Deklarowałem, że najpierw Wanker ogląda co zostało znalezione, a potem mówi, że idzie kopać grób, więc pozwalam sobie uważać, że jest w posiadaniu wiedzy podanej z poście w sprawie trupa.

Jeśli chodzi o zabrany przedmiot "osobisty", to jest to cokolwiek, jakiś drobiazg, który miał w kieszeni lub jakiś znak kultu jeśli miał na rzemieniu na szyi, kolczyk, sprzączkę, guzik, cokolwiek.

Jest 30 Jahrdrunga, na poszukiwania drogi straciliście 2 dni. Muszę przyznać, że tempo odpisów w godzinach wieczornych znacznie wzrosło. Czemuż to tak na ostatnią chwilę?
Fyrskar, pierwszy minus. Po OPie się nie spodziewałem, ale cóż, może za dużo obowiązków.

Dobrze by było, żeby w tej kolejce pierwszy odpisał Campo, a potem reszta. Usłyszany hałas to odgłosy czegoś niewielkiego przedzierającego się przez podszycie lasu. Odgłosy oddalają się. W chwili usłyszenia źródło dźwięku znajduje się mniej więcej 20-30 metrów od drużyny na wschód.

Termin odpisywania 8.12.

OP też człowiek. Miałem wczoraj odpisać, ale nie dałem rady wejść na forum.

Do świąt będę zmagał się z życiem, proszę więc o autopilota.

Termin - 12.12.

Od Berwina zależy, czy po znalezieniu pierwszego tropu wróci i zawiadomi resztę, czy podąży dalej i natrafi na wilczy trop. W każdym przypadku nie ma szans na dogonienie wilka.
Co do myszołowa, to Jagoda może go posłać do lotu, ale... wilka ani jeźdźca nie widać. No chyba, że ptaszyna jest wybitnie uzdolniona i wypatrzy coś w lesie.

No to czekam na decyzję Berwina. Nie wiedząc z jaką informacją wróci przepatrywacz, i kiedy, to i sensu nie ma pisać posta póki co. Bodo za nim w ślad się nie wybiera, czeka na trakcie, chyba, że tamten nie będzie wracał przez kwadrans.

Popieram przedmówcę.

Wtedy to już pewnie będzie za późno, by mu ocalić skórę ;)

W kwadrans to mógłby przejść koło kilometra w tamtą i z powrotem.
Odejść musiałby dosyć daleko, żeby nie słyszeć żadnych odgłosów walki (gdyby walczył).
A jeśli go przyparło, to musiałby mieć siermiężne zatwardzenie, aby wciąż siedzieć w kucki. Chyba, że wciąż szuka dużego, czystego i niechropowatego liścia, co byłoby jak najbardziej zrozumiałe. ;-) Tak sobie Bodo kombinuje zwłaszcza, że mu się nie chce prędko z traktu złazić.

Czekamy dalej na Berwina? Nie bardzo mam co odpisać, a szkoda lać wodę w sesji na tyle osób :)

Jako, że TA dalej nie odpisał, załóżmy, że Berwin po odnalezieniu tropu wilka wraca do grupy na drodze i relacjonuje co widział. Piszta.