lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski] Wyprawa po klejnot (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3760-autorski-wyprawa-po-klejnot.html)

Marcellus 18-09-2007 17:16

Zygfryd usmiechnal sie lekko.
-Tak, to wlasnie rozumiem. A z czego to wnioskuje ? Zastanowmy sie... Mozliwe iz w twoim slowniku slowo pchla jest okresleniem pozytywnym. Bo jesli nie to nazywanie wiesniakow pchlami w moim skromnym mniemaniu oznacza iz nie uwazasz ich za wazniejszych od owych pchel. Co za tym idzie gorszymi od innych. No ale nie zebralismy sie tu poto by dyskutowac nad niuansami slownictwa. Zadecydujemy przez glosowanie. To powinno byc sprawiedliwe.

Lukadepailuka 18-09-2007 19:03

Elf westchnął.
-Dziecko Ty moje drogie. Jak wiesz pchła to stworzenie małe i liczne. Miałem przez to na myśli, że są oni słabi i są liczniejsi od nas.- Pokręcił z znudzeniem głową.- Jeśli chcecie to głosujcie, jedyne co macie odemnie to rady które już powiedziałem.- Ziewnął wstał i odwrócił się w waszą stronę. Spojrzał naprawdę już znudzony- czekam.

TwoHandedSword 18-09-2007 19:09

Mervil przysłuchiwał się kłótni towarzyszy w milczeniu. Nie widział sensu wypowiadania własnego zdania na temat wyboru zlecenia skoro mieli głosować.
- Jestem, jak już mówiłem, za tym żeby pomóc wieśniakom - powiedział elf.

Lukadepailuka 18-09-2007 19:31

Pailukas westchnął i spojrzał na Melvira.
-Ty jesteś w tym fachu najdłużej, mam na dzieje, że dobrze Ci w tym idzie, więc przystaje na Twoją propozycje. Ty Zygfrydzie też pewnie jesteś za tym tak? Przecież z takim uporem broniłeś, aby nie nazywać ich pchłami. A Ty Dark'Rev mówiłeś, że jest to Ci obojętne tak? Chodźmy więc, bo szkoda czasu.- Przeciągnął się ostani raz, jego oczy zabłyszczały groźnie. Schował różdżkę w rękawie szaty, na czarną szate czarodzieja założył lekką kolczuge, do pasa przypiął krótkiej wielkości miecz, za pas wsadził sztylet. Swój magiczny plecak o powiększonej pojemności przwiesił przez plecy, poruszał ramionami sprawdzając czy nie przeszkadza w ruchach. Pamiętał wszystkie ciosy z kursu walki mieczem. Rozgrywke czas zacząć.

Marcellus 18-09-2007 19:39

-Dobrzes zgadl co do tego czy zgadzam sie na ten kierunek naszej podrozy. I owszem nie ma co zwlekac.
Zygfryd zwinnym ruchem wstal owiazal wlosy przepaskam poprawil pas z mieczem nalozyl plaszcz.
-No to na honor niech drza przednami wiarolomcy i niegodziwcy.

MrYasiuPL 18-09-2007 21:39

-A więc pomożecie chłopom? Dobrze. Musicie odszukać burmistrza, nazywa się Alan. eleportuję was do miasteczka. Powodzenia. A i macie, może to wam się przydać...
Mag wręczył każdemu z was 10 sztuk złota i teleportował was.
Znaleźliście się w miasteczku. Była tam karczma, sklep z żywnością, kowal, jubiler, gmach burmistrza (jako jedyny był z kamienia). Dalej stało 20 drewnianych domów pokrytych strzechą. Na wprost od was (zachód) rósł wielki las z oglomnymi drzewami. Po waszej prawej stronie płynęła rzeczka. Miała niecałe pół metra szerokości i była płytka ( do pasa). Podbiegło stadko dzieci a dalej kobieta wywieszała pranie. W rogu gospody stała dosyś atrakcyjna kobieta o złocistych długich lokach i dużych piersiach. 2 mężczyzn biło się na środku placyku i patrzyło na to 12 osób. Niedaleko was szła kura i dziobała ziarna porozżucane na drodze. Jeden staruszek siedział na ławeczce i pisał coś w dużym dzienniku. Za wami były pola na których pracowało kilkanaście osób zbierając plony. Rosło tam zborze. Co robicie?

Hertion 18-09-2007 21:41

DarkRev usłyszawszy zdania towarzyszy westchną i zaczął się przygotowywać. Spakował wszystko, przygotował wygodne i praktyczne miejsca dla swych śmiercionośnych broni.
- Wielcy towarzyszę ja DarkRev jestem wam posłuszny i będę was bronić do ostatku krwi. Za potęgę! Ruszajmy - orzekł głośno i wyraźnie a jego słowa odbiły się od potężnych skalistych ścian jaskini w postaci mrocznego echa. Poprawił włosy i rękawice, założył plecak i nałożył kaptur. "Hmmm ta sekta może mieć coś wspólnego z moją przeszłością jeśli są z sekty muszę uważać." to pomyślawszy zmrużył oczy i wyprostował się. Opuścił bezwładnie ręce i ruszył za pozostałymi.

Hertion 18-09-2007 21:54

-Hmm zwykła wioska, chodźmy zatem szybko do burmistrza. Pewnie rezyduje w tym kamiennym budynku, nie zwlekajmy więc i śpieszmy się. - to powiedziawszy ruszył wolnym krokiem w kierunku ratusza. Jego postawa i sylwetka była dość niespotykana w wiosce więc wiele spojrzeń wędrowało ku niemu. "Czy to się kiedyś skończy? Chętnie bym im wydłubał wszystkim tym głupcom oczy!" Te myśli spowodowały agresje lecz powstrzymał się przed rzuceniem się na najbliższych. Zacisną pięści i ruszył. Odwrócił gwałtownie głowę by sprawdzić czy "ci z sekty" dotrzymują mu kroku.
-Wielmożny Pailukasie, czy mógłbym spytać jak się znalazłeś w drużynie? Ciekawi mnie to szanowny magu. Proszę nie pytać dlaczego ponieważ jestem dociekliwy wielce od dziecka. Jeżeli nie chcesz odpowiadać uszanuję twą decyzję. - po ostatnich słowach ukłonił się lekko.

Darkan 18-09-2007 22:28

Kiedy cała drużyna próbowała usnąć usłyszeli cichy głos.
-Hail Jerggen, Hail drużyno.
Wszyscy odwrócili się i ujrzeli starszego mężczyzne po czterdziestce. Jego włosy czesciowo przysłaniały jego siwe oczy, które były bardzo bystre. Prawa dłoń podniósł wysoko w geście przyjaźni. Dróga dłoń, która nie miała dwóch palców, spoczywała tóż nad jednym z jego dwóch mieczy. Długi poszarpay płaszcz zasłanial jego liczne blizny po walkach z orcami i trollami.
Starzec podszedł troche bliżej i powiedział:
- Jestem Dankao Zelo, ale mówcie mi Darkan. Będziecie musieli mi wybaczyc zacni kompani ale miałem mała potyczke z nadgorliwymi krasnoludami. Biegłem jak tylko mogłem.
Stojać niemalże przy ognisku idealnie było widać jego wysportowana sylwetke. Widać było, że chłop był bardzo szybki i zwinny tak, że żaden młodzieniec by sie tego nie powstydził. Szybkim ruchem ręki wyjął zatruty sztylet z kabury przy biodrze i zrobił mała sztczukę.
- Jerggen tak jak prosiłes jestem tutaj. Jeśli grupa wciąż bedzie potrzebowac moich umiejętności i doświadczenia chetnie zasile skład, tej jak widze nie zwykle utalentowanej grupy. Ale na poczatku pozwolicie, że troche odpoczne zbiegłem bodajże 30km. A jutro z samego rana mozemy wyruszac na nowa przygode.

__________________________________________________ _______________________
@ DOWN byłem w trakcie pisania kiedy został dodany ten post -.-

Lukadepailuka 19-09-2007 08:08

Po pierwsze jesteśmy już w wsi -_-
_____________________________________________

Dziesięć sztuk złota. Mam nadzieje, że nie jest to zaliczka, lecz tylko pomoc w zadaniu. Bystrym okiem rozejrzał się po wsi. Coś przykłuło jego uwagę. Jubiler? W takiej wsi? Że niby kogoś tutaj stać na takie klejnoty? Co to za pierdoły? Będe musiał to sprawdzić, pomyślał. Chatka burmistrza odrazu rzuciła mu się w oczy. Ciekawe jaki charakter ma ten człowiek, może kogoś należy się wypytać? Na pytanie DarkReva uśmiechnął się.
-Faktycznie nie Twoja sprawa, ale mogę Ci powiedzieć- rzekł i poszedł w stronę piszącego dziadka- jestem tu dla tego, że tu mnie przygnało.- Powiedział już głośniej, nawet nie odwracając się i zagadał do dziadka.
-Piękny dziś ranek- zagadał miło, a wyraz twarzy odrazu się zmienił. Wyglądał teraz jak bardzo uprzejmy młody chłopiec.- Mogę wiedzieć co pan tam piszę? Osobiście też uwielbiam pisać.- Spojrzał na dom burmistrza- a to jest dom burmistrza tak? Jestem tu przyjezdny. Mógłby mi pan coś o nim opowiedzieć?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:02.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172