lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer 2 ed.] "Ku Zatraceniu" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15873-warhammer-2-ed-ku-zatraceniu.html)

noboto 22-03-2016 18:05

Bobo się zastanowił, prędzej czy później muszą tu wrócić więc niem poco łazić po mieście jeszcze wpadnie w jakiś kłopot, wiedział że niem co ruszać dupy więc kręcił się po karczmie czekając aż ktoś wróci.

Lord Melkor 22-03-2016 22:42

Dieter wysłuchał słów kapłana w skupieniu.

"Dobrze się stało, że mamy świadka nikczemności Hrabiego. Może można by to wykorzystać, by zebrać ludzi do walki? Kiedy żołdacy Hrabiego przyjdą uderzyć na świątynię, możemy wtedy uderzyć na zamek, który nie będzie chroniony." -Dieter wzniósł pięści do góry.

"Hrabia nie będzie się raczej spodziewał tak śmiałego posunięcia. Sigmar nam sprzyja, więc trzeba działać."

Ulli 22-03-2016 23:01

- Nie chcę żeby mieszkańcy walczyli. Miałem zamiar po prostu przenieść chorych. Nie planowałem za bardzo naprzód. Twoje słowa jednak natchnęły mnie pewnym pomysłem. Chłopiec opowiadał, że uciekł przez otwór, który powstał, gdy wyciągnęli kamień w piwnicy zamku. Powstało przejście do jednej z piwnic którejś z kupieckich kamienic. Może udałoby się wejść do zamku tą samą drogą i zabić osamotnionego hrabiego? Co wy na to?

Kapłan popatrzył pytająco na Markusa i Dietera.

Lord Melkor 22-03-2016 23:42

Dieter obrzucił Okwista wnikliwym spojrzeniem. Kiedy odpowiedział, ukrył pogardę, którą odczuwał wobec lękającego się o swoje owieczki pasterza.

"A dlaczego mieszkańcy, umierający od sprowadzonej przez przeklętą potęgę Chaosu zarazy, mają być pozbawieni możliwości walki o swoje ocalenie? Czyż nie zasługują na odmianę swojego losu? Ale pomysł na wykorzystanie tajnego przejścia nie jest zły, jeżeli faktycznie większość ludzi Hrabiego opuści zamek to mamy szansę. Rozumiem, że twoi przyjaciele, którzy mieli wziąć udział w odbijaniu więźniów, poszliby z nami?"

Ulli 23-03-2016 00:18

Weteran, który przyprowadził chłopca skinął głową.

- Walczyłem za Imperatora przez dwadzieścia lat mojego życia. Nie odwrócę się teraz i nie będę udawał, że oślepłem. Jestem stary, ale nie zapomniałem jak się trzyma miecz.

Okwist skinął z zadowoleniem głową.

-Jestem pewien, że Gerta także się nie wycofa. Wywiedzcie się więc swoich przyjaciół i czekajcie na nas w waszej karczmie. Spotykanie się się po zmroku w świątyni nie jest bezpieczne wobec możliwej napaści. Przyjdziemy równo z zachodem słońca.

Gdy kapłan skończył drzwi świątyni otworzyły się i do środka wszedł Tankred. Uwagę zwracał prowizoryczny opatrunek na głowie oraz twarz i ubranie schlapane krwią.

- Na Sigmara! Cóż ci się stało młodzieńcze?!- zawołał zaniepokojony Okwist.

Baird 23-03-2016 03:01

- Mała sprzeczka z niedawnymi towarzyszami podróży.- Tankred powiedział z uśmiechem, ten jednak szybko znikł z jego twarzy. Utrata krwii wreszcie dała o sobie znać nie tłumiona przypływem adrenaliny. Paine padł na kolana, worek wypełniony łupami wypadł mu z ręki. Chwilę później twarz Tankreda przytulał chłód świątynnej posadzki. Tankred stracił przytomność, ale wiedział że jest bezpieczny wśród swoich. Ostatnią myślą jaka przeleciała mu po głowie było "ciekawe czy będzie duża blizna."

Ulli 23-03-2016 04:49

Nieco wystraszony utratą przytomności przez Tankreda Okwist podbiegł i zbadał pobieżnie rannego.

- Toż to tylko jakieś draśnięcie.

Pokręcił z dezaprobatą głową i zawołał akolitę by pomógł mu zaciągnąć Tnakreda do wspólnej sali i położyć z chorymi. Zszycie rany zlecił swemu pomocnikowi i wrócił do reszty.

Dnc 23-03-2016 15:26

Markus nie zauważył że Paine gdzieś sie zawieruszył. Gdy ten padł na ziemię, podbiegł jako jeden z pierwszych do niego. Szybka i trzeźwa ocena jego stanu zdroiwa przez kapłana podtrzymała go na duchu. Bał się, że ich mała grupa chaośników jeszcze bardziej się skurczy. Teraz gdy ochłonął zobaczył że też brakuje Bo.

- Żólnierz był z Tobą? Gdzie jest Bo? – zapytał Holzer Tankreda

Gdy zajęto się Painem. Markus wysłuchał tego co ma do powiedzenie kapłan i Dieter.

Nie usmiechało mu się wchodzić w paszcze lwa. Zwłaszcza że ostatnie ich planowane przybycie coś zbyt łatwo zostało przewidziane. Ktoś musiał zdradzić i nie był do konca przekonany że był to Gunter. Nie ufał nikomu. I miał zamiar teraz on spojrzeć w czarną kulę.

- Dobrze, zrobimy jak radzisz. Poszukamy Bo i czekam na Was w karczmie. Spojrze w gwaizdy może uda mi się raz jescze coś wyczytać przed naszym skrytobójczym atakiem na zamek.

noboto 23-03-2016 18:00

Bobo siedząc w karczmie obserwował z wielką uwagą ja dwie much odganiały się nawzajem od zgniłego kawałka... czegoś, w końcu jedna wygrała a zwycięzca zaczął składać jaka, następnie z nudów zaczął kopać kłębki kurzu aż uzbierał naprawdę duży wtedy go wziął i wyrzucił z karczmy, dalsze czynności to przestawianie krzeseł, wizyta w toalecie i skrobanie paznokciem wzorków na stołach

Baird 23-03-2016 18:01

Paine obudził się gdy jeden z akolitów szył mu głowę. Ból był spory, ale Tankred znał gorszy.
- Bo? Nie, byłem sam.- Paine odpowiedział Markusowi.
Po chwili odpocznynku Tankred podszedł do Dietera.- O co chodzi ze skrytobójczym atakiem? Wydarzyło się coś o czym nie wiem?- Zapytał samemu ubierając skórznie i czepiec z worka.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:14.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172