-cholerny amator- mówię, po czym płynnym ruchem chwytam go za nogę i przewracam. Formuje z bardzo wytrzymałego lodu miecz, który przystawiam go gardła oponentowi. -No to teraz, powiesz mi mój drogi czego chcesz ode mnie! A jeśli nie, bo wiesz co ci zrobię- przesuwam miecz na jego kroczę- to jak koleżko? Powiesz mi, co robisz, czy zaczniesz śpiewać w operze? |
Udaje ci się. Facet odpowiada: -Zabij mnie, Elita cię dopadnie! |
-Elita? Czym lub kim jest Elita? GADAJ- mówię nerwowo, po czym delikatnie wydłużam miecz i ranię go w lewe udo- Co za Elita, odpowiadaj! |
-To...ktoś kto posiada moce takie jak wy, pomyłki natury, ale jest nam posłuszny i na was poluje. |
-Ah, tak. A kim wy jesteście?- mówię tnąc jego drugie udo. |
-Takimi, którzy zniszczą takie pomyłki jak wy! Zaraz się tu zjawi i cię zniszczy! |
-Interesujące- mówię i tworzę na jego rękach, coś w rodzaju lodowych kajdanek, obejmujących jego nadgarstki i przedramiona. Tworzę wokół dość gęstą mgłę, po czym zarzucam gościa na ramię i znikam w jakiejś bocznej uliczce, szukając motoru lub czegokolwiek, czym mógłbym zwiać. |
„ Co jest kurwa? Kolejny. Nie. Nie może być. Zaczynasz mieć manię prześladowczą.” -Wstawaj. Kim jesteś? - |
Facet odpowiedział Mariuszowi: -Twoją śmiercią. Wybił okno, wskoczył do pomieszczenia i zaatakował kopnięciem z wyskoku Mariusza. Piotr w końcu znalazł to, czego szukał. Motor był co prawda stary, ale nadawał się do jazdy. |
Nie zważając na ból jaki nagle przeszył moje ramię chwytam go, podnoszę wysoko nad głowę i wyrzucam go przez okno. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:55. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0