lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Harry Potter] To jest życie! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3708-harry-potter-to-jest-zycie.html)

Dreak 01-08-2007 11:15

-James, madame. -Ukłonił jej się. -Sir Nick mówił że to pilne, czeka na madame w w jeden z sal lekcyjnych. -Teraz powiedział szeptem. -Mi osobiście się zwierzył, że madame mu się podoba i chce madame przeprosić. Chyba nie chce być madame takim samym gburem jak on?

Yaneks 01-08-2007 14:23

Ten Nick? Sir Nickolas de Mimsy-Porpington? A w której sali? Tyle ich tu w tym zamku... Przez tysiąc lat nie zapamiętałam wszystkich... Ale na pewno jesteś Krukonem? Nie widziałam Cię przy stole Ravenclawu... Wolę się upewnić. Co było pierwsze, ogień, czy feniks? - zapytała ślizgonów podających się za krukonów. Widać było, że czegoś się domyśla.

Dreak 01-08-2007 14:27

~Mam szanse 50% dobra strzelam. -Wyrwał się z przemyśleń. -Ogień. Sir Nick czeka na madame w sali... Zaklęć, tak! Tam go ostatni raz widziałem.

Yaneks 01-08-2007 14:57

Ogień? Źle. Nie jesteś Krukonem, widać od razu. A sir Nickolasa widziałam kilka minut temu, i jakoś nie miał ochoty ze mną rozmawiać. PREFEKT! - ryknęła, a z góry nadeszły was odgłosy kroków.

Dreak 01-08-2007 15:14

Ogień był zanim stworzenia zwane feniksami powstały -Odpowiedział, ale stara jędza zawołała Prefekta. -Zmywamy się. -Wybiegł przez drzwi i uciekał aż do ściany slytherinu, oparł się o nią i próbował zasnąć. -To jednak nie był dobry pomysł.

Tokokamre 01-08-2007 15:56

Xavier dogonił w końcu Marvolo i siedział teraz, oparty o ścianę. Odsapnął i cicho powiedział:
- Gratuluję, mistrzu. Od razu widać że nic nie czytałeś przed przyjazdem tutaj. A wystarczyło przeczytać coś w pociągu, jak ja. - umilkł, widząc oskarżycielską minę Greenta. - Ja wolałem się nie odzywać. - usprawiedliwił się, po czym sapnął i przymknął oczy. - A wogóle... - urwał, bo zauważył że jego rozmówca śpi... lub tylko udaje.
- Świetnie więc. - powiedział sam do siebie, i sam spróbował usnąć, zwijając się w kłębek dla zachowania ciepła.

Yaneks 01-08-2007 16:27

[i]Nic nie było na początku, głupku! Na początku nie było ani ognia, ani feniksa![i] - krzyknęła za wami Szara Dama. Prefekt mało was nie dogonił, ale wyskoczyliście przez drzwi. Dobiegliście gdzieś do lochów, do pustej ściany. Za wami usłyszeliście krzyki prefekta Ravenclawu. Był już przy ślepym korytarzu.

Dreak 01-08-2007 18:00

Udał że spi. -Skończyłeś już truć?? Skąd mogłem wiedzieć co było pierwsze.. Głupia grubaska jeszcze chwila i by poleciała. -Teraz naprawdę próbował zasnąć.

Yaneks 01-08-2007 19:23

Kto to był, Gray Lady? Kim oni byli? Ślizgonami? To na pewno będą w tym ślepym korytarzu! Jakby pani była tak miła i zawołała Profesora Berryngtona, on z pewnością się nimi zajmie. - usłyszeliście krzyk jakiejś dziewczyny. Po chwili prefekt Ravenclawu wbiegł w korytarz. Usłyszeliście zgrzyt otwieranej ściany za wami i cichy szept: Chodźcie tutaj, no już, nie ociągać się!

Dreak 01-08-2007 19:32

Jako że był oparty o tą ścianę, upadł. -Co jest? -Powiedział zaspanym głosem, wbiegł szybko do środku jakby w strachu że ściana się zaraz zamknie. -To sen? Kim jesteś? Jakie jest hasło? -Zasypał wybawiciela góra pytań. Lecz był szczęśliwy że jest już w swoim dormitorium.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172