Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-07-2019, 17:45   #11
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
-Czym jest ten Instytut i dlaczego jest taki ważny? - zapytał Koichi, gdy męska część stalkerskiej ekipy udała się na zwiady. -Wydajecie się bardzo podekscytowani na samą wzmiankę o fasadzie budynku i anomalii elektrycznej. Musi być tam coś wyjątkowo istotnego albo pod względem informacji, albo pod względem finansowym. Przy czym jedno nie wyklucza drugiego.

- Całkiem jak byście odnaleźli Atlantydę lub co najmniej Eldorado - dodał David.

- Instytut to legenda. Taki Graal. Mało kto go odnalazł, jeszcze mniej wróciło za mur aby o nim coś powiedzieć. Prawie nikt. Ale istnieje legenda, że tam może być coś ważnego. Że strefa działa tam jakoś inaczej. - Abi odwróciła się od ściany z dymu w jakim niedawno zniknęli obydwaj partnerzy stalkerek, żeby odpowiedzieć hibernatusom.

- Chodzą ploty, że tam było jakieś centrum kryzysowe, może centrum dowodzenia podczas gdy ta strefa się dopiero robiła. Może nawet to było jakieś laboratorium w którym badano albo stworzono tą strefę. No nie wiadomo ale według niektórych teorii takie miejsce powinno być gdzieś w strefie a opis Instytutu ładnie się w to komponuje. No i widziałam to z Pszczółką na własne oczy i jest… no inne. Odmienne. To nie jest jakiś zwykły budynek w strefie. - Kari dorzuciła swoje trzy grosze okazując zdecydowanie większy entuzjazm niż jej koleżanka. Koleżanka za to miała inną sprawę do załatwienia.

- No dobrze, nie ma co tego odwlekać. - uniosła trzymaną w pojemniku kocimiętkę. - Koichi, czas się zdecydować. - powiedziała wskazując na trzymane, jarzące się cudo. - To strefowiec w strefie więc wynik nie jest pewny. Niby powinno dać się uśpić twoje znamię na tyle by hellhoundy traktowały cię jak zwykłego turystę. Może nawet okaże się działać wzmacniająco na twój organizm. Dlatego właśnie jest taka cenna za murem. Ale też jest i ryzyko. Możesz okazać się nadwrażliwy a tutaj nie mamy jak tego sprawdzić. Wtedy może cię osłabić, możesz zapaść w śpiączkę. Nie wiadomo na jak długo. Albo możesz też dojść do wstrząsu i krytycznej reakcji i wtedy umrzesz. - Abi mówiła poważnym tonem i z poważną miną patrząc na Japończyka. Mówiła niczym lekarz informujący pacjenta o ryzyku zastosowania nowej, eksperymentalnej terapii.
-Zaczynajmy - odpowiedział Koichi spokojnym głosem. Jeżeli informacja o ryzyku zgonu przestraszyła go, to nie dał po sobie nic poznać.
-Gdzie będziesz ją aplikowała? - zapytał zdejmując kurtkę i podwijając wyżej rękaw. -Tylko na ranę, czy też w inne miejsca?

- Na ranę. I jako zastrzyk. Ale nie tak prędko, najpierw muszę przygotować co trzeba. - Abi cicho westchnęła nie tracąc tej poważnej miny po czym usiadła przy krześle na jakim niedawno siedział najpierw jeden a potem drugi stalker i zaczęła wyjmować coś ze swojego plecaka. Wyjęła jakieś pudło i gdy je otworzyła wyglądało jak skrzyżowanie zestawu urazowego i małego majsterkowicza pomieszanego z przypadkowymi bibelotami w stylu piór, gumek, czegoś co było podobne do kitu czy plasteliny i mnóstwa podobnych szpargałów. Potem wyjęła jeszcze jakieś pojemniki chyba porcelanową deskę do krojenia przez co wyglądało to wszystko jak zestaw do majstrowania domowej bomby albo posiłku w improwizowanych warunkach. Na honorowym miejscu stanął pojemnik z kocimiętką a stalkerka zaczęła się przygotowywać do swojej pracy. Czyściła narzędzie, założyła gumowe rękawiczki, tam coś odkręcała, coś dolewała gdzie indziej. Jej koleżanka zaś zajęła tą samą pozycję co poprzednio zerkając to co robi jej kumpela albo na resztę hibernatusów. Podparła się podeszwą o ścianę krzyżując ręce na piersiach nie wypuszczając jednak z dłoni tej krótkiej tuby chociaż teraz wyglądała, że nie zwracała na nią już takiej uwagi jak poprzednio.

- Zaklepuję se katanę i szurikeny, jak już umrzesz - Sigrun odpaliła kolejnego.

- Jak już umrze... A jak nie umrze, tylko się zmutuje? - zagadnął David.

- Wtedy będziesz mógł wyciągnąć klamkę i pociągnąć za spust. - zakpił Polak odwołując się do sytuacji z poprzedniego postoju.

-Kiepsko wyważony łom, tanto i garść flar, to jedyne, co mogę zostawić w spadku - odpowiedział Koichi Szwedce poważnym głosem. Jednak chwilę potem się uśmiechnął.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180