Panowie (i Panie) posty się widzę piszą, ale wciąż nie widzę wszystkich... Dziś termin. Proszę o jasne deklaracje kto gdzie idzie, bo na razie, to widzę że chcecie się podzielić, ale w grupie, której nie zależy na chwale pogromców Bestii jasno zadeklarował się tylko Albert. Więc co, magik sam zostaje w lesie? ;)

Klara z pewnością idzie, chociaż w dzieleniu się nie widzi sensu. Jeżeli natomiast do tego dojdzie, to będzie w grupie bohaterów gdyż z racji nazwiska nie pasuje zbytnio na tajniaka.

EDIT:
Taka prośba do współgraczy. Opowiedzcie Klarze coś o sobie jak będziecie opatrywani. Ona naprawdę ma wielką ochotę was poznać bliżej :)

Kislev idzie do miasta.

To jak wszyscy do miasta, to chyba idea dwóch grup została ideą, a życie życiem. Nie ma co chyba nikogo zmuszać do zostania :)

Dobrze więc, jeśli tak wasza wola to jutro wstawię posta. Do tego czasu można jeszcze zmieniać plany.

Cóż jeżeli ktoś jeszcze zdąży zagaić do Klary, to ja będę odpowiadał w moim ostatnim poście poprzez edycję. Mam pewien plan, a chaos w odpowiedziach mógłby pokrzyżować moje plany :)

Felix, Linus jeżeli chcecie poprowadzić większą rozmowę zapraszam na gg (8657426)
:)

Wybaczcie tak późnego posta ;)

Moja postać idzie razem z Albertem, przecież go samego nie zostawimy. Przydałby się ktoś jeszcze, najlepiej jakiś rębajło który obroni słabowitych magów ;)

Czyli co, magicy zostają reszta do miasta? Gdzie chcecie się rozdzielić i z jaką przerwą czasową rusza druga grupa? Decydować się bo chce posta pisać.

No ok, skoro nikt się nie piszę do tej drugiej grupy, to ja zostanę z magami, niech mają choć jeden iecz, nawet jeśli trochę uszkodzony. W takim razie proponuję, jeśli moi dwaj towarzysze nie mają nic przeciwko, aby nasza grupa "tajnych została po prostu godzinę dłużej na polu bitwy, po czym również ruszymy do miasta. Ktoś ma coś przeciw takiemu rozwiązaniu?

Demokracja bez przywódców się tu raczej nie sprawdzi, bo tak dyskutować możemy bez końca. Przydałby się lider, który wsłuchałby się w głos ludu i ostatecznie przed MG przedstawił nasze stanowisko, czasem zadecydował. Podział na grupy miałby sens przy mniej więcej równych drużynach. W sytuacji gdzie prawie nikt się nie garnie do tajniaków, nie ma co kogoś zmuszać do uczestniczenia w tym. Tym bardziej, że zanim byśmy się dogadali, minęłoby trochę czasu. Możemy chyba uznać, że idziemy jako jedna grupa. Mam nadzieję, że mnie współgracze nie pozabijają.
Wybierzmy tego lidera, bo naprawdę przydałby się. Ulli i ja, jesteśmy zdaje się za Mierzwą. Jakie są Wasze głosy?