|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-09-2013, 15:04 | #181 |
Reputacja: 1 | Cóż, czy babę z naręczem czosnku nazwiesz targiem? Nie. Nazwiesz ją handlarką co najwyżej. Chodzenie po marketach to dla mnie nowoczesne określenie potoczne, a nie figura retoryczna. Oczywiście ta dyskusja nic nie znaczy, pozwala mi oderwać myśli od pracy. A co do Strigan, to trzeba pamiętać, że korzystam z angielskich podręczników. Tam są Striganie i powiedzmy sobie szczerze, ta forma bardziej do mnie przemówiła niż nawiązanie do jakichś tam strzyg i innych upiorów.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
12-09-2013, 15:56 | #182 |
Reputacja: 1 | Fajnie że możesz się tak zrelaksować w pracy. Ja tak się składa, nie mogę teraz - za dużo - się porelaksować, choć również pracuję w obecnej chwili, ale może jakoś postwię swój punkt widzenia. Marktplatz - to jak wiemy plac targowy. Marketplatz to również, uwaga, plac targowy. Często używana jest to forma słowna w Austrii i forma zapisu przez społeczność amiszów, która jak wiemy jest quasi niemiecka... na przykład Festhalle Marketplatz. To tam już szczegóły są. Zakładając że istnieje słowo markt lub market to chodzenie po nich nie wydaje się czymś dziwnym. Tym bardziej że jest - chodzenie po salonach, chodzenie po Averheim lub Middenheim lub po targowiskach = martkplatz'ach, marketplatz'ach. Czyli od słowa markt, miejscach handlu. Zatem pisząc ''chodzenie po markt'ach'' byłoby już poprawne, a z niewielką deklinacją fleksyjną, forma byłaby w pełni poprawna. Łatwo udowodnić rację tego wyrażenia, ale to zabawa w związki frazeologiczne, a to nikomu nie potrzebne. Wiadomo. Przynaję że ''po marketach'' brzmi dziwnie, ale nie jest nie na miejscu. Za dużo zabawy językiem też na dobre grze nie wychodzi. Przyznaję. ... a czy handlarka z naręczem czosnku to targ? Pewnie ze nie, to jest pytanie retoryczne w czystej postaci. Jednak że handlarka stać sama nie lubi, to bok niej staje druga baba z serem i trzecia z cebulą. Pogadają, poplotkują. Każdy w okolicy idący po zakupy ciągnie do tych bab'', zatem chłop z marchwią ustawia się po drugiej stronie od nich. Mały szczyl z wózkiem dwukołowym węszy okazję by dorobić i oferuje że wór ziemniaków i cebuli za brąziaka'' do domu dowiezie. Takich miejsc jest pewnie dziesiątki w mieście. Czy zwać to placem targowym, oczywiście że nie, ale... powiem tak, 400 metrów od miejsca gdzie mieszkałem stało 5-6 kobiet z mlekiem i serem... całe miasto mówiło na to miejsce - Ryneczek. Miano Marktplatz'u to za dużo, ale miano markt'u ( sklepu, handlarza, sprzedawcy ) to już jak najbardziej. Dlatego i ja nie użyłem słowa ''platz''. O tych pojedyńczych ''babuszkach'' to nawet nie wspominam, bo ich w mieście jest pewnie setki. Zasadniczo miasto to jeden wielki plac targowy z miejscami gorszego lub lepszego rozwoju i przepływu gotówki ... a Strzyganie? Tak, wiem że korzystasz z podręczników w języku angielskim. Pytałem bardziej z ciekawości, bo słowo Strzyganie pojawia się w podręcznikach do 2ed. i przypuszczałem że każdy już się z nim zetknął. Ja wolę Strzyganie, ale to nie ja rozdaję karty, w sumie jest to obojętne... nie dla każdego, ale przecie kto chce to sobie może jedną literkę ''fantoma'' zamienić. Tak jak ja Dodam jako kolejną ciekawostkę, że chciał nie chciał, ale Striganie - Strzyganie, mają wiele wspólnego z upiorami, wampirami, strzygoniami, itd. w świecie Warhammer'a. Nawet Cyganie, w naszym realnym świecie, na tym budowali swą nazwę, na tajemnicy i magii - Anthinganoi. Cyganie byli tym na czym zbudowano ideę Strzygan. Zatem wszystko by się zgadzało. To że Strzyganie ponoć są sługami wampirów i innego bezeceństwa, i że wożą trumny na wozach, że są naganiaczami trzody dla swych panów i dlatego wciąż podróżują... to już inna historia. |
12-09-2013, 18:51 | #183 |
Reputacja: 1 | ...po czym napisał więcej niż ja w niektórych postach do sesji...
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
12-09-2013, 21:16 | #184 |
Reputacja: 1 | Racja Jednak pracując, także piszę znacznie więcej objętościowo nawet niż moje posty na LI, więc sam rozumiesz... to było ''moje'' mało |
12-09-2013, 22:06 | #185 |
Reputacja: 1 | Klaus zamierza iść do kanałów, choć psa zostawi w pokoju w karczmie. Raczej w kanałach się nie przyda, zresztą mógłby tam być za bardzo problematyczny. Chyba że mnie reszta ferajny przekona, że go warto zabrać Łącznie z MG Oczywiście też zalezy od tego czy do kanałów sa schodki, czy drabinka i jak w ogóle wygląda wnętrze, na ile będzie mógł się tam pies poruszać... zresztą jak pamiętam jego ostatnie zahcowanie przy pościgu, to wolę go jednak zostawić w karczmie. |
12-09-2013, 22:12 | #186 |
Reputacja: 1 | Pies w kanałach to będzie problem. Już samo wejście i zejście to musiałaby być cała operacja.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
12-09-2013, 23:09 | #187 |
Reputacja: 1 | Ekhart idzie do kanałów. Będą go interesowały wszelkie ślady ukrytych przejść w ścianach, tudzież pazurków. Zamierza połazić tak do zmierzchu. Potem zaczaić się przy wyjściu koło garbarni i poczekać do rana. |
13-09-2013, 01:17 | #188 |
Reputacja: 1 | Dołączam do powyższej deklaracji. Jeśli tylko Thomas nie będzie przeszkadzał Ekhartowi, to również obstawi wskazany mu przez Rigela odcinek drogi w pobliżu garbarni. Oczywiście po zakończeniu eksploracji kanałów. Jeśli będzie jeszcze jakieś 'później' dla staruszka Goethe całkiem nieźle widzi w ciemnościach, to może się przyda do czegoś. Choć piszę żem stary, to Tomcio jest dopiero u schyłku wieku średniego... krzyżyka na nim jeszcze nie stawiajcie |
13-09-2013, 11:58 | #189 |
Reputacja: 1 | Jeszcze jedna deklaracja, Klaus kupuje najtańszy możliwy zestaw ubrań. Ot łachmany do okrycia się w kanałach, nie chce zniszczyć obecnego stroju w którym chodzi, a jak pamietam zapasowego nic nie ma. Kupi zwłaszcza buty i spodnie. Albo na tyle tanie żeby po przejściu kaałów można było je bez żalu wyrzucić, albo na tyle dobre, y dało się je bez problemu przywrócić do porządku po wędrówce w kanałach. Chyba że obecnie takie ma, to nie ma potrzeby zakupów PS Staruszek zawsze może niesc latarie - i już się przyda , umożliwiając skuteczniejsza walkę innym |
15-09-2013, 11:59 | #190 |
Reputacja: 1 | Czas do czwartku. Sytuacja wygląda tak, że znajdujecie się jeszcze poza terenami garbarni, ale już tuż obok. Z Hanną można się odnaleźć. Co dzieje się na ich terenie, tego nie wiecie. Ale Almos i Irmina są praktycznie pewni, że coś się dzieje. Tym razem może zamiast pisać na docach, napiszcie normalne posty zawierające wcześniejsze wydarzenia + plan na obecną sytuację? Oczywiście na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
__________________ If I can't be my own I'd feel better dead |
| |