lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [sesja] Potrzeba Jetu? Ja wam załatwię... - SESJA PRZERWANA (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/104-sesja-potrzeba-jetu-ja-wam-zalatwie-sesja-przerwana.html)

Fistus 03-12-2004 13:11

Harry wyszedł z samochodu, rozjerzał się dookoła, czuł się nie swojo, wiedział, że większość z patrzących na nich oczu zabiłaby ich gdyby wiedzieli, że dzięki temu staną się 'właścicielami' auta, które przed chwilą opuścił. Taaa, chodźmy czym prędzej coś zjeść. Polecasz jakieś miejsce ? - zwrócił się do Fanka, czekając na szybką odpowiedź i najlepiej jeszcze szybsze oddalenie się.

fleischman 03-12-2004 14:16

Frank rozejrzał si po okolicy, podszedł do jakiegoś gościa w skórze oprtego o ścianę i palącego papierosa, chwilę z nim powymieniał zdania, wrócił lekkko uśmiechnięty.
Z tego bełkotu dowiedziałem się, że restauracji tu nie zaznamy, czego nie było sie trudno domyślić, ale w barach mozna coś zjeśc, jakiegoś fastfooda. Kazał się kierować dźwiękami automatów do gier, czyli przy następnej przecznicy w prawo. To co idziemy?

Solinarius 06-12-2004 13:54

Jak najbardziej ,mój brzuch nie wytrzyma dłuższego postoju.Może zagramy po posiłku?
Nie powiem te wszystkie dzwięki kuszą brzękiem monety.
Ruszył w w stronę wskazaną przez "tubylca" rozglądając się uważnie.

Fistus 07-12-2004 15:52

Harry tylko czekał na ruch kogoś z towarzyszy. Ruszył zaraz za Luciusem. Chcesz sobie zagrać tak między nami, czy może w jakimś kasynie ?

Sorry za małe przestoje (i 'małe' posty) - brak czasu lub padnięty necik :(

fleischman 14-12-2004 00:14

Droga nie zajęła wam dużo czasu. Szybko ujrzeliście kasyno. Przechodnie się wam pryglądali i dziwnie uśmiechali, niektórzy poprostu gapili. Pewnie większość z nich zastanawiała się co ze sobą nosicie i czy macie broń.
Za plecami usłyszeliście głos Franka:
No tutaj ciężko będzie zjeść coś co nas nie uzależni - zaśmiał się krótko - To kasyno Bishopów. Oni produkują jet. Największe gówno na tym zasranym świecie...
Sory za przestój ale coś z weną było nie tak...

Solinarius 14-12-2004 12:36

Myślę ,że to będzie dobre miejsce - powiedział jakby w zamyśleniu.Wątpię żeby dodawali jetu do żarcia.A syf czy nie syf ty decydujesz czy chcesz to brać.Jestem jak najbardziej za tym żeby zatrzymać się tutaj.Przyjrzał się kasynu i ludziom z otoczenia .

Fistus 17-12-2004 20:30

Hmm... no można spróbować, ale do spania to bym wolał jakiś inny lokal. Może jakiś tańszy - pomyślał. To co panowie ? Idziemy. Po czym ruszył w stronę wejścia.

Solinarius 28-12-2004 12:27

Jak najbardziej ,jednak rzeczywiście kimnąć mozna byłoby gdzieś gdzie jest taniej.Idziemy.Ruszył także w stronę wejścia.
Chociaż może i tutaj załatwię kimanie ,zobaczymy.

fleischman 28-12-2004 13:00

Frank rozejrzał si po ulicy, na czymś chwilę zatrzymał wzrok i uśmiechnął sie szeroko.
Panowie zaraz do was dołączę. Muszę się trochę rozluźnić...
Po czym poszedł za róg baru.
Wy wchodząc do budynku trocę się cofneliście, przez smród tam panujący...
Smród odchodów połączony z wymiocinami i nie wiadomo czym tam jeszcze.
Uroki wielkich barów i miast bezprawia.
Przy stolikach było mało ludzi.
Przeważnie byli POD nimi leżąc w kałużach własnych wymiocin itp.
Reszta gości, która miała siły stać na nogach stała przy jednorękich bandytach, stołach do ruletki i innych sprzętach mających na celu zdarcie jak największej ilości pieniedzy z mieszkańców miasta.
Kiedy już przestaliście przyglądać sie ludziom i obrazowi zniszczenia, który tu panował z wysiłkiem zwróciliście uwagę na samo pomieszczemnie.
Mieliście wrażenie, że mimo wszystko to kiedyś musiała być pożądna knajpa.
Ściany gdyby nie było poobdzierane, prezentowałyby wysoki poziom wykończenia.
Pomieszczenie było duuuże, prawie kwadratowe.
Przy prawej ścianie, prawie przez całą jej długość ciągnęła się drewniana lada baru.
Widać na niej ząb czasu, chociaż znaki zębów ludzi też na nich widać...
Na ścianie przeciwległej do wejścia jest kącik hazardowy, który zajmuje połowę lokalu.
Bliżej drzwi są luźno poustawione stoliki, tak na oko około 30.
W prawym rogu pomieszczenia przy wejściu pną się do góry ładnie wykonane schody na górę i na dół.
Dreszcz was przeszedł po plecach, nie wiadom czy to przez atmnosferę panującą w tym pomieszczeniu, czy przez ochroniaży stojących po obu stronach drzwi, przyglądających się wam uważnie...

Fistus 04-01-2005 23:28

To co Harry ujrzał po wejściu do środka było zupełnym przeciwieństwom tego czego się spodziewał. W pierwszej chwili pomyślał, że może pomylił bar, może mieli wejść do jakiś dzwi obok a on nie potrzebnie wyrwał do przodu.
A ja myślałem, że to będzie \'dobry lokal\'. - powiedział bardziej do siebie niż stojącego obok niego Luciuca. Po chwili spojrzał na niego wymownie. Ja nie wiem czy dużo przełknę tutaj... no chyba, że będą podawać żarcie w pokojach, lub mają jakąś osobną jadalnie czy coś takiego. Chodźmy się zapytać kogoś na barem. Kończąc ostanie słowa ruszył w stronę lady uważając żeby w nic nie wdepnąć. Idą się zastawnawiał kiedy ostani raz widzał taką melinę - takie określenie to było dla niego za mało i żałował, że jego \'słownik\' jest taki ubogi w tym zakresie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:37.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172