Ha! No to Cuthbert ma szanse. Bo jak wszyscy wiemy (Hermengilda.. khem), mytnik szczęścia w miłości nie ma :)

Z bożą pomocą powinno udać się uratować kapłana. Bogowie! Bądźcie dla nas mili!

Sorrka, ale nijak logicznie nie byłbym w stanie dodać wystarczająco modyfikatorów, by to się udało :(

Panowie, ale wy jesteście nieczuli :P Tu jeszcze Tom nie zdążył nawet walnąć rozczulającego łzawego posta i powiedzieć, co też jego kapłan wyjawił światu na krótko przed zejściem...

A wy żeście go już dawno pogrzebali i dzielicie już z niego łupy :)

Nic nie szkodzi żeby zrobić post-retrospekcję ;)

Drodzy,

Jakby co to ja cały czas jestem zwarty, gotowy i płodny twórczo. Ale czekam jeszcze na brakujące posty. Wszak, jakby nie patrzeć, to dość wyjątkowa sytuacja.

Jeśli jednak osoby, które nie napisały, uważają, że spoko mogę jechać dalej, to proszę dać znać :)

I mała reklama, jakby ktoś chciał zaznać bardzo niecodziennych kosmicznych klimatów:
http://lastinn.info/rekrutacje-do-se...tml#post490841

:)

Sorki za spóźnienie. Awaria netu, prozaiczna, urwany kabel.

No jak już umarł i pogrzebion, to jakoś tak niezręcznie Cuthbertowi rozczulająco mówić.

Pax z nim, dobry był człowiek jeno sprawność miał lichą. :D

Dzięki za grę, dawno już nie grałem postacią niebojową. Krótko, ale warto było.

Cuthberta przynajmniej zapamiętam. :)

Trafił się dobry MG i zacni współgracze. Było krótko, ale naprawdę fajnie.
Jeśli kiedyś się wezmę za mistrzowanie Warhammera, to z kostkami, żaden tam storytelling. Ach, te emocje i czytanie wpierw kursywy sukces, czy porażka. :D

Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania gdzie indziej.

Zatem czekamy na odpis :) Może w końcu uda się dotrzeć na miejsce zbiórki i dostać przydział :razz:

Macie jakąś formę przydziału, w końcu jesteście Strażnikami Dróg, więc robicie, co do was należy, jeździcie po drogach i szukacie guza :)

Mój odpis jakoś popołudniu albo wieczorkiem. Mam dzisiaj sporo roboty pracowej.

Miałem na myśli raczej przydziałowe gacie, tunikę, odznakę i latarnię sztormową, by z fasonem krzyczeć: "Stać, kto idzie?" ;)