29-10-2019, 17:50
|
#11 |
Dział Postapokalipsa | Zapoznałem się niedawno z cennymi spostrzeżeniami Micasa – urzędującego na LI doświadczonego MG DH/RT/DW/OW/BC – odnośnie naszej sekcji i coś mnie w jego uwagach zastanowiło, dało do myślenia. Zaznaczył on bowiem, że w przypadku położenia większego nacisku na dochodzeniowy charakter sesji gracze sterujący profesjami takimi jak guardsman czy scum mogą uważać, że nie mają dużego pola do popisu, bo śledztwa nie są ich działką i specjalizacją. Przemyślałem tę kwestię i chciałbym Wam przekazać jak ja to widzę – jakiś czas temu przyjąłem założenie (którego trzymałem się dość bezwiednie), że każdy rekrut Świętego Oficjum musi się legitymować niewzruszoną wiarą w Boga-Imperatora, bezwzględną lojalnością wobec Złotego Tronu oraz ostrym umysłem. Moi inkwizytorzy nie rekrutują do swoich komórek tępych osiłków potrafiących jedynie pociągać za spust. Każdy kandydat umieszczony w siatce Solona Arksesa wyróżnił się gdzieś i kiedyś umiejętnością analizowania faktów, kojarzenia ich i wyciągania odpowiednich wniosków: bez względu na to, czy to kryminalista z Podkopca, liniowy gwardzista czy adept.
Tak powinniście widzieć swoje postacie – błyskotliwi, aczkolwiek nie zawsze mający dobre maniery specjaliści, realizujący się najlepiej w jakiejś specyficznej dziedzinie, ale uniwersalnie trzeźwo myślący. Tego się trzymajmy skrzętnie unikając potencjalnie nieszczęsnego założenia, że „jeśli gram scumem, nie mam nic do powiedzenia, dopóki nie każą mi kogoś okraść”.
Od razu również druga kwestia - w świecie gry jest druga w nocy, a Wy cały dzień nie spaliście. Nie od rzeczy byłoby chociaż trochę odpocząć, zwłaszcza w przypadku tych, którzy za siedem godzin muszą być w nekropolii na spotkaniu z prałatem. Oczywiście nie ma takiego obowiązku, ale z biegiem czasu mogą się pojawić jakieś ujemne modyfikatory za zmęczenie...
|
| |