:D <wyszczerza się>

Kolejna tura i deadline do 21.11 (pn) włącznie. Powodzenia ;)

Mira, mogłabyś również tutaj na mnie nie czekać? Spasowałbym turę, bo nijak mi nie idzie sklecenie czegokolwiek, a co dopiero utrzymanie konwencji, którą dla tej sesji przyjąłem :/

Mógłbym wysłać kilkulinijkowego gniota, ale szczerze mówiąc, wolę coś zrobić dobrze albo nie robić wcale.

Ok, panie perfekcyjny. ;)

Dziś postaram się zrobić odpis dla pozostałych.

No i ruszyła maszyna po szynach ospale...

Robin lvl up - 3 poziom.

Na Wasze posty czekam do 1.12 (czwartek).

Powodzenia i nie gińcie za szybko ;)

Dokąd jedzie ten wesoły autobus? Tego nie wie nikt. Faktem jest jednak, że jedzie dalej. ;)

Kolejny przystanek deadline: środa 14.12.

W tej turze kanar dał po pupie Alaronowi, który miał rzucać na wynik akcji z bramą. Cóż, rzut już potrzebny nie jest. Liam musi sobie poradzić... lub nie. :roll:

Zaczynamy nową turę i na dzień dobry info ode mnie: najwcześniej zacznę z Wami dialogować w niedzielę wieczorem, bo wybywam na weekend.

W związku z tym ustalmy deadline na 25 grudnia włącznie.

Bawcie się odpowiedzialnie! :devil:

Czy mamy gumki?

Już wiem, co miałem chcieć zamiast topora.

Brawo, jaki odpowiedzialny młody człowiek :grin:

Zgodnie z tym, co napisałem sporo wcześniej, miałem kryzys pisarski. Przez długi czas nie byłem w stanie napisać ani jednego zdania, gdy zabierałem się do postów.

Bodajże 2-3 dni po poście Miry z poprzedniej turzy, powoli zaczęła mi wracać ochota na pisanie, więc zjawiłem się, otworzyłem sesję i z powodu cudownego motywatora w postaci glanowania autoporażką (co innego, gdyby po prostu się nie udało - zdarza się, bywa) wyłączyłem LI i przez kolejne dni znowu nie napisałem nic.

Tu nie chodzi o złośliwość czy cokolwiek, tylko suche stwierdzenie faktu. Efektem było wyłącznie przedłużenie kryzysu o około 50% względem tego, co mogło być (czyli opuszczone 3 tury zamiast 2). Rozciągnięte na wszystkie sesje, w których gram :)