Ładownia
Thiz/Elen/Ungerzo/Ta'nar/Steier

- Nie wiem - odpowiedział T'Ran - Sondy na 100% bym nie wykluczał, ale nie podejrzewam, że to ona. W każdym razie, z anią i panią Kyrie jest wszystko w porządku, ale chciałbym was obie zobaczyć w ambulatorium na kontrolę. Na razie wracamy do por. Ungerzo.

Skoro wszystko było we względnym porządku, Jurgen popatrzył na wyniki skanu.
- Jeżeli nic nie przeoczyliśmy, to sonda nie będzie przyczyną. To zabytkowa technologia. Na Ziemi moglibyśmy zbudować coś podobnego mniej więcej w połowie XX w. - powiedział i wskazał na reaktor sondy - Sądzę, że nawet zabezpieczenia przed promieniowaniem nie będą potrzebne, bo ilość materiału promieniotwórczego jest niewielka.

Mostek

- Przyjąłem, panie Garrick - powiedział Gordon, czekając na wynik kontroli Suzukiego przed wydaniem dalszych poleceń.

Następnie Jeremiah pokrótce poinstruował Rossi, po czym zajął miejsce w kapitańskim fotelu. Na tym okręcie działo się coś niejasnego, a Jeremiah był zdeterminowany dotrzeć do dna tej sprawy - taki był jego obowiązek. Chętnie widziałby już na mostku chorążą Borg - nawet w najgorszym (ale i prawdopodobnym) wypadku powinna przynajmniej rozjaśnić sprawę błędnego przesyłu i wykluczyć jedną z teorii Gordona.

Tymczasem postanowił zastosować kolejną z prostych, ale przydatnych sztuczek. Szybko wydał komputerowi polecenie sprawdzenia poziomu zużycia tlenu w ciągu ostatnich kilku dni i porównania go z deklarowaną ilością załogi. Oczywiście, nawet jeśli faktycznie mieli gościa na gapę, to nie musiał on oddychać akurat tym gazem; teoretycznie mógłby też zmanipulować działanie czujników Novy. Zawsze jednak lepiej wypróbować proste metody, zamiast pluć sobie potem w brodę.

Ładownia
Thiz/Elen/Ungerzo/Ta'nar/Steier

- Jasne, nie ma sprawy - odpowiedziała Elen lekarzowi, po czym zwróciła się do pozostałych - Mnie też się wydaje, że to urządzenie nie jest przyczyną całego tego zamieszania. I wciąż jestem ciekawa, jakie tajemnice kryje przed nami. - uśmiechnęła się łobuzersko.

Ambulatorium

Dotarłszy do ambulatorium Korris zażądał od komputera wszystkich możliwych danych na temat podobnych telepatycznych ataków i możliwych ich konsekwencji dla zdrowia ofiary. Zwłaszcza długofalowych.

[MG: jaki jest stan Vellas, w końcu, jako Wolkanka ma jakieś tam zdolności telepatyczne.]

Gordon, NPC

- Aye, sir - odpowiedziała Borg i zapisała dotychczasowe wyniki pracy. Spojrzała nieśmiało na Thorika
- Poruczniku, wybaczy pan - i udała się na mostek.

Mostek
Gordon/Lena/Tarja

[Jeżeli chodzi o zużycie tlenu, to nie mamy nic nienormalnego. Wszystko odpowiada ilości załogi]

- Potwierdzam - zameldował Suzuki - Ja też nic nie mam.

Rossi zajęła się kontrolą programu Gordona, a na mostek dotarła Tarja.

Ładownia
Thiz/Elen/Ungerzo/Ta'nar/Steier

[Czujniki pasywne ne wykazuja zbieżności między opuszczeniem pola, a sygnałem - jest ponad 20 sekund różnicy. Do tego wokół sondy i w niej samej czujniki nie zarejestrowały żądnego zwiększonego przepływu energii]

T'Ran i Horvath wyszli do ambulatorium.

Mostek
Gordon/Tarja/NPC

Lena wciąż siedziała przy swojej konsoli. Gdyby nie drobne korekty kursu, które zmuszały ją do przesunięcia dłoni po pulpicie od czasu do czasu, przypominałaby zastygły, niemy hologram.
Słysząc przetasowania na mostku, odwróciła głowę na króciutką chwilę, by spojrzeć na Gordona.
Ze swym wyrazem twarzy wiecznego sceptyka przypominał jej Eryka. Ściągnęła brwi, bo myśl o bracie zawsze budziła w niej zarówno przywiązanie, jak i niechęć.
Świadomie odsunęła ją od siebie i spojrzała na widok przesuwający się na głównym ekranie. Potem znów wróciła wzrokiem do pulpitu. Nie powinna się rozpraszać.

Mostek
Gordon/Lena/Tarja

- Chorąży Tarja Borg melduje się na rozkaz, sir - Tarja zwróciła się do Gordona.

Mostek
Gordon/Lena/Tarja

Gordon ledwo dostrzegalnie skinął głową nowo przybyłej, bacznie się jej przyglądając.

- Trzeba dokładnie przyjrzeć się naszemu systemowi transporterów, chorąża Borg - powiedział, nie siląc się na uśmiech. - Po przesyle mnie i porucznik Sator na Novę trafiliśmy do pustego pomieszczenia, a przez wydarzenia w hangarze musimy upewnić się, że nie mamy na pokładzie nikogo nadmiarowego. Proszę upewnić się, że nikt nie grzebał w naszym transporterze.

Ambulatorium
NPC

Korris nachylony nad konsolą komputera uniósł nieznacznie wzrok, tym samym odnotowując obecność nadchodzących, nie odezwał się jednak do nich ani słowem, wracając do wykonywanej pracy.