|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-08-2007, 17:13 | #191 |
Reputacja: 1 | Rasklanis czytał księgę, chłonąc wiedzę na temat Szmaragdowej Wyspy, jej fauny i flory, oraz tutejszych zwyczajów. Szukał jak najwięcej inforamcji. W pewnym momencie pomyślał, że musi powiedzieć towarzyszom o zajściu pod bramą. Zamknął pokój i poszedł na dół, szukając swych towarzyszy. Ostatnio edytowane przez Grom : 12-08-2007 o 13:22. Powód: mój idiotyzm |
11-08-2007, 18:28 | #192 |
Reputacja: 1 | Alemir siedział osłupiony. Przed chwilą przez karczmę przebiegł jakiś giermek i po drodze przewrócił kilka krzeseł. To się nie zdarzało codziennie... - Dracker - powiedział rycerz patrząc na schody. - Czy to nie... Ale urwał, gdy spojrzał na towarzysza. Dracker leżał sobie na stoliku i w najlepsze spał! - No nie, kiedy on zdążył zasnąć? - pomyślał Alemir. Przez chwilę zastanawiał się co robić - giermek Silwilina przebiega przez karczmę z mocą huraganu, Dracker zasypia na stoliku... W końcu Alemir wzruszył ramionami. Nie widząc nic innego do roboty, poszedł do Mythira. Zapukał do drzwi jego pokoju, a kiedy usłyszał głośne chrapanie, nacisnął klamkę i wszedł do środka [lub otworzył kopniakiem, jeśli drzwi były zamknięte na klucz]. Oczywiście zastał Mythira śpiącego, ale zaskoczyło go, że w tym samym pokoju spał też Nestor. Stwierdził szybko, że im więcej osób dowie się prawdy o Thorfinie, tym lepiej. Obudził ich szybko i ocucił. Kiedy już jego towarzysze wydawali się przytomni w zadowalającym stopniu, Alemir powiedział im wszystko co się dowiedział o Thorfinie od Varroka. Ostatnio edytowane przez Gettor : 11-08-2007 o 18:49. |
11-08-2007, 19:30 | #193 |
Reputacja: 1 | Amman Amman leżąc na zimnej posadzce rozmyślał, cóż może zrobić.Obejrzawszy wpierw pomieszczenie w którym się znajdował*, myślał, myślał i nic nie wymyślił () więc wziął się w garść i rozpoczął turlanie się po podłodze do najbliższej ściany z myślą, że starczy mu sił do przebycia tej drogi. Nie wiedział ile ma przebyć, bo chociaż widział cały pokój, nie był w stanie oszacować odległości. Kiedy w końcu doturlał się do ścianki, przyszedł mu do głowy pomysł. Przeturlał się na plecy, usiadł [chyba może nie?]i zaczął rękami próbować rozwiązać liny na nogach. -------------------------------- * Prosiłbym o opisanie pomieszczenia
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
11-08-2007, 20:26 | #194 |
Reputacja: 1 | Dracker Zadziwiające w jakim szybkim czasie zmożył Cię nagły sen. Położyłeś się wykorzystując jedynie pobliski stolik, usiadłeś na małym taborecie, głowę ułożyłeś na stoliku, po czym zasnąłeś. Nie miałeś nawet ochoty iść do wynajętego pokoju. Zasnąłeś w głównej sali karczmy, a ludzie którzy teraz do niej wkraczali mieli Cię zapewne za przepitego podróżnika...[Dracker - śpi] * * * Nestor Zatopieni w rozkoszy obcowania ze sobą tak blisko zapomnieliście się we wszystkim. Chwile trwały i trwały a Wy myśleliście jedynie o sobie nawzajem. Nagle zesnu zwyrwał Cię Alemir, dając Ci porządnego szturhańca. *Cholera* - pomyślałeś, ale nie zwróciłeś w jego kierunku żadnych słów nagany [chyba, że jednak]. Następnie ujrzałeś jak obudził on także Mythira, a następnie przekazał Wam wszystko o Thorfinie czego dowiedział się u Varroka... * * * Mark Silwilin Twój giermek ruszył by oporządzić konia i przygotować go do dalszej części turnieju, czyli walk konnych. A te miały się odbyć już za kilka godzin. Chwilowo zastanowiłeś się nad tajemnicą naszyjnika i nad wszystkimi tajemnicami, które Cię dręczyły, denerwowało Cię, że zamiast otrzymywać odpowiedzi na swoje pytania, ciągle kłębią się nowe zagadki. Postanowiłeś udać się do kowala w sprawie walk konnych, oraz alchemika w sprawie naszyjnika. Gdy zszedłeś na dół do głównej izby karczmy zastałeś Drackera śpiącego ''po pijacku'' przy stole oraz Alemira. Przekazałeś Alemirowi to, czego dowiedział się Twój giermek i porozmawiałeś z nim przez chwilę. Następnie wyszedłeś w kierunku chatki alchemika, drzwi były lekko uchylone. Już od progu przywitał Cię przerażający huk, z jakim eksplodowała jakaś fiolka uwalniając zielony dym, którego wszędzie było teraz pełno, swoją drogą tak było zawsze w tej chatce, tyle dymu, że oddychać ledwo było można. Starzec ujrzawszy Cię, rzekł: - Witaj, panie. Czemu zawdzięczam Twoją wizytę? * * * Rasklanis Po pasjonującej lakturze Księgi Wiedzy Zakonu Kruka, dziękowałeś sobie w duchu, że zabrałeś ze sobą to cudo. Poznałeś odpowiedzi na wszystkie najważniejsze pytania, wiedziałeś już kim jest Ryszard, wiedziałeś, że służy Thorfinowi i poznałeś piękną legendę o jego oddziale zwanym ''Dywizją Zdrajców''. Dalej wyczytałeś, że dalej kroczą oni po tej wyspie, jako nieumarli. W końcu dowiedziałeś się też co to jest młyn, który w księdze znalazłeś pod hasłem ''Młyn szatana''. Więc będziecie walczyć na arenie przeciwko sobie. Dręczyło Cię byćmoże wiele rozterek z tym związanych, raczej nie miałeś ochoty zabijać towarzyszy.Postanowiłeś odszukać swoich kompanów, zapewne chcąc się z nimi podzielić nowo nabytą wiedzą. Zamknąwszy swój pokój na klucz udałeś się na dół, do głównej izby karczmy. Tam zastałeś śpiącego Drackera przy jednym ze stolików. [Alemir był już w pokoju Mythira i Nestora, Mark wyszedł już z karczmy] * * * Alemir ''Lot'' Bartka przez karczmę sprawił, że nie wiedziałeś co się dzieje. Potem Dracker zasnął sobie w izbie przy stole, jakby nie mógł wytrzymać i dojść do wynajętego pokoju. Dziwna sprawa. Wzruszyłeś jednak ramionami i postanowiłeś zbudzić śpiochów i przekazać im wszystko czego dowiedziałeś się o Thorfinie od Varroka. Gdy wkroczyłeś do pokoju Mythira, ujrzałeś tam również śpiącego Nestora, którego obudziłeś najpierw. Wyglądał jakby się na Ciebie wściekł, ale nie wiedziałeś o co mu chodzi. Następnie poczęstowałeś Mythira lekkim 'plaśnięciem' w policzek i on za chwilę również był już w pełni świadomości. Następnie opowiedziałeś o Sir Thorfinie towarzyszom... * * * Amman Postanowiłeś nie być bezczynny. Podczołgałeś się pod ścianę, z trudem usiadłeś, a następnie począłeś rozwiazywać sznury, które krępowały Twoje nogi. W tym samym czasie przyglądałeś się pomieszczeniu. Nie było duże, może pięć metrów na cztery...Jak na pomieszczenia w lochach, które znałeś z Lantanu, bardzo skromna cela. U góry, pod sufitem wisiało kilkanaście nietoperzy, jakieś dwanaście sztuk. Ściany wykonane były z czarnej cegły, a nasiąknięte były wilgocią tak bardzo, że robiło Ci się coraz zimniej. Ponadto w pomieszczeniu nie było żadnych przedmiotów, tylko ty i pusta cela. Podłoga wykonana była z jakiegoś bardziej wyszukanego kamienia niż tego, z którego wykonano ściany. Za Tobą na ścianie znajdowało się na wysokości dwóch metrów małe okienko z kratami. Rozwiązawszy z radością pęta u nóg, zabrałeś się za ręce, udało się! Byłeś wolny...to znaczy, Twoje członki były. Oceniając okno na oko, stwierdzasz, że gdyby udało Ci się wyłamać kraty, byłbyś w stanie się nim przecisnąć na zewnątrz. Tylko gdzie byś wylądował? * * * Mythir Ze snu wyrwało Cię uderzenie Alemira, który za chwilę zaczął Tobie i Nestorowi opowiadać wszystko czego dowiedział się od Varroka o Thorfinie. Wysłuchałeś go ale miałeś wrażenie, że i tak niczego to nie wyjaśnia. Cały czas myślałeś o roślince znalezionej przez Nestora, która tylko czekała na to by zostać użytą... Ostatnio edytowane przez Ra6nar : 11-08-2007 o 23:32. |
11-08-2007, 21:48 | #195 |
Reputacja: 1 | Nestor spojrzał nieprzytomnie na Alemira i gdy zorientował się co stracił jego twarz przybrała wściekłą maskę. *lepiej żeby miał ku temu solidne powody* komentował w myśli nagłe przebudzenie. Wysłuchał opowieści po czym sprecyzował tak swoje spostrzeżenia: - to wielce dziwna sprawa, jak on mógł tak się zmienić? Pod wpływem czego, przecież nie władzy. Tę już miał wcześniej... Złość całkowicie go opuściła, oczekiwał jedynie jakiejś sensownej sugestii. Co powinni teraz uczynić... |
11-08-2007, 23:08 | #196 |
Reputacja: 1 | Amman Amman z radością przyjął rozwiązanie więzów. Patrząc na okno, zastanawiał się, gdzie by spadł, i czy w ogóle by spadł, gdyby udało mu się je wyłamać. ~~Brrr... Ale tu zimno~~ pomyślał. Wstał z posadzki, rozpędził się, skoczył, chwycił się dolnej krawędzi okna, wspiął się na nie, chwycił się górnej krawędzi, odepchnął się nogami, huśtnął się i spróbował wyważyć kraty nogami* ----------------------------- * wizualizacja w załączniku. Załącznik pokazuje akcję w której wszystko idzie zgodnie z planem
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę Ostatnio edytowane przez Amman : 12-08-2007 o 14:58. |
12-08-2007, 10:46 | #197 |
Reputacja: 1 | - Witaj, przyszedłem szukać u ciebie wiedzy - zaczął Mark wyjmując z kieszeni amulet szufli - Właściciel tego zginął wczoraj w karczmie, zamordowany przez strażnika z powodu wszczynania burd. Dowiedziałem się, że zabity służył u kapitana, który nas tu przywiózł. Ten usłyszawszy o naszyjniku, powiedział, że nie chce mieć nic wspólnego z klątwą i natychmiast odpłynął. Nie jest to jedyna tajemnica odkąd tu przybyliśmy. Dostaliśmy też ostrzeżenie, od byłego rycerza Zakonu Kruka, żeby uciekać z wyspy. To już przestał być problem, bo nawet, gdybyśmy chcieli, to nie mamy jak uciec - nie ma statku - rycerz rozejrzał się po pomieszczeniu szukając wzrokiem ksiąg. Ta którą czytał ostatniej nocy uczyła mądrości, ale nie przekazywała wiedzy, na temat, który go obecnie interesował - Jednak gnębią mnie pytania. Co nam grozi? Dlaczego Ryszard nie chce tego powiedzieć? I czemu Thorfin zmusza nas do walki na arenie? Wiele już od ciebie otrzymałem, panie, lecz proszę o kolejne odpowiedzi. Mówią, że kto pyta, nie błądzi. A nie znam tu nikogo innego, kogo mógłbym spytać o te rzeczy. Po tych dość długich wyjaśnieniach Mark Silwilin znalazł sobie stołek w miarę oddalony od miejsca potencjalnych nowych wybuchów i usiadł czekając co też może i zechce mu przekazać alchemik. |
12-08-2007, 22:31 | #198 |
Reputacja: 1 | Dracker Nadal leżysz ''po pijacku'' na stoliku śpiąc w najlepsze. Gdy Rasklanis wkroczył do głównej izby karczmy zastał Cię właśnie puszczającego kolejną bańkę nosem, której cudownemu stworzeniu towarzyszyło Twoje głośne chrapanie... * * * Nestor Zdziwiła Cię nagła zmiana Sir Thorfina i zacząłeś się zastanawiać pod wpływem czego człowiek może się tak zmienić...stwierdziłeś, że jest to pytanie, nad którym naprawdę warto się zatrzymać i poszukać jakiejś sensownej odpowiedzi, tak naprawdę to przecież właśnie odpowiedź na to pytanie była kluczem do rozwiązania niemal wszystkich zagadek, które Was tu spotkały... *** Rasklanis Zastanawiasz się czy nie obudzić śpiącego Drackera, rozważasz też wszystko czego doczytałeś się w księdze, kiedy coś Cię natchnęło by jeszcze raz do niej zajrzeć. Zacząłeś mieć wrażenie, że to co przeczytałeś mogło być działaniem jakiejś iluzji. Postanawiasz otworzyć księgę ponownie na stronie sto pięćdziesiątej, gdzie znalazłeś owe informacje...Powróciwszy do pokoju i otworzywszy księgę na owej stronie spostrzegasz, że znajduje się tam rozdział zatytułowany ''Dzikie zwierzęta Lantanu''. Następnie przewertowałeś całą księgę, a na stronie sto pięćdziesiątej pierwszej znalazłeś jedynie szczątkowe informacje o Szmaragdowej Wyspie i słynącym ze szczodrości i miłosierdzia Thorfinie...bardzo dziwne, dałbyś głowę, że niedawno było tam napisane zupełnie co innego... * * * Alemir i Mythir Zbudziwszy Mythira i opowiedziawszy wszystko co wiedział, Alemir oczekiwał jakiejś odpowiedzi obu towarzyszy, Nestor rzekł: - to wielce dziwna sprawa, jak on mógł tak się zmienić? Pod wpływem czego, przecież nie władzy. Tę już miał wcześniej... po czym się nad czymś zamyślił. Mythir nic jeszcze nie powiedział w tej sprawie, cały czas otrząsając się ze snu. * * * Amman Udało Ci się wskoczyć pod okienko i chwycić się dolnej ''półki'', następnie zręcznie złapałeś się tej wyższej i nogami uderzyłeś z całych sił w kraty, które zdały się nawet nie drgnąć. Za to bardzo rozbolały Cię nogi...Upadłeś na ziemię i potukłeś sobie kości u nóg i rąk (w łokciach), bardzo bolało. Gdy już ból ustał na tyle, że byłeś w stanie powtórzyć akcję lub wykonać inną, możliwe, że naszła Cię myśl, by spróbować zawołać kogoś przez okienko, może celę wybudowano w pobliżu placu handlowego...zawsze lepiej spróbować niż tu gnić...chyba... * * * Mark Silwilin - Witaj, przyszedłem szukać u ciebie wiedzy - zacząłeś wyjmując z kieszeni amulet szufli - Właściciel tego zginął wczoraj w karczmie, zamordowany przez strażnika z powodu wszczynania burd. Dowiedziałem się, że zabity służył u kapitana, który nas tu przywiózł. Ten usłyszawszy o naszyjniku, powiedział, że nie chce mieć nic wspólnego z klątwą i natychmiast odpłynął. Nie jest to jedyna tajemnica odkąd tu przybyliśmy. Dostaliśmy też ostrzeżenie, od byłego rycerza Zakonu Kruka, żeby uciekać z wyspy. To już przestał być problem, bo nawet, gdybyśmy chcieli, to nie mamy jak uciec - nie ma statku Alchemik zarechotał na Twoje ostatnie zdanie, po czym rzekł szybko: - wybacz, zabawnie brzmiało, po czym wyszczerzył zęby Ty nie przejąłeś sie tym zbytnio, zwłaszcza, że poznałeś już wcześniej charakterek starca: - Jednak gnębią mnie pytania. Co nam grozi? Dlaczego Ryszard nie chce tego powiedzieć? I czemu Thorfin zmusza nas do walki na arenie? Wiele już od ciebie otrzymałem, panie, lecz proszę o kolejne odpowiedzi. Mówią, że kto pyta, nie błądzi. A nie znam tu nikogo innego, kogo mógłbym spytać o te rzeczy. Alchemik spojrzał na Ciebie z podziwem: - Podziwiam twoją dociekliwość...mówiłem już wam kiedyś, że pewnej wiedzy lepiej nie posiadać? - zmarszczył brwi, po czym złagodniał i dodał - dobrze, mimo to odpowiem ci na wszystkie twoje pytania, ale potem cos dla mnie zrobisz i nie bedziesz mial odwrotu...Nie czekając na Twoją zgodę alchemik zaczął mówić: - Naszyjnik nosi w sobie duszę, człowiek, który kazał wam uciekać nazywa się Ryszard i rzeczywiście był ongiś rycerzem Zakonu Kruka, obecnie nie tylko nie jest rycerzem Zakonu Kruka...w ogóle nie jest, Thorfin wzbudza wasz niepokój, nie dlatego, że jest z natury źle usposobiony, Sir Thorfin to miłościwy i uczciwy człowiek, teraz nie jest sobą... Jedynie takie tajemnicze odpowiedzi otrzymałeś od Alchemika, a nim zdołałeś się nad nimi zastanowić ten rzekł: - A teraz nasza umowa - zatarł ręce - weź to - wręczył ci mały zwój przewiązany niebieskim sznurkiem - To zwój wezwania...pewien rycerz Zakonu Światła zawarł ze mną układ - on będzie moim szpiegiem, a ja roztoczę nad nim pieczę. Pamiętaj, nikomu o tym nie mów! Pod żadnym pozorem. Twoim zadaniem będzie pokazanie mu całego miasta, nigdy wcześniej tu nie był, a ten zwój zawiera zaklęcie portalu, którym przybędzie tutaj rycerz... Byłeś wielce zainteresowany...nie zwlekając natychmiast użyłeś zwoju, energia napełniła Twoje ciało. Alchemik był nieco zaskoczony, iż robisz to właśnie teraz. Żółty portal otworzył się przed Tobą, a za chwilę wyszła z niego postać rycerza w lśniącej zbroi kolczej, ujrzałeś go, ujrzałeś rycerza Zakonu Światła o imieniu... * * * Milestone Wyszedłeś z portalu i spojrzałeś na alchemika oraz nieznanego Ci osobnika, który stał na wprost przed portalem. Rozglądając się po chatce dojrzałeś wiele ksiąg no i pełno dymu, przez który nie mogłeś złapać głębokiego oddechu. W wielkim kotle po środku coś bulgotało i co chwilę eksplodowały w nim ogromne bąble robiąc nie tylko dużo huku ale także wzniecając różnobarwne dymy... * * * |
12-08-2007, 22:48 | #199 |
Reputacja: 1 | Amman Amman wstał i podszedł do ściany z oknem. Nie widział sensu w krzyczeniu do okna nie wiedząc co tam jest. ~~A może tam są źli ludzie? Może jak tylko usłyszą że krzyczę, zawołają straż, która się dowie że już nie jestem nie przytomny? I wtedy zabiorą mnie do jakiejś sali tortur? ~~ Tak myśląc, nie krzyczał do okna, tylko podciągnął się za krawędź i wychylił głowę, chcąc zobaczyć drugą stronę.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
12-08-2007, 23:15 | #200 |
Reputacja: 1 | Powoli przestawał go dziwić niecodzienny sposób bycia alchemika, jego tajemniczy sposób mówienia, ekscentryczność i dziwaczne żądania. Uśmiechnął się, kiedy udało mu się zaskoczyć starca używając zwoju już teraz. - Witaj, jestem Mark Silwilin, rycerz Zakonu Miecza - powitał przyjaźnie nowoprzybyłego - poproszono mnie o pokazanie ci miasta. Sam jestem tu dopiero od wczoraj, ale co widziałem postaram się ci pokazać. Jestem pewny, że możemy też korzystając z okazji pokonwersować na poziomie, wiele dobrego słyszałem o Zakonie Światła. |