Właśnie wróciłem z wywczasu i muszę się jutro ogarnąć w pracy. Moga być małe opóźnienia w postowaniu..., ale GRAMy dalej. Dokładniej rzecz ujmując: chęć do grania w Tajemnice Talabheim jest jak najbardziej. Twój klimat WFRP bardzo mi pasuje. Często pokrywa się z moim :) Możemy grać choćby w solówkę, choć wydaje mi się, że kłopoty z netem Yzurmira są przejściowe. Czego potrzebujesz ode mnie drogi MG? Deklaracje Jansa: zabiera rodzinkę - jeśli się zgodzą - do siebie na lokum. Jednocześnie chce się przebić do Czarnej Latarni, żeby podzielić się rewelacjami z mocodawcą. |
Ja już jestem i także chcę grać dalej, oczywiście. Przyznam, że ostatnio sam straciłem trochę zapału, ale to chyba przez ogólnie przymulone tempo. No, tak już mam, że jak idzie powoli, to ja odpisuję także coraz bardziej powoli... Ale to nie znaczy, że mam ochotę zrezygnować. Myślę tylko, że trzeba jakoś ożywić sesję. Zaproponowałbym dokooptowanie nowego gracza, ale mówiłeś chyba, Xeper, że nie lubisz rekrutacji uzupełniających. Ja, szczerze mówiąc, także miałem niezbyt przyjemne doświadczenie z jedną, toteż sam nie wiem... Ale sądzę, że nowy, aktywny gracz mógłby rozruszać atmosferę; taki kapłan Sigmara pasowałby do historii chyba jak ulał (choć mogłyby się pojawić małe tarcia na płaszczyźnie moralnej). Albo możemy zwyczajnie kontynuować we dwójkę, nawet jeśli Cartobligante całkiem przestanie odpisywać, albo trójkę, tak jak dotychczas. Mi to pasuje. Posta mam już napisanego i wyślę go dzisiaj, jak sprawdzę go jeszcze raz. |
Odnośnie rekrutacji dodatkowych to jest po prostu ruletka. Choć z przewagą pecha. Parokrotnie po pięknych postach nowi rekruci zwyczajnie tracili zapał - nie wiem dlaczego? Ale, ale MY jesteśmy tutaj też z rekrutki dodatkowej, prawda? :) Kapłan Sigmara... oj ciężko to widzę.... |
Czemu nie? Zdaje się pasować do tematu przewodniego (myślę, że są tutaj jakieś wpływy Chaosu, tylko jakie?). Wpasowuje się w fabułę (Sigfrid byłby za poradzeniem się kapłanów). Moralnie... no, tutaj byłby problem. Ale ostatecznie przestrzeganie prawa nie jest chyba samo w sobie tak ważne dla Sigmarytów jak obrona przed ciemnymi siłami itd. Kapłan byłby pewnie w Team Sigfrid, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa. Ale to tak sobie tylko gadam. Nic nie proponuję na poważnie. |
Rekrutacji dodatkowych nie przewiduję - sesję pociągniemy w takim składzie jak mamy. Raczej dużej ilości walki nie będzie, więc powinniście dać sobie radę. Apeluję też do wszystkich (w tym i siebie) o szybkie odpisywanie, co z pewnością ożywi tą sesję i pozwoli dociągnąć ją do końca. pzdr xpr |
Ponawiam apel z sympatii do Carto: "Stark musi zginąć" : p |
Panowie, jakie macie dalsze plany działania cobym miał co w posta włożyć? |
Sigfrid zostaje na razie na Zaspie, dopóki Jans nie wróci. Następnie będzie chciał wyjść i poszukać Hilberta, chyba że będzie coś ważnego do zrobienia w Łojankach. Proponuję zajrzeć do domu tego Sehrmanna i porozmawiać z sąsiadami, jeśli jacyś jeszcze żyją, żeby dowiedzieć się coś więcej o tym, kto dokładnie szerzył plotki i rzucał oskarżenia, ale szczerze mówiąc, nie spodziewam się dowiedzieć w ten sposób za dużo. Więc na razie Sigfrid po prostu czeka w domu Zinggerów i pilnuje, żeby nic im się nie stało. Jak wróci Jans, to się zobaczy. |
Jans leci pędem, co by zgubić obwiesi. Jak się nie uda, to ucieka do Zaspy. Do Czarnej Latarni sam nie wróci tylko zabierze ze sobą Regisa, Sigfrida i może czarodzieja. W spelunce przekaże wieści. Później załatwimy sprawę z Serhmannów. Później zaś opuszczamy Łojanki po Luizę i wypytywać strażników tego notabla, jak pojmali Nożownika i kto zlecił tę robotę (może). |
Ale jak Jans weźmie wszystkich mężczyzn, to na Zaspie zostaną tylko Heidi, Agnes i babcia, a bandziory łupią. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:02. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0