Szanowni, aby nie przedłużać zbytnio końcowej części bieżącej sceny, być może chcielibyście dodać jeszcze tutaj w trybie technicznym jakiekolwiek uwagi, sugestie i propozycje, jakie Wasze postacie mogłyby wyrazić podczas spotkania ze starszyzną? Ja wiedząc o nich mógłbym skonstruować większy opis budując jako MG całą stosowną konwersację. Dla przypomnienia, każde z Was ma prawo czuć się wściekłe i oszukane świadomością tego, że wyższa kasta doskonale wiedziała o istnieniu osady nad jeziorem, tylko od zawsze to zatajała sugerując, że w Nadświecie życie jest praktycznie niemożliwe z powodu skażenia.
W międzyczasie wrzucę małego fillera w wątek fabularny, a wieczorem dopiszę kilka akapitów do naszego doka. Kiedy skończymy, @Kanna wrzuci całość jako swój post i w ten sposób podzielimy całość sceny pomiędzy wszystkich graczy.
Chciałbym też napomknąć, że tylko część graczy wykorzystała swoje Punkty Doświadczenia, aby podnieść współczynniki – jeśli pozostali postanowili zachomiczyć PD na później, nie ma problemu; jeśli zaś mają wątpliwości, co z tym zrobić, służę radę.
I ostatnia kwestia – jeśli któryś z graczy chciałby się wycofać z gry albo pozwolić sobie na dłuższy przestój, w trybie fabularnym jest ku temu doskonały pretekst, bo wystarczy zwalić to na jakieś alergiczne powikłania po spożyciu AntyRadu podanego przez Kamelię i opuścić szeregi patrolu. Z mojego punktu widzenia istotna jest wiedza jak wygląda Wasze zainteresowanie dalszą grą, ponieważ powrót z osady na jezorem nie jest bynajmniej finałem tego scenariusza. Jeśli jest wola dalszej gry, lecimy z kopytka, w przeciwnym razie to dobry punkt zwrotny do zrewidowania zaangażowania graczy. Wyczekuję zatem niecierpliwie Waszych odpowiedzi.