Camelotu. Nie brzmialy rowniesz jak wydawane przez dorosla istote.

Odyseja 27-06-2007 13:14

Veirene całą drogę szła w milczeniu. Gdy usłyszała krzyk, natychmiast ostrożnie i cicho, starając się nie zwracać na siebie uwagi, pobiegła w tamtą stronę wyciągając miecz.

Kolmyr 27-06-2007 13:16

Wreszcie wyruszyli w drogę. Erglan był cierpliwy lecz do pewnych granic...
Gdy dotarli do traktu powiedział do pozostałych.
-Nie byłoby rozważne podążać traktem do miejsca które zamieszkują nasi wrogowie. Lepiej przemieszczać się laem wzdłóż traktu... Wy róbcie jak uważacie ale ja właśnie tak uczynie...-wtem usłyszał krzyk. Krzyk dziecka!

"Co znowu u licha..." pomyślał i zaczął skanować wzrokiem miejsce z którego dochodził dźwięk. Zblirzał się jednocześnie w tamtą stronę powoli z wyciągniętymi katanami.

Midnight 27-06-2007 13:34

Erglan

Przeszukujac las natrafiles w pewnym momencie na dwie postacie. Jedna wysoka, stala z dlonia skierowana w strone drugiej, zdecydowanie mniejszej i kulacej sie na ziemi. Ta druga miala dziwne barwy. Wygladalo na to ze nie wydziela ona ciepla mimo iz sie porusza, wiec nie byla martwa, a moze?

Veirene wraz z Erglanem udali sie w strone dzwieku. Odleglosc nie byla zbyt duza totez wkrotce znalezli sie na niewielkim przesmyku pomiedzy drzewami gdzie ujzeli mezczyzne w dlugiej czarnej szacie z srebna broda lagodnie splywajaca mu na klatke piersiowa. Jego dlon byla uniesiona i kierowala sie na mala (moze szescioletnia) dziewczynke o dlugich brazowych wlosach i ubrana w dobrze juz wam znana polprzezroczysta sukienke. Tara wila sie u jego stop co jakis czas wydajac z siebie pisk przesycony bolem. Uslyszeliscie tez glos nieznajomego.
- Myslalas ze kolejny raz uda ci sie dostac do zamku niezauwazona? Oj glubi duszku, moze i masz w sobie potege ale za slabo nia jeszcze wladasz aby mi sie przeciwstawic.
Zacisnal piesc, na co dziewczynka zawyla tak glosno ze byliscie pewni iz slychac ja w calym lesie. Zauwazyliscie tez cos niepokojacego. Cialo Tary powoli zaczelo znikac. Wydawalo sie iz mezczyzna przywraca jej pierwotna postac duch jaka powinna miec. Musialo to byc dla niej niezwykle bolesne doswiadczenie.

Hawkmoon 27-06-2007 13:41

Felix usłyszał krzyk, więc niezwłocznie przybrał zamaskowaną postać, opadł na cztery łapy i pognał w kierunku dźwięku. Kiedy był już niedaleko i zobaczył to, co
Erglan i Veriene schował się w trawie i niczym lew na łowach zakradł się za mężczyznę i podszedł blisko. Kiedy to zrobił, bezgłośnie wysunął pazury na przednich łapach i rzucił się na mężczyznę przygniatając go i charatając pazurami i kłami.

Midnight 27-06-2007 13:56

Felix

Mezczyzna odwrocil sie w twoja strone dokladnie w chwili gdy znalazles sie w powietrzu wykonujac skok. Szybki ruch reka i juz wisiales bezradnie.
- Takie proste sztuczki mnie nie zwioda magu. Musialbys sie lepiej postarac.
Jednak najwyrazniej twoje pojawienie sie odnioslo pewien skutek gdyz uwaga nieznajomego zwrocila sie calkiem ku twojej osobie dzieki czemu Tarze udalo sie zniknac i pojawic tuz kolo Erglana i Veirene.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:14.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172