Dodałem w ostatnim poście:

Bo w sumie nie wiadomo, kiedy TomaszJ będzie zdrowy i dyspozycyjny.

Sytuacja raczej nie nadaje się do tego, by reszcie powiedział o co chodzi, więc znak wydaje się logiczniejszy :)

Wysoki ten mur? Jakby tak stanąć na końskim grzbiecie to do szczytu się sięgnie?

Przyznam, że to dość zaskakujące pytanie. Myślę, że jakby stanął na koniu, odbił się i skoczył w górę, mógłby chwycić się krawędzi i podciągnąć. Albo przynajmniej spróbować :D

Miałem raczej na myśli by podjechać, stanąć na koniu i siekierą zdjąć delikwenta z łukiem, który nieświadomy zagrożenia by się wychylił. Ma to szanse powodzenia większe niż pięć pod rząd zdanych testów sprawności? :P

Z siodła raczej nie ma szans nic sięgnąć. Wymagany byłby bardziej ryzykowny pokaz woltyżerki, ewentualnie rzut rzeczoną bronią. W końcu to jest budynek warowny i stworzony został do odpierania poważniejszych ataków. Nie powinien ulec pod naporem trzech rozochoconych grasantów :) Ewentualnie można próbować dotrzeć do karczemki, gdzie dach jest niżej i po nim hycnąć na blanki. Ale to też nie aż takie łatwe :)

Swojej wiernej szkapie oraz byłej małżonce
(w tej właśnie kolejności)
najlepsze życzenia imieninowe składa
Kieska!

Hehe, co za zbieg okoliczności! Niech się szkapce długo żyje :D

A tak bardziej ogólnie, to to w sumie nie miał być bojowy encounter! Berserkerzy! Człowiek stara się tu wprowadzić jakieś ambitniejsze treści, to mu się z automatu rzucają do ataku :D

A potem będzie się gadało, że u Tadka, to tylko sieczka, o!

...ale, ale oni pierwsi otworzyli ogień!

Poza tym Gunther przecież próbuje się dogadać :razz:

Gunter w sumie powiedział wszystko co trzeba więc raczej się wstrzymam z odpisem i poczekam co się będzie działo. Raczej, zobaczę wieczorem czy coś mi do głowy jeszcze wpadnie.

Spoko, starczy mi ten jeden post. Póki co maluje mieszkanie, więc nie wiem kiedy odpiszę :)