Walka rozstrzygnięta, jeden z bandytów ledwo dycha, ale możecie spróbować go przesłuchać. Co do Zabójcy, pies sam nie zejdzie, ktoś będzie musiał wejść na drzewo i go ściągnąć ;).

Czas dla Was do poniedziałku, południa. Dzięki za kolejną szybką rundę :)

Choroba mnie dopadła do końca weekendu prawdopodobnie wyłączony z pisania, może dłużej dam jeszcze znać.
Proszę o automat jak coś.

Mogę spróbować pomóc ściągnąć tego psa, sposób testowany na kocie

Baird wszystko zależy od oprycha, jak będzie miły to i wina się jeszcze napije, sam mu go do gardła wleje i głowę przytrzymam.
Nawet można by mu życie uratować i chłopom wydać, zapewne zaraz go powieszą. Będzie lokalną atrakcją, aż zbytnio nie zaśmierdnie. Tylko szkoda na to czasu.

Wracaj szybko do zdrowia i do nas, Dnc :)

Post jest i sytuacja raczej klarowna. W świecie gry jest jakaś czternasta, powoli zaczyna się szarówka w związku ze złą pogodą. Wszędzie cicho i spokojnie. Co robicie? ;)

Czas dla Was do czwartku, południa.

Mam propozycje. Podpalmy chatę i zmusimy ich do wyjścia. Potem się ich wystrzela. Ogień nie musi być prawdziwy :D Smoke em up.

Sam miałem to zaproponować (na sesji), ładunek zapalający na dach. Pomyślą, że to komin nieszczelny i że to od niego ogniem się zajął. Pies jest cenny więc powinni siebie i jego ratować ;) A wtedy mamy ich na widoku, nie przygotowanych i zaskoczonych. Wręcz można by próbować ich zmusić do poddania się, co by niepotrzebnie krwi nie przelewać.

Na wypadek gdyby w środku był pies przywiązany łańcuchem to może się wstrzymajmy z podpalaniem? Zrobimy najpierw z Rolfem zwiad, co Ty na to Hakon?
I tak zgodnie z poleceniami Rudgera idziemy przodem.

e: A MG mógłby na post o zwiadach od razu odpisać i bylibyśmy 3 dni do przodu.

ehh to chociaż może mogę granat wrzucić do środka? ;)
A poważniej z lenistwa zapytam tutaj, zamiast szukać Waszych profesji w podręczniku (a i zresztą nie wiem jakie były pierwsze), ktoś zna jakieś sekretne znaki/język?

Ja mam znaki templariuszy i jezyk bitewny no i etykiete jesli chodzi ojezyk szlachty.


Ten pomysl z granatem dymnym nie jest zly. Tylko tej drabiny bym nie ruszal. Rolf tak zgrabnie zdjal psa z drzewa to ina dach wejdzie.

Język bitewny też mam, może w przyszłości się przydać. A granat hmm raczej coś z tego gatunku.