lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Slayers RPG! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3662-slayers-rpg.html)

Mordog 11-08-2007 15:55

Gdy Zelgadis swoim powolnym krokiem wkońcu doszedł do drużyny bez jakiegokolwiek zdziwienia spojrzal przez chwile na smoka, to na wszystkich pozostałych. Widząc, że zamarli w bezruchu zrobil glupia mine i rowniez na jakis czas zamilkl.

- Lina wynosmy sie stad.. Nie sadze aby nasz zlodziejaszek tutaj sie zapuszczal. Udajmy sie do Veneran, chociaz mamy jakis punkt zaczepienia. Nie tracmy czasu..

Sayane 11-08-2007 19:18

Przed chwilą chciałaś go zabijać a teraz chcesz mu pomóc? Niby czemu? - zdumiała się Filia, która ochłonęła już zupełnie z wrażenia, jakie wywarła na niej spotkanie z Xellosem i teraz docierał do niej absurd sytuacji. To do ciebie niepodobne, Lina-san. I w zasadzie... mógłby mi ktoś wyjaśnić, dlaczego w ogóle znaleźliśmy się w tej jaskini? Poprosiłam was o pomoc w szukaniu Valgaava, a nie w wyścigu po skarby. - tu nastąpiło wymowne spojrzenie w stronę Nagi, która beztrosko wypinała swe wątpliwe wdzięki. Smoczyca nigdy nie mogła się nadziwić bezguściem i brakiem wstydu u ludzkich kobiet. To, że napadły nas jakieś potwory to przecież normalne, a taka kopalnia może być siedliskiem jakichkolwiek rzezimieszków. Czy mógłby mi ktoś wskazać JAKIKOLWIEK ślad wskazujący, że porywacz mojego dzieciątka przeszedł właśnie tędy?! - Filia coraz bardziej unosiła głos, lecz spostrzegłszy, że wystraszyła tym pseudosmoka uciszyła się. Nie zmniejszyła sie jednak przez to jej irytacja. Po co ona w ogóle pozwoliła im tu się zaciągnąć?! To wszystko wina Xellosa, on ją rozproszył i odciągnął jej uwagę od śledzenia porywacza. Na pewno zrobił to umyślnie!

Blacker 11-08-2007 22:29

Xellos powolnym krokiem podszedł do wody, podparł się na kosturze i wpatrzył w ,,coś" blokujące przejście. Jedną z najgorszych cech jakie posiadają ludzie, oprócz głupoty i zachłanności, które jednak czasami się przydają jest nadmiar wachania. No bo, przyznajcie szczerze, ileż można zastanawiać się, skoro jedyne rozwiązanie ma się na wyciągnięcie ręki? Iluż z nich zginęło bądź ogólnie zawiodło swoje plany poprzez bezsensowne wachanie i dylematy moralne? Dlatego zawsze najlepszym systemem jest władza, w której jedna osoba daje polecenie, inna je za wszelką cenę wykonuje. On przynajmniej nigdy na coś takiego nie narzekał - bo jakże by mógł narzekać, skoro jego panią była sama wspaniała Zelas?


Ale nie miał zamiaru zwlekać ze swoimi działaniami tylko przez niezdecydowanie innych. Spojrzał na wodę, podniósł lekko berło i wykrzyknął

- Zelas Got!

Tak, to właśnie jest wytuacja, w której nie ma to jak pomoc wiernej Flafi, troszeczkę przerośniętej meduzy. No dobrze, znacznie przerośniętej, ale nie zagłębiajmy się w szczegóły. Ważne jest to, co jego maleństwo potrafi

- Flafi, oczyść nam drogę, proszę. Możesz zjeść wszystko, co znajdziesz po drodze: czy to hydra, czy smocze jajo czy nowo przybyły zastęp demonów Gaava, który tajemniczo przywrócony do świara żywych zapragnął siać destrukcję - po czym uśmiechnął się typowym, lekko ironicznym uśmiechem do drużyny i dodał - I nie przesadzam. Ona zje wszystko, co spotka po drodze

Almena 11-08-2007 22:57

„Pobłądziliśmy „trochę” w opuszczonej kopalni. Spotkaliśmy dziwną trzygłową hydrę, która jak się okazało utknęła w podwodnym przejściu miedzy skałami. Hej, Xellos... Lepiej załóż Flafiemu kaganiec! >_<”

Episode 4; Now what? A misterious gateway!


Spędziliście w opuszczonej kopalni równe pięć godzin. Jest już wieczór, Gourry jest głodny, Lina jeszcze bardziej, Amelię nogi rozbolały od stania i gapienia się na głowę potworka wystająca z wody, Naga przysnęła, oparta o stalaktyt, a Jiras rozwiązuje krzyżówki.
Jiras; „patyk z kuleczną na końcu, na 5 liter...”
X; Laska! ^^
N; Lizak! ~_^
F; Lampa?
G; Lody...! ^^’
L; Fireball! ^^
A; Justice!!! ^^
Z; .....-_-

Filia;- Czy mógłby mi ktoś wskazać JAKIKOLWIEK ślad wskazujący, że porywacz mojego dzieciątka przeszedł właśnie tędy?! – wrzeszczysz.
BARDZO dobre pytanie;) Świat jest wielki, więc trzeba dobrze zastanawiać się nad tym, dlaczego wybiera się tę a nie inną drogę. Oczywiście, w razie niepowodzenia można wszystko zwalić na Xellosa! :D

Zelgadis;
- Lina wynośmy się stad.. – proponujesz. - Nie sądzę aby nasz złodziejaszek tutaj się zapuszczał. Udajmy się do Veneran, chociaż mamy jakiś punkt zaczepienia
Jedynym punktem zaczepienia jest w sumie to, że Naga będąc w Tibur nie widziała nikogo w czerni-zieleni.

Lina; hmmm.... może by tak łagodnie z tą hydra podyskutować...?

Xellos; e tam, łagodnie. Patrzcie i uczcie się, jak się to robi! XD
Podchodzisz do jeziorka. Hydra zaczyna warczeć na ciebie.
Do nogi, Flafi. Powietrze w grocie zafalowało, pojawiają się kłęby fioletowej mgiełki, które formują się w... ogromną meduzę oO’ Jedną z długich czułków-macek poklepuje cię i ociera się, jakby domagała się pieszczot. Klepiesz... Grzeczny Flafi... ej...! – meduza ucapiła twoją laskę. – Nie nie, to moje – walnąłeś laską mackę, Flafi skulił się smutnie.
- Flafi, oczyść nam drogę, proszę.
Flafi przyjaźnie zamerdał mackami i rzucił się na zdumioną hydrę. Macki plusnęły w wodę, chwyciły rozpaczającą hydrę i wyciągnęły ją spomiędzy skal. Grota zadrżała, ale nie zawaliła się.
Meduza tymczasem owinęła macki wokół wierzgającej młodej hydry, ale... po chwili chyba stwierdziła, ze jej to nie smakuje, bo puściła. Hydra z łomotem wylądowała na biednym Jirasie i jego krzyżówkach.
- Gnnnnyeeeee - wyskomlał – A już.... prawie... miałem... hasło...!;(

Meduza znika. Ogłuszona hydra zbiera się do kupy [każda głowa chce iść w inną stronę i hydra zabawnie się zatacza]

No. Czas już na was...

WSZYSCY;
Na ziemię spada kawałek... czegoś. Chyba utknęło hydrze między zębami. Wygląda na porządnie udarty kawałek torby podróżnej! Wystaje z niej kawałek przemokniętego papieru. Zabieracie. Czytacie.
„...Udaj się ..am jesz...e ...ej nocy...” – reszta zbytnio rozmyta i zamazana, ale zauważacie na dole dziwny podpis, „Teodor”.
- ZNAM GO!!! – wrzasnęła naraz Amelia. – To książę Veneran! Kiedyś zaprosił mnie i tatusia na bal dobroczynny, ale wyszliśmy, bo co drugim punktem programu był łamiący wszelkie prawa sprawiedliwości striptiz! ;(

Zatem chlup do wody i po małej zimnej orzeźwiającej kąpieli [nie Zel, nie poszedłeś na dno...;)] wychodzicie na wzglednie suchy ląd, czyli do kolejnej jaskini.

http://www.dkimages.com/discover/pre...3/50488940.JPG

Idziecie dalej i dalej, na szczęście macie tylko jedną drogę do wyboru...XD Idziecie, idziecie, całe wieki. Znaczy się godzinę jakąś.
Nagle zauważcie na końcu tunelu przebłyski.... światła?

http://www.wildasia.net/images/380/DB_DeerCave.jpg

Idziecie więc ku nim. Tak oto docieracie pod wielkie zamknięte ‘drzwi’ złożone ze stalagmitów i stalaktytów!
http://www.foto-przyroda.pl/zdjecia/18959.jpg

Przed drwiami stoi 6 czarnych posągów, w dwóch rządkach po 3.
http://www.deviantart.com/deviation/8540325/
2 Z posągów, stojace najbliżej drzwi, są zniszczone.

W drzwiach jest miejsce na jakiś ‘klucz’. Poza tym widzicie tunel prowadzący w lewo, najpewniej ku powierzchni, gdyż błyska stamtąd jakby światło słoneczne.

Zelgadis; przy użyciu mapy, kompasu i twardej eee tęgiej głowy, orientujesz się, ze tunel idący w lewo zaprowadzi was najpewniej w lasy przy Veneran.

Qumi 12-08-2007 14:56

Naga pojawiła się z drużyną trochę później, gdyż niecna Lina Inverse bardzo sprytnie ukryła pułapki na drodze potężne i seksownej Nagi. Niemiej jednak Naga dołączyła do reszty drużyny, nie mogła pozwolić, że Lina zabrała całą chwalę no i przede wszystkim JEJ nagrodę! Kiedy przybyła wraz ze swoim onieśmielającym śmiechem był z nim jakiś facet ubrany w za szerokie spodnie i strój, który świadczył iż, tak samo jak Naga, uwielbiał fiolet. Przez cały czas dyskutował z najemnicą Liny Inverse, która wydawała się pasować wybuchowym temperamentem do swojej przełożonej. To wszystko jednak mało interesowało Nagę, ona miała cel, Nagroda. Aż się zaczełą ślinić na myśl o tych wszystkich smakołykach jakie kupi i o tych kuflach piwa, które wypije, o bransoletkach, pierścionkach, naszyjnikach, klejnotach...

Gdy na ziemi pojawiła się już sporych rozmiarów kałuża Naga została wyrwana z transu i zobaczyło jakieś dziwne monstrum i spore zainteresowanie grupy tymże "czymś". Nie było sensu dla niej marnować swojej mocy na to co pachołki Liny załatwią, ona była stworzona do wyższych celów no i poza tym... pewnie będą chcieli premię za to monstrum od Liny. Zadowolona z siebie Naga i swojej błyskotliwej analizie poczekała aż sprawa sama się rozwiąże. I zaczęła głośno się śmiać, patrząc na zdziwioną Linę. Kiedy przejście się oczyściło Naga pobiegła przed siebie wraz ze swoim śmiechem i starała się chwycić pergamin przed resztą drużyny mając nadzieję, że to coś wartościowego, ale gdy okazał się to tylko przemoczony papier wyrzuciła go za siebie, natrafiając na głowę Liny.

Przyjrzała się posągom, popukała jeden w czoło i z szerokim uśmiechem obróciła się w stronę Liny.
-Hej Lina może byśmy tak wzięli któryś z tych posągów z nami? Wyglądają na wartościowe, można byłoby kupić za taki Super Smaczny Zestaw Super Ostrych Super Wielkich Polędwiczek...- powiedziała Naga tworząc kolejną kałużę na ziemi.

Koinu 12-08-2007 15:27

-To wszystko bezsensu, Zel ma racje, wogóle nie wiem po co tu przyszam, ehh...- nastepnie Lina popatrzyła się na Nage i dodała:
-...już wiem! To wina...Nagi! Ale dobra, wybczam ci i... nie, nie weżmiemy ze sobą żadnych posągów!!-
Następnie Lina ruszyła w stronę tunelu w lewo.
Nagle zatrzymała się i krzykneła:
-Co ja wogóle robie?! Przecież za tymi "drzwiami" może byc skrab, lub jakas wspaniała księga, lub cos jeszcze bardziej drogocennego...! Musimy to sprawdzić...!-
Po tym jak to powiedziała popatrzyła się na resztę dróżyny.

Almena 12-08-2007 21:46

Naga; pogrążasz się w marzeniach i obserwujesz tylko, jak pan fioleto-lubny w zbyt szerokich spodniach przyzywa swoją wierną, wielką, obślizgłą meduzę. Krążkopław [krążko-lot? Krążko-fruw? Krążko-lewit?] zwinnymi mackami ostro zabrał się za wydłubywanie hydry spomiędzy skał. Ostatecznie, zdaje się że lisek Jiras ucierpiał bardziej niż sama hydra wypluta przez Flafiego.
Mokry pergamin mało cię interesuje.
Kiedy docieracie do dziwnych wrót i posągów, podchodzisz do jednej z figur i stukasz ją w czoło. Puk, Puk... [Gourry, skądś znasz ten odgłos...XD]. Figura jak figura. 2 metry wysokości, 4 metry długości. Zachowana w dobrym stanie. Może by tak ją przetransportować za pomocą magii do Veneran i spieniężyć? Pomysł nie głupi. Można by za to kupić tyle żarcia, pierścionków, bransoletek...!!! :D

Lina; Skoro Filia zwaliła winę na Xellosa, ty zwalisz winę na.. na... [szukasz wzrokiem kozła ofiarnego] A-HA!!! Na Nagę!!! Jej śmiech was zdekoncentrował, i tyle!!! No ale wybaczysz jej tym razem...
Potępiasz pomysł zabierania pamiątek w postaci dziwnych posągów.
Hm, dziwne, zamknięte wrota cię intrygują. Tyle, że są zamknięte;) Gdzie klamka?! Gdzie klucz?! Jakaś dźwignia...?! Szukasz, nie ma! Hm -_-# Drzwi wyglądają na solidne i zabezpieczone jakąś fikuśną magiczną barierą, raczej ciężko będzie je wywarzyć.

Khel 13-08-2007 20:55

Gourry
 
Po słowach Liny w głowie Gourriego rysował się genialny plan (przynajmniej jemu się tak wydawało). Plan był następujący stanąć w pewnej odległości od drzwi, uszykować świetlny miecz i ruszyć biegiem w stronę posągów. Kiedy Gourry znajdzie się w odległości półtora metra od drzwi, wyskoczy i z całej siły uderzy w nie mieczem. Gourry uśmiechnął się do siebie. Plan był genialny i za pewne nikt na niego nie wpadł.

– Odsuńcie się, zaraz otworze te drzwi.

Jak pomyślał tak zrobił, wziął rozbieg i ruszył w stronę drzwi, z okrzykiem na ustach.

– Zniszczę was nędzne drzwi.

Mordog 13-08-2007 23:04

Zelgadis odchrzaknal mierzac wzrokiem biegnacego wprost na drzwi Gourryego. Zza pazuchy dobył kompasu starając się czegokolwiek dojrzeć. W zamysleniu spojrzal w kompas wyczekujac az igla stanie w miejscu.
Po dojrzeniu, gdzie znajduje sie północ Zelgadis sięgnął po mapę.



"Sądząc po tym, że Veneran jest na północny zachód, powinniśmy wracać i ruszyć traktem, doszlibyśmy do mostu. Nawet jeśli prowadzi na południe wyjdziemy w lesie, nie wracając się nawet to miejsca w którym weszliśmy."

- Lina, jeśli pozwolisz. Najlepszym wyjściem byłoby iść wgłąb tego tunelu po lewej. Najprawdopodobniej dojdziemy do Veneran znacznie szybciej niż wracając spowrotem, o tych dziwnych drzwiach nie wspomnę.. Tak przynajmniej wynika z mapy, ktora nie powinna klamac.

Zel spojrzał na osuwające się drobne kamyki ze sklepienia tunelu bez mrugniecia okiem. Zarzucił na siebie kaptur powoli udajac sie w strone tunelu. Widac nie w smak mu bylo brudzic niepotrzebnie wlosy.



- Cokolwiek postanowicie ide tam, mam dobre przeczucia.. Przed nami długa droga więc albo się zdecydujemy i jakoś stad wydostaniemy albo nie mamy szans na dogonienie porywacza.

Koinu 14-08-2007 12:48

-Racja, pomimo tego, że TAM *wskazała na tajemnicze drzwi* moźe być wielka góra drogocennych kamieni, a nawet wielkie góry! Powinniśmy jednak skupić sie na poszukiwaniu złoczyńcy!-
Lina więc ruszyła dalej w strone tunelu, nagle jednak ją coś olśniło:
- Hej, a jeśli za tymi drzwiami znajduje się jajo!? Nie, może nie zostawili by jaja w takim miejscu, ale... w końcu te drzwi broni magiczna bariera więc... tam napewno nie ma byle czego i to... nie jest byle kogo!-


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:52.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172