I wylazł brak medyka w drużynie:/ Ten co był u Richtera to jakiś dobry? Jest świątynia Shallyi w pobliżu?

Hakon: chory jest Richter, do ruggbrodera dopiero na wieczór jesteśmy umówieni.

Sorry. Jakoś mi się popierniczyło.
To Ruggbroder nie jest w kręgu bo by się nie umawiał. Teraz jest problem. Co robić I jego bym odwiedził i poobserwował Siedmiu Kręgarzy :-P
Godzina po zachodzie słońca pokrywa się z "wieczorem". Chyba, że popatrzeć sobie na zebranie i jak ktoś nas zaczepi (straż miejska) to mamy pretekst, że idziemy na spotkanie.
To chyba dobry pomysł?

Edytowałem. Kurczę :-( Ile nawaliłem błędów ortograficznych :-/ Nie wiem czemu mi komputer wcześniej ich nie zaznaczył :-(

Wydaje mi się że kolacja może być wcześniej niż spotkanie ordo (MG?). Ale w razie czego sam pójdę, bo masz rację. Skoro ruggbroder się umówił z Lotharem to znaczy że w ordo nie jest.

Możesz Ty lub MG to zamieścić w poście (nasze rozważania) lub ja w następnym jak dowiem się co widzę itd.

Świątynia Shallyi jest w mieście, kapłanką jest tam Marlene Bergen, której w prowadzeniu kuchni, przytułku i sierocińca pomaga 12 mieszczek.

Obserwacja wiedźmim wzrokiem wykaże, że choroba ma magiczne podłoże, tzn. została wywołana magią, ale sama w sobie nie jest magiczna.

Wrzuciłem nasze gadki z komentarzy do jednego posta, razem z wiedzą od MG. Pozwoliłem sobie założyć, że się nią mag podzieli. W razie czego poprawię.

MG, jak jesteśmy z czasem? Zdążymy obskoczyć coś przed wizytą u Ruggbrodera / obserwacją zebrania Siedmiu?

Aż sobie zrobię listę osób/miejsc do odwiedzenia, by nie zapomnieć:
- świątynia Shallyi (kapłanka)
- świątynia Vereny - może w archiwach będzie nazwa choroby, na którą zmarł brat Teugena
- medyk
- zielarka
- poszukać, czy jest stajnia wypożyczająca wierzchowce
- gildia posłańców albo coś takiego, by w razie czego list wysłać do Barona von S.
- ostrzec doktora M i ostrzec/postraszyć tego pijaka z magazynów. W sumie to i kapłankę Vereny też. Żebrak co do nas zagadał zabity, z Richterem gadaliśmy i też już nie może gadać...

U Teugena w Ratuszu chwilę wam zeszło, potem był obiadek na koszt miasta w Pstrągu i wizyta u Richtera [ciekawe czy ta jego choroba jest zakaźna ;)]. Myślę, że wystarczy czasu na to tylko, żeby się spotkać w pełnym składzie i wymienić nowinkami, a potem na kolację / do Teugena na spotkanie.

Ja do posta hen_cerbina nie odnoszę się bo ujął wszystko :-)
Jakby co Wolfgang woli poobserwować spotkanie.
Oczywiście wiedźmi wzrok i czary wyostrzające zmysły i szósty zmysł ;-)

Ja znowu znikam, tym razem na dłużej, bo do niedzieli.