lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

hen_cerbin 28-08-2018 15:09

- Zablokowanie tych drzwi i wejście tymi ukrytymi to dobry pomysł - zgodził się Lothar.
- A jeśli się nie da, to proponuję by zabrać juczne zwierzęta na barkę i zostawić na niej jednego z nas, na przykład Berhardta. W razie gdyby wyszli z wieży odetnie cumę i płynąc na drugi brzeg, gdzie będzie bezpieczny zadmie w mój róg sygnałowy, byśmy wiedzieli, że trzeba wracać - zaproponował też zabezpieczenie. Wolfgang miał rację - nie mogą ryzykować utraty barki.

xeper 29-08-2018 15:57

Bernhardt przemknął na barkę i wyposażony w róg sygnałowy, obserwował wieżę i jej otoczenie. Był przygotowany na podniesienie alarmu i odpłyniecie w chwili, w której zauważyłby niebezpieczeństwo. Pozostała trójka zbliżyła się do tajemnych, magicznie zakamuflowanych drzwi w starej części wieży i gdy klucz znalazł się wystarczająco blisko, weszła do środka.

Nic nie wskazywało na to, że ktokolwiek był w ukrytych pomieszczeniach od czasu ich ostatniej wizyty. Teraz wystarczyło wspiąć się na górę po klamrach zainstalowanych w szybie wiodącym do magicznej płyty i wejść do parterowego pomieszczenia wieży sygnalizacyjnej, w którym zainstalowane było palenisko i lustro wraz z mechanizmem do przesyłania informacji w porze nocnej.

Gdy Wolfgang będący w posiadaniu klucza-cylindra ghula wspiął się do połowy szybu, zatrzymał się nagle. Wejście wyżej oznaczało otwarcie magicznej klapy, co byłoby szczególnie niewskazane w sytuacji, gdy właśnie usłyszał jakieś głosy z góry. Nad nim, w pomieszczeniu ktoś się znajdował i były to co najmniej dwie osoby, które ze sobą rozmawiały.

Hakon 29-08-2018 21:32

Wolfgang wspinał się szybem i zatrzymał.
- Ciii. Są nad nami.- Wyszeptał i podał klucz idącemu za nim Lotharowi i pokazał, że chce podsłuchać z bliska.
Mag wspiął się wyżej i przykładając ucho do klapy nasłuchiwał rozmowy. Był gotowy w każdej chwili dać znać kiedy rozmowa ucichnie a rozmówcy wyjdą z pomieszczenia.

xeper 30-08-2018 07:19

Już bez ryzyka, że tajemne przejście się otworzy Wolfgang wspiął się pod samą płytę blokującą dostęp do pomieszczenia. Wyraźnie słyszał dwa głosy: kobiecy i męski.
- … czterech. Tylu widziałem. Może na łodzi jest ich więcej – relacjonował mężczyzna.
- To gdzie są? Dlaczego nie wchodzą? – dopytywała kobieta. – Słyszałam jak krzyczeli. Szukają krasnoludzkich budowniczych.
- To czemu do mnie strzelali? – wybuchnął mężczyzna. – Trochę więcej szczęścia i byłbym martwy…
- Ernst, to tylko zadrapanie. Panikujesz. Jak zwykle.
- To nie do Ciebie strzelali! Ledwo uszedłem z życiem! Gnałem jak szalony. Niemal zapomniałem, że zabezpieczyłaś drzwi. Miałabyś mnie na sumieniu.
- Ponoć jesteś mądry. Używaj głowy, Ernst. Chodź na górę, opatrzę Ci skaleczenie. Ten z obsługi ma tu swoje graty. Znajdziemy jakieś szmaty i obandażuję Ci to ramię.
- Wyciągnęłaś coś z niego? – głosy zaczynały się oddalać. Rozmówcy wychodzili z pomieszczenia.
- Nic nie wie… Pracuje to od kilku…

Hakon 30-08-2018 07:48

Gdy Wolfgang upewnił się, że dwójka odeszła wyżej nachylił sie do Lothara.
- Przetrzymują obsługę. Możemy teraz wyjść. Podaj klucz i wchodzimy. Tylko cicho.- Mówił cicho. Może nie musiał, ale lepiej zachować ostrożność. Mówienie cicho powoduje często iż inni także odruchowo ciszej się zachowują.

Astromanta zamierzał wyjść na górę. Był przygotowany by cisnąć błyskawicą gdyby jednak ktoś pozostał w pomieszczeniu. Poczekał na kompanów i obserwując przejście na górę i nasłuchując.
- Idziemy na górę. Tylko cicho.- Wolfgang przyłożył palec do ust.
- Musimy ich zaskoczyć i nie pozwolić czarować tej wiedźmie. Axel i ja przodem a Ty Lothar za nami. Jak będziemy na górze zrobimy Tobie przejście byś mógł wkroczyć. Axel poprowadzi bo najlepiej umie się cicho poruszać, a ja będę sprawdzał czy nie ma więcej niespodzianek po drodze.- Objaśnił cicho swój plan i gotował się by iść.

Mag sprawdził czy składniki czarów są na właściwym miejscu i ruszył. Miał nadzieję, że wkroczą gdy czarownica będzie opatrywała tego drugiego. Obydwoje będą wtedy zajęci i łatwiej będzie ich zaskoczyć. Taki był plan Techlera i z chęcią by sprawdził jego powodzenie magią, ale obawiał się, że wiedźma go wyczuje więc liczył na szczęście.

Kerm 30-08-2018 09:25

Plan był taki, jaki był.
Jeśli wiedźma przetrzymywała obsługę, to lepiej by było nie dać jej szansy na użycie krasnoludów w charakterze tarczy czy zakładników.
A to się mogło udać tylko wtedy, gdyby pierwsi zobaczyli czarownicę i jej pomagiera, i gdyby nie dali jej szans na użycie magii.
Chociaż więc Axel wiedział, że użycie broni palnej w zamkniętych pomieszczeniach jest dość bolesne dla uszu, ruszył ostrożnie na poszukiwanie wrogów z bronią gotową do strzału.

hen_cerbin 30-08-2018 10:43

Lothar kiwnął głową. Teraz mieli szansę zaskoczyć czarownicę, a plan dawał szanse powodzenia. Gdy wyszli wyjął szpadę i lewak, ustąpił pierwszeństwa Axelowi i przystąpił do realizacji planu.

kymil 30-08-2018 14:57

Bernhardt wypatrywał zagrożenia z pokładu barki aż go oczy rozbolały od ciągłego gapienia się w okolice semafora. Wiedział jednak, że kompani narażają się o wiele bardziej, podczas gdy on jest bezpieczny na rzece.
Przygotował uprzednio kuszę, zarepetował bełt. Obok spoczywał miecz i róg sygnałowy.

- No to teraz wystarczy tylko trochę cierpliwości okazać i trzymać kciuki za kompanów - powiedział do siebie Zingger. - Ranaldzie, ześlij im szczęście.

xeper 30-08-2018 20:52

Płyta zniknęła gdy Techler znalazł się w jej pobliżu. Wejście na parter semafora stało otworem. Wychodząc, najpierw wystawił głowę i rozejrzał się. Pomieszczenie było puste. Omiótł je wiedźmim wzrokiem, od razu zauważając lewitującą przed drzwiami czaszkę. Więcej źródeł magicznych wiatrów nie dostrzegł. Przepuścił Axela i ruszył tuż za nim.

Mayer, z garłaczem w pogotowiu podszedł do drabiny. Nad sobą widział przejście wiodące do górnej części semafora - kwatery mieszkalnej dla obsługi stacji przekaźnikowej. Dwoje ludzi z pewnością tam przebywało. Axel słyszał przytłumione głosy toczącej się nadal rozmowy Etelki z Ernstem. A gdy wolno, szczebel po szczeblu, tak żeby drabina nie zaskrzypiała piął się do góry, natrafił nad sobą na klapę. Żeby wejść do mieszkania semafornika trzeba było ją podnieść w górę.

Kerm 31-08-2018 17:15

Axel nie bardzo wiedział, co zrobić.
Nie, inaczej...
Wiedział, co należy zrobić, ale miał pewne wątpliwości, czy jego działanie zostaną zakończone sukcesem. Miał tylko nadzieję, że tamci są na tyle zajęci rozmową, że nie zwrócą uwagi na to, że klapa się podnosi.
No i był cień nadziei, że wcale się nie spodziewają gości, którzy wszak nie powinni wejść przez drzwi, które były strzeżone przez jakieś zaklęcie.

Ostrożnie podniósł klapę, odrobinę tylko, na tyle, by móc zajrzeć do środka pomieszczenia.
Gdyby klapa zaczęła skrzypieć, to miał zamiar zrezygnować (na chwilę) z tego działania.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:35.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172