Cytat:
Cytat:
|
Podjęłam decyzję o rezygnacji z sesji. Dziekuję wszystkim za wspólną grę. |
Jak dla mnie to zamyka to sesję. Prokurowanie kolejnego wypadku na pokładzie jest bez sensu - tak samo jak NPCowanie postaci przez resztę sesji. Chyba, że pozostali gracze widzą jakieś inne opcje? |
Cytat:
Cytat:
Łatwo by mi się pisało scenki, dialogi i deklaracje, skoro mają się nie rozdzielać, a ja będę mieć je obie pod kontrolą... Sceny mogą być ciekawe same w sobie, zważywszy na panującą między nimi sytuację :D Nadal odgrywanie widzę z punktu widzenia swojej postaci. Myślę, że to naprawdę mogło by się udać. To moja propozycja. Nie musimy kończyć gry. Decyzje o przyszłości sesji pozostawiam jednak MG i współgraczom. |
Po namyśle - ja też rezygnuję z sesji. Dziękuję za wspólną grę wszystkim graczom oraz Tobie, Asch, i przepraszam za wszystkie zerwane zobowiązania i wywołane kryzysy w tej mierze, w jakiej wynikły one z mojej winy. |
W takim układzie nie pozostaje nic innego jak zamknąć sesję i komentarze. Dziękuję wszystkim za wspólną grę i może kiedyś, gdzieś, czy jakoś tak. Mekow jeżeli ci sie chce to przerzuć resztę dialogu z doc'a - to dość ciekawy fragment i chyba trafnie podsumowujący sesję. O konieczności zamknięcia tematów poinformuję, póki co niech zostaną otwarte na pożegnania i inne takie... Live long and Prosper. |
Ostatni post jest na sesji. Sesja już nie żyje, ale niczym lekarz (jak moja postać) walnę defibrylatorem. Szkoda nie wstawić, skoro zostało już napisane :) Pomyłki były także moje, za co bardzo przepraszam. Uczmy się na błędach ;) Bardzo dziękuję wszystkim za wspólną grę. Do zobaczenia na następnej sesji ;) Live long and prosper. |
Dziękuję wszystkim za wspólną grę. Dla mnie było to niewątpliwie ciekawe doświadczenie pod kilkoma względami. Błędy... były. Jednak kierując się jedną z myśli serialu - wolę pamiętać tylko dobre rzeczy. Do spisania w innych sesjach i powodzenia. ----- Temat do zamknięcia. |
Muszę przyznać, że jestem nieco zaszokowany Waszą decyzją o zamknięciu sesji. Grało mi się naprawdę dobrze, B&B wciągnęło mnie na dobre i urzekło swoim unikatowym zestawem problemów do rozwiązania, które rodziły kolejne problemy; pytań, które rodziły kolejne pytania. Tak naprawdę nie zarysowaliśmy nawet wierzchu intrygi i przygody w ogóle. Odczuwać w takiej sytuacji mogę tylko żal i niesmak po kolejnej "zdechłej" sesji. Mało optymistyczne słowa na koniec, ale cenię sobie bycie szczerym, bez słodzenia. Cóż... pozostaje mi tylko podziękować wszystkim za grę i życzyć, by podobne "coś" się nie przytrafiło więcej. Pozdrawiam, Micas |
Micas, zgadzam się z tobą w wielu kwestiach, jednak dalsze prowadzenie IMHO mijało się z celem. Dużo nad tym myślałem i niestety wydało mi się to najlepszym rozwiązaniem z kilku powodów: - pozostało w grze dwu graczy. Trzech wypadło z sesji w ten czy inny sposób; a dwu kolejnych jakoś musiałbym wystawić. Jak zauważyłeś - nie zarysowaliście nawet głównej linii scenariusza (z niej wydarzyło się tylko: przeskok Starlight i "obudzenie się" AI statku - czego nie zauważyliście), więc - postacie Ta'nar i Daren przez resztę sesji były by przez kogoś NPCowane (czego nie lubię), zabite (najbliższa strzelanina była daleko, a kolejny wypadek jest niemożliwy) lub aresztowane (co z kolei jest nielogiczne). Nie było wiec dobrego rozwiązania. - działania graczy wygenerowały kilka wątków pobocznych, które przesłoniły postaciom główne problemy i obawiam się, że kolejne przetasowanie w drużynie pchnęłoby akcję na jeszcze większe bezdroża. Oczywiście uzasadnione fabularnie, ale zupełnie nieistotne dla rozwoju fabuły. Takim wątkiem był na przykład wypadek Lysenki, który powstał tylko i wyłącznie po to, aby "pozbyć się" postaci niepostującego gracza. Takim wątkiem był poboczny wątek lądownika, w którym wykorzystałem działania graczy do pokazania, że lądownik ma świadomą sztuczną inteligencję (maszyna mówiąca o sobie JA, mnie, moje oprogramowanie; określająca stosunek personalny - lubiłem Adama, czy: nie będę z tobą rozmawiał) został przez ekipę zepchnięty do jałowej dyskusji nad prawem i konsekwencjami. - jestem MG (a przynajmniej tak mi się wydaje), który daje dużą swobodę w działaniach postaci, ich kreowaniu, charakteryzacji i kreowaniu elementów świata. Tutaj jednak miałem wrażenie, że tej swobody dałem za dużo i sesja po prostu zaczęła się rozłazić. Zwłaszcza pod względem antagonizmów w drużynie i kierunku w jakim podążacie. W mojej opinii zaczęliście się kręcić w kółko, a postacie, które miały naprawdę duży potencjał - zacięły się na swoich działaniach: Ta'nar usiłująca wszystkich przesłuchać, Daren usiłujący rozwiązać nieistotne dla sytuacji problemy... - męczy mnie kłócenie się o bzdury; udowadnianie, że coś mogło zajść; że coś jest logiczne, że postać coś musi lub nie może; jakie w tej sesji uskutecznialiśmy kilkakrotnie i - zupełnie szczerze - straciłem do tej konkretnej wersji scenariusza jakikolwiek zapał... Gdy więc wypadła połowa aktywnych graczy - wykorzystałem moment... Przepraszam. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:18. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0