lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Sesja] 12 kroków (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/1093-sesja-12-krokow.html)

Yarot 26-12-2005 09:29

- Skoro tak chcecie, to dobrze. Mogę wypłacić każdemu jego część - akurat jest was pięcioro, więc i podział nie będzie trudny. Ale co do części "negocjacyjnej" to tutaj nie pomogę - ile wytargujecie, tyle dla Was. Dlatego dostanie to jedna osoba, która przyjdzie do mnie, gdy już zostanie nawiązany kontakt z Ariką. I niech to będzia pani, pani Myrtho - widać, że to powiedział z wyraźnym trudnem. Nie wyzbył się do końca obaw co do magii, nawet legalnej. - Jednak nie będę Was szukał po całym mieście i to każdego z osobna. Mój posłaniec przyjdzie do tej karczmy i skontaktuje się z Wami. Nie będzie nikogo szukał ani nakłaniał. To już Wasza sprawa, jak się ustawicie. Tego jednego nie zmienię. Jeśli to jedno zaakceptujecie, to przybijamy umowę.

inwyt 26-12-2005 12:17

- Zatem przybijajmy! - mówi radośnie Myrtha. Przesuwa spojrzeniem po wszystkich obecnych przy ogniu, na każdym zatrzymując na chwilę wzrok i badając jego reakcję.
- Rozumiem, że posłaniec inne jeszcze będzie miał zadania, zatem to załatwimy już między sobą. Niemało tu urwisów gotowych przebiec się przez miasto za miedziaka czy dwa. - ciągnie z uśmiechem.
- Zatem, panie Wilke, jeżeli nikt nie wyraża sprzeciwu, umowę możemy uznać za zawartą. - mówi w końcu, jeszcze raz przeciągając szybkim, badawczym spojrzeniem po innych zleceniobiorcach.
- Jeżeli coś jeszcze w trakcie pracy wyniknie, omówimy to już na bieżąco - zgłoszę się wtedy do pana. - tu skłania się Magnusowi, lekko, ale nieco głębiej i odrobinę dłużej niż jest to wymagane przez obyczaj, pochylając głowę. Odbita poświata płomieni tańczy w jej połyskliwych włosach, barwiąc je delikatnie czerwienią i pomarańczem, rozporaszając głęboki brąz jej loków.

toman5on 26-12-2005 21:17

Raynard cały czas uważnie przysłuchiwał się konwersacji Magnusa z Myrthą i Eidurem. Gdy dobiegła ona końca, wyrażnie zadowolony z ostatecznych ustaleń wstał i wyciągnął rękę w stronę pana Wilke.
- Z mojej strony, tak jak już wcześniej wspomniałem, nic się nie zmieniło. Zadanie mi odpowiada a i zapłata godna. Podejmuję się go zatem i zamierzam dołożyć wszelkich starań by je wykonać pomyślnie.
Potrząsa dłonią Magnusa i kiwa lekko głową. Następnie siada.

Yarot 27-12-2005 09:48

- Schuss mall, jak to mawiają u nas przy załatwianiu interesów. Zatem jesteśmy umówieni. Liczę na Waszą pomoc, co znajdzie odbicie w złocie, które dostaniecie. A teraz już czas na mnie. Rozumiecie - interesy...
I Magnus zaczyna się zbierać do wyjścia. Joachim zaraz przybiegł i zaczął pomagać ubrać podeschnięty płaszcz. W karczmie zrobiło się jakby luźniej. Ruch ludzi był niewielki. Pewnie to przez deszcz. Popołudnie za chwilę przejdzie w szarówkę zmroku co przy padającym deszczu może nastąpić bardzo szybko. Jedna z dziewczyn z obsługi dorzuciła drew do paleniska. Gdzieś odbito kolejną beczkę korzennego piwa, którego aromat rozniósł się w powietrzu.
[user=1055]To jest szansa na porozmawianie z Magnusem[/user]
[user=1198]Tymczasem u Ciebie u kowala:
- Panienko, Gildia Wełniana to jest ostoja tych terenów. Jak sama widzisz, tu jeno owce i tryki da się utrzymać. Stąd i wełna jest, a to jest nasz największy skarb. Gildia sprawuje kontrolę nad jej sprzedażą, czesaniem i takimi tam sprawami - kowal zrobił sobie przerwę i zanurzył dopiero co wykutą podkowę w koryto z wodą. Buchnęła para, syknęło po czym znów wszystko wróciło do normy.
- Kupcy tu trafiają często, stąd i ja mam zajęcie. Konnych miejscowych tu niewiele, ale za to przyjezdnych tyle, że ho, ho. Gdyby nie handel Gildii to nie byłoby ich tutaj. A jeszcze po tym, jak nasze miasto już nie jest takie jak kiedyś. Czy panienka wie, że był tu sam Sigmar? To dawne czasy, ale kiedyś to było to. Jak panienka chce, to niech przejdzie się do Świątyni i sama zobaczy miejsce, gdzie klęczał On. Bo chyba na graniu to nie będzie tu duży zarobek.Choć miło słuchać - na chwilę oderwał wzrok od kowadła i spojrzał na Ciebie. Zobaczyłaś ogorzałą twarz, zarośniętą i prostą. Rosły kowal był naprawdę duży i chyba nawet przewyższał Ediura swoją posturą. Nie przywykł chyba do takiego wpatrywania się, bo zaraz odwrócił wzrok i chwycił żelazny młot.
- Padać pewnie będzie jeszcze trochę, zatem jeśli nie ma panienka gdzie się podziać, to może do zmroku pobyć tu, ale potem zamykam. Będzie zimno. Radzę zatrzymać się w "Zielonookiej" bo tam wszyscy przyjezdni trafiają. Będzie ciepło i sucho.
Młot huknął w kowadło. Potem się to powtórzyło. I jeszcze raz. Kowalska melodia twardo zadźwięczała w powietrzu. A deszcz nadal pada.[/user]

inwyt 27-12-2005 17:30

- Pozwólcie Panie Wilke, że odprowadzę was do drzwi, bo rada bym jeszcze omówić szybko parę spraw, którymi reszty kompanii nie byłoby sensu już zanudzać.
To mówiąc Myrtha razem z Magnusem Wilke oddala się do wyjścia, mówiąc coś do niego, zbyt cicho by osoby postronne mogły wyłowić jakieś słowa z jej wypowiedzi.

[user=532,1153,1055]- Panie Wilke, chciałam rozmawiać na osobności, gdyż o pewnych sprawach lepiej nie rozmawiać w szerszym gronie. Wspominaliście coś o związku waszej córki z magią. Wiem, że niemiły to temat, ale może mógłbyś panie przybliżyć mi go trochę, bo chociaż wątpię, aby jako heroldom przydała nam się ta wiedza, to - jak to mówią - przezorny, zawsze ubezpieczony. - mówi cicho Myrtha.

Jak już Wilke odpowie to Myrtha będzie jeszcze chciała się dowiedzieć o sposób kontaktu z nim, coś ustalić jak go łapć. [/user]

Yarot 27-12-2005 19:30

Wile odziawszy się idzie razem z Myrthą do drzwi podczas gdy do Waszego stolika podchodzi Joachim i pyta:
- Czy coś podać panom?
[user=1055]Co do kontaktu, to jak tylko Arika się z nim skontaktuje, to przyśle tu gońca, który poda miejsce i czas spotkania z nią. Jeśli nie będzie tu nikogo z Was, to zostawi wiadomość dla Joachima. Sprawa magii jest o tyle skomplikowana, że nie bardzo wiadomo, czego może dotyczyć. Magnus mówi, że jak kazał śledzić córkę, kiedy jeszcze chciał ją ratować, to jedno z doniesień było o tyle niepokojące, co potwierdzające kilka innych, wcześniejszych. Chodzi tu o związanie z ludźmi, którzy parali się podejrzanymi praktykami. Na niektórych ciążyły niepotwierdzone podejrzenia o czarostwo, czasami o sprzyjanie Chaosowi. Wydawane w czasach tuż po wojnie, takie oskarżenia mogą być przesadzone, ale Wilke ufał swoim ludziom i wierzył ich osądowi. Nie wiadomo, co to mogło być dokładnie, ani czy to chodziło o czystą magię czy czczenie jakiś bożków. W to już nie chciał się wtrącać i to ostatecznie przekreśliło szansę jego córki na powrót do domu.[/user]

Nassair 27-12-2005 20:23

Eidur popatrzył na Joachim'a ze zdziwieniem, zamrugał parę razy powiekami, w końcu się uśmiechnął:
- Ależ tak oczywiście, przygotuj cos rozgrzewającego do picia, najlepiej grzane wino korzenne... i wstaw wody na gorącą kąpiel. Miej wszystko gotowe i czekaj aż Cię poproszę. - Następnie patrzy za oddalającymi się, pogrążonymi w rozmowie. Podnosi się szybko z ławy i z mieczem w ręku idzie w kierunku drzwi. Mija Panią Myrthe i Pana Wilke, zakłada kaptur na głowę i wychodzi zamykając za sobą drzwi.

[user=184,532] Stojąc znów na zewnątrz mruczy do siebie pod nosem - I co o tym myślisz Tokhe ??? - rozglądając się wokół, szuka drobnej postury Sary. Nie stoi długo, nie czeka w miejscu na odpowiedź Tokhe'go. Po obrzuceniu ulicy wzrokiem rusza z nadzieją że szybko ją znajdzie.[/user]

Millenion 27-12-2005 20:52

Sara posiedziała jeszcze chwilę wsłuchując się w dźwięki deszczu i ciężkiej pracy. [user=532,1198]Widzę, że Gildia jest tu poważaną instytucją. Czy to ludzie wchodzący w jej skład są tak godni zaufania czy jest sama w sobie tak pożyteczna? [/user]

inwyt 27-12-2005 21:22

Myrtha kończy rozmawiać z Magnusem Wilke, żegna się i powraca do paleniska.

[user=532,1063,314,1055,1153]- Widzę Raynardzie... mogę tak sie do Ciebie zwracać, prawda?- Myrtha rzuca mu nieco spłoszone spojrzenie.
- Ty też mów mi poprostu - Myrtha. Widzę, że wszyscy się rozeszli. Nie wiem zatem czy jest sens zostawać tu i czekać na resztę, żeby umówić się jak wykonujemy zadanie. Może lepiej wcześniej udac się dziś na spoczynek, a jutro wstać wcześniej? - rzuca Raynardowi pytające spojrzenie.
- A może posiedzimy chwilę dotrzymując sobie nawzajem towarzystwa i sami zastanowimy się co możemy zrobić? Tym bardziej, że obawiam się, iż nie wszyscy tak samo do tego zadania podejdą... Nie do końca jestem szczerze mówiąc zadowolona z tego z kim przyszło mi to zadanie wykonywać i nie ma oczywiście na myśli Ciebie... - spogląda wyczekująco.[/user]

toman5on 27-12-2005 21:53

Raynard czekał, aż Eidur skończy wydawać Joachimowi polecenia. Przyglądał się z wielkim zainteresowaniem pochylającej się przy palenisku dziewczynie. Zdecydowanie zawartość jej dekoltu była czymś, co mocno przykuło jego uwagę. W pewnej chwili dziewka dostrzegła jego spojrzenie i uśmiechnęła się zalotnie nieskrępowana, przyzwyczajona do tego, że często skupia uwagę zmeczonych podróżą awanturników. Raynard odwzajemnił uśmiech i kiwnął z uznaniem głową, co wywołało wybuch delikatnego i mile brzmiącego dla ucha śmiechu panny. Odprowadził ją jeszcze wzrokiem ku zapleczu gospody i zwrócił swą uwagę na czekającego wciąż Joachima.
[user=314, 532, 1055, 1063, 1153]- Dla mnie karczmarzu także gorąca woda, a żywo bom zmęczony i rad położyć się za chwilę. Daj znać, gdy kąpiel będzie gotowa. A tymczasem przynieś jeszcze kufel piwa. To wszystko na dziś jak dla mnie, dziękuję. - Raynard skinął głową i zamyślił się.
Jego rozmyślania przerwała Myrtha.
- Ależ oczywiście, pann... znaczy Myrtho. Tytułowanie mnie "panem" przez sojusznika, który może uratować mi życie jest dla mnie... hmm... niestosowne. Zatem Raynard po prostu, mówiąc krótko. A co do tego, co zrobimy... Hmm... - mężczyzna milknie zapatrzony w tańczący w palenisku ogień. [/user]


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172