[Storytelling] Dziesiąta Plaga - SESJA PRZERWANA - Strona 2

Nasty · 02-07-2016, 16:39

-

Judy Wolfen

11.02.2016r godz. 14:26

Silne szarpnięcie lewej ręki a potem ból. Krew wytrysnęła i nie przestawała lecieć. Po chwili ciemność i pustka. Ciało Judy zostało wręcz rozszarpane i rozdarte jak szmaciana lalka. Ted który, wpadł do piwnicy dostał częściami ciała. Można by powiedzieć że Judy ostatni raz podała pomocną dłoń gdyby nie fakt że reszta jej ciała wędrowała gdzie indziej i to nie w jednym kawałku.

Bywa tak że bohaterski czyn przyczynia się do uratowania innych niestety bywa i tak że właśnie on powoduje zgładzenie także i pozostałych. Ted nim zdążył zorientować się że wpadli z deszczu pod rynnę, przyjął na klatkę piersiową skok jednego z zarażonych. Klask zmiażdżonej klatki wpadł w rytm szarpania i rozrywania reszty grupy.

James Silver & Joseph Feinberg

05.01.2016r Ridge High school, New York

- James Silver witam pana jestem tu wirusologiem mam na imię Joseph Feinberg. Mam nadzieje że, wszystko już pan wie? – jedyny chyba miły lekarz jakiego spotkałeś po niecałym miesiącu tutaj.

Joseph Feinberg

Lena od kilku miesięcy dawała znaki normalności przy czym próbki wirusa niebyły różniące się od innych pacjentów. Co było nie do pomyślenia wręcz dziwne. Jak to możliwe że, pacjent z wirusem jest tak spokojny. Coraz ciężej było ukrywać tu Lena ale i nie można było jej zabrać gdyż cały czas wirus był aktywny. Czyli zarażała innych.

Eric Stanley

12.07.2016r około godz. 13:00

Biała Kolonia bo tak nazywały się obiekty w których mieszkasz już trzy miesiące okazała się arką społeczeństwa które samo sobie taki obiekt zorganizowała. Jak się dowiedziałeś miałeś trafić do laboratorium jako królik doświadczalny a nie na arkę stworzoną przez rząd.

Życie tu sielankowe co prawda trzeba pracować ale, gdyby nie to to nie było, by co jeść. Dziś twój pierwszy wypad po potrzebne rzeczy. Dostajecie plecaki i wychodzicie na zewnątrz po jedzenie i inne przedmioty. Suzi, Karl, i znajoma sąsiadka która, okazała się całkiem normalna i czasem szło z nią pogadać o pogodzie. Miała na imię Megi. Była nauczycielką historii.

Dostaliście plecaki noże i broń krótką. Ćwiczyliście strzelanie ale z gumowymi nabojami. Tylko Suzi potrafiła tak naprawdę strzelać. Ubrani byliście w czarne kombinezony. Wychodziliście dziś w nocy tak około 22:00. Każdy wie że to godzina zakazana o ile ktoś mógł wychodzić o innej.

Michael Butter

Hutchinson River Pkwy Bronx, New York 12.012.2014

- Ty słyszałeś że jakaś choroba wybija ludzi. Najpierw bydło teraz nas. Ja tobie mówię że to te skurwysyny na szczytach wybijają nas zwykłych obywateli. No nic dzięki za trawkę no i pizzę – znany i lubiany klient, zawsze miał informację na bieżąco.
Zresztą kto jak nie on. Karl zawsze umilał transakcję jakąś ciekawostką. Swoją drogą doszły cię słuchy o czymś takim.

Hutchinson River Pkwy Bronx, New York pół roku później.
Dowóz w tej części dzielnicy zawsze był wyzwaniem chodź tu się wychowałeś ale, nigdy nie wiadomo na jakiego psychola się trafi i komu odwali. Tym razem to było naprawdę dziwne. Skurwysyn rosły na dwa metry, do tego zbudowany jak jeden wielki mięsień stał przed tobą w alejce bez osób trzecich. Krew spływała mu z rąk tak jakby był rzeźnikiem i co dopiero odszedł od swojej roboty. Zęby zaciskał tak mocno że żyły na czole pulsowały jakby miały wybuchnąć. Oczy czerwone zakrwawione i ten wzrok który mówił wszystko. Masz przejebane stary.

Ubrany był w jakieś poszarpane ogrodniczki i koszulę robotniczą. Takiej jak się używa na budowie. Coś trzymał w jednej ręce ale było tak małe i nie wyraźnego kształtu że ciężko było określić co to. Dopóki nie zacisnął ręki mocniej i skierował ją ku górze.

Ja pierdole to wyglądało jak kawałek skóry z jakimiś poszarpanymi nerwami gałki ocznej, wraz z nią, wiszącą na samym dole.
To jakiś psychopata.

Mrsanczo · 23-07-2016, 14:47

Hutchinson River Pkwy Bronx, New York 12.12.2014
- Ta jasne star. Wiesz przecież, że w tv ciągle kłamią. Nie można im wierzyć. Człowieku uspokój się nie ma czegoś takiego jak ta choroba. W sumie jak tam chcesz - po czym wziął pieniądze i odszedł.

Pół roku później
Gdy Michael zobaczył tą górę mięśni to od razu wiedział jak zareagować. Zaczął uciekać w długą jak tylko szybko potrafił. Nie zatrzymywał się ani na chwilę. Po paru minutach biegu przez miasto czuł, że ciężki oddech i pot zaczynają mu towarzyszyć. Ale chyba zgubił psychopatę.
- co to kurwa było - pomyślał - to miasto jest pojebane
Po czym poszedł pod wskazany adres doniósł pizze. Tym razem bez dodatkowej przesyłki po czym spalił małego jointa w piwnicy kamienicy i wrócił do roznoszenia pizzy z prezentami.

23-07-2016, 14:47	#12
Mrsanczo Reputacja: 1	Hutchinson River Pkwy Bronx, New York 12.12.2014 - Ta jasne star. Wiesz przecież, że w tv ciągle kłamią. Nie można im wierzyć. Człowieku uspokój się nie ma czegoś takiego jak ta choroba. W sumie jak tam chcesz - po czym wziął pieniądze i odszedł. Pół roku później Gdy Michael zobaczył tą górę mięśni to od razu wiedział jak zareagować. Zaczął uciekać w długą jak tylko szybko potrafił. Nie zatrzymywał się ani na chwilę. Po paru minutach biegu przez miasto czuł, że ciężki oddech i pot zaczynają mu towarzyszyć. Ale chyba zgubił psychopatę. - co to kurwa było - pomyślał - to miasto jest pojebane Po czym poszedł pod wskazany adres doniósł pizze. Tym razem bez dodatkowej przesyłki po czym spalił małego jointa w piwnicy kamienicy i wrócił do roznoszenia pizzy z prezentami. __________________ "Ignorance is bliss." ~ Cypher

02-07-2016, 16:39	#11
Nasty Reputacja: 1	- Judy Wolfen 11.02.2016r godz. 14:26 Silne szarpnięcie lewej ręki a potem ból. Krew wytrysnęła i nie przestawała lecieć. Po chwili ciemność i pustka. Ciało Judy zostało wręcz rozszarpane i rozdarte jak szmaciana lalka. Ted który, wpadł do piwnicy dostał częściami ciała. Można by powiedzieć że Judy ostatni raz podała pomocną dłoń gdyby nie fakt że reszta jej ciała wędrowała gdzie indziej i to nie w jednym kawałku. Bywa tak że bohaterski czyn przyczynia się do uratowania innych niestety bywa i tak że właśnie on powoduje zgładzenie także i pozostałych. Ted nim zdążył zorientować się że wpadli z deszczu pod rynnę, przyjął na klatkę piersiową skok jednego z zarażonych. Klask zmiażdżonej klatki wpadł w rytm szarpania i rozrywania reszty grupy. James Silver & Joseph Feinberg 05.01.2016r Ridge High school, New York - James Silver witam pana jestem tu wirusologiem mam na imię Joseph Feinberg. Mam nadzieje że, wszystko już pan wie? – jedyny chyba miły lekarz jakiego spotkałeś po niecałym miesiącu tutaj. Joseph Feinberg Lena od kilku miesięcy dawała znaki normalności przy czym próbki wirusa niebyły różniące się od innych pacjentów. Co było nie do pomyślenia wręcz dziwne. Jak to możliwe że, pacjent z wirusem jest tak spokojny. Coraz ciężej było ukrywać tu Lena ale i nie można było jej zabrać gdyż cały czas wirus był aktywny. Czyli zarażała innych. Eric Stanley 12.07.2016r około godz. 13:00 Biała Kolonia bo tak nazywały się obiekty w których mieszkasz już trzy miesiące okazała się arką społeczeństwa które samo sobie taki obiekt zorganizowała. Jak się dowiedziałeś miałeś trafić do laboratorium jako królik doświadczalny a nie na arkę stworzoną przez rząd. Życie tu sielankowe co prawda trzeba pracować ale, gdyby nie to to nie było, by co jeść. Dziś twój pierwszy wypad po potrzebne rzeczy. Dostajecie plecaki i wychodzicie na zewnątrz po jedzenie i inne przedmioty. Suzi, Karl, i znajoma sąsiadka która, okazała się całkiem normalna i czasem szło z nią pogadać o pogodzie. Miała na imię Megi. Była nauczycielką historii. Dostaliście plecaki noże i broń krótką. Ćwiczyliście strzelanie ale z gumowymi nabojami. Tylko Suzi potrafiła tak naprawdę strzelać. Ubrani byliście w czarne kombinezony. Wychodziliście dziś w nocy tak około 22:00. Każdy wie że to godzina zakazana o ile ktoś mógł wychodzić o innej. Michael Butter Hutchinson River Pkwy Bronx, New York 12.012.2014 - Ty słyszałeś że jakaś choroba wybija ludzi. Najpierw bydło teraz nas. Ja tobie mówię że to te skurwysyny na szczytach wybijają nas zwykłych obywateli. No nic dzięki za trawkę no i pizzę – znany i lubiany klient, zawsze miał informację na bieżąco. Zresztą kto jak nie on. Karl zawsze umilał transakcję jakąś ciekawostką. Swoją drogą doszły cię słuchy o czymś takim. Hutchinson River Pkwy Bronx, New York pół roku później. Dowóz w tej części dzielnicy zawsze był wyzwaniem chodź tu się wychowałeś ale, nigdy nie wiadomo na jakiego psychola się trafi i komu odwali. Tym razem to było naprawdę dziwne. Skurwysyn rosły na dwa metry, do tego zbudowany jak jeden wielki mięsień stał przed tobą w alejce bez osób trzecich. Krew spływała mu z rąk tak jakby był rzeźnikiem i co dopiero odszedł od swojej roboty. Zęby zaciskał tak mocno że żyły na czole pulsowały jakby miały wybuchnąć. Oczy czerwone zakrwawione i ten wzrok który mówił wszystko. Masz przejebane stary. Ubrany był w jakieś poszarpane ogrodniczki i koszulę robotniczą. Takiej jak się używa na budowie. Coś trzymał w jednej ręce ale było tak małe i nie wyraźnego kształtu że ciężko było określić co to. Dopóki nie zacisnął ręki mocniej i skierował ją ku górze. Ja pierdole to wyglądało jak kawałek skóry z jakimiś poszarpanymi nerwami gałki ocznej, wraz z nią, wiszącą na samym dole. To jakiś psychopata.