lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer II ed.] Cienie nad starym światem cz II (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/17168-warhammer-ii-ed-cienie-nad-starym-swiatem-cz-ii.html)

Hakon 19-08-2018 01:11

Otto był w szoku. Tak kobieta twierdziła, że jest siostrą Ericha a przedstawiała się żałośnie. Była pielgrzymem Siewcy.
Mag z początku chciał zakończyć rozmowę i uwolnić ten świat od takiej nikczemnej osoby, ale czy on sam nie sprzymierzył się z nekromantą by walczyć ze złem? Ile było prawdy w słowach wyznawczyni mrocznej potęgi?
- Twój brat właśnie rozprawia się z Twoim Panem.- Rzucił czekając na reakcję. Chciał sprowokować poniekąd kobietę i jeśli było w niej chociaż trochę ludzkości pewnie zareaguje i będzie chciała powstrzymać żeś a oni jej śladem podążą do ich przywódcy prowadzeni jak po sznurku. Pytanie tylko czy aby nie w pułapkę? W sumie i tak za wiele czasu zmarnowali.

Avitto 19-08-2018 11:46

- Łot, kurwa, kolejny - mruknął pod nosem Svein widząc kolejnego pielgrzyma. Zamarł w bezruchu na chwilę, rozejrzał się i przekradł wokół robiącej zamieszanie hałastry. Szukał pozycji do rzutu. Wtem stęknął.
Kolejna szczurza morda. Ledwo się opanował, by z biegu nie posłać kamienia w stronę gryzonia. Odetchnął, przymierzył i kolejny brukowiec poleciał w wychodzącego z „Czerwonego Koguta” pielgrzyma. Ostrożnie obchodził się z kuszą, traktując ją jak narzędzie ratunkowe, gdyby wrogowie wykryli go i podeszli zbyt blisko.

Ismerus 21-08-2018 11:47

Słowa kobiety z lekka zadziwiły Oskara. Opuścił ręce, otwierając szeroko oczy ze zdziwienia. Jego palce odruchowo musnęły miecz. Powstrzymał się jednak od działania. W jego głowie kłębiły się słowa przez nią wypowiedziane. Biły się z dotychczasowymi doświadczenia i wyobrażeniami. I nienawiścią do siewcy i zarazy.

Kerm 21-08-2018 12:25

Siostra? Wolne żarty. Na miejscu Ericha Lennart by się ze wstydu pod ziemię zapadł.

- Chyba nie byłby szczęśliwy - powiedział - widząc cię w takim stanie. A że stoimy, można by rzec, po przeciwnych stronach barykady, to szybko się pomódl przed śmiercią do swego Siewcy.

Morel 21-08-2018 13:14

Kula zagłębiła się w ciało wieśniaka. Roel wiedział, że człowiek już widzi bramy do ogrodów jego patrona, a raczej miał nadzieję, że będzie w stanie je dojrzeć.

Niespodziewanie widok łapiącego ostatnie tchnienie mężczyzny sprawił, że przez jego ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Powstał pod żebrami i zatrzymał się w gardle, jakby ktoś wpompował w jego wnętrze mocnego półtoraka. Aż zachciało się więcej. Szybko jednak skarcił się za to uczucie. Wiedział, że to narkotyk po który nie wolno mu sięgnąć.
- Przyjmij go do siebie - wyszeptał szybko patrząc na nieruchome ciało zanim spadł na niego grad ciosów jego pobratymców. Ci jednak nie byli w stanie mu zagrozić... jeszcze.
Roel zacisnął zęby, złapał łańcuch swej broni i w odpowiedniej chwili wyskoczył by owinąć go wokół ramienia rozjuszonego fanatyka. Zaparł się nisko na nogach i warcząc gardłowo zatoczył łuk schwytanym mężczyzną na tyle szybko by pozbawić go równowagi i posłać pod nogi pozostałych. Chciał tym zyskać nieco dystansu i czasu by wyprowadzić cios w tego, który ustanie na nogach.

Nami 21-08-2018 16:34

- Twój brat właśnie rozprawia się z Twoim Panem.- Rzucił Otto i nie musiał długo czekać na reakcję. Kobieta drgnęła niemal natychmiast, nie poczyniła jednak kroku w żadnym kierunku. Stała nieruchomo w miejscu, aby udowodnić, że nie ma żadnych złych zamiarów i nie przyszła tutaj po śmierć - swoją czy cudzą.

- A wy siedzicie tutaj z założonymi rękami?! - oburzyła się Gretta i omal nie ruszyła się z miejsca. Widząc jednak reakcję mężczyzn, zatrzymała się - Przecież grozi mu niebezpieczeństwo, Kadat ma wielu wiernych, którzy wiele zrobią dla dobra sprawy! Erich sam nie da rady, czemu z nim nie poszliście?! - dziewczyna wyraźnie się zmartwiła na słowa maga. Z całą stanowczością nie martwiła się o Kadata, gdyż ten był silny i miał wiele możliwości. W jej ocenie Erich był tutaj na straconej pozycji. Gretta westchnęła głośno i żałośnie. Wyglądała trochę tak, jakby miała się zaraz rozłożyć i rozpaść.


- Chyba nie byłby szczęśliwy - powiedział Lennart - widząc cię w takim stanie. A że stoimy, można by rzec, po przeciwnych stronach barykady, to szybko się pomódl przed śmiercią do swego Siewcy.

Gretta nie zdążyła nawet odpowiedzieć, gdyż słowa przerodziły się w agresję. Zmarnowała tylko czas, zmarnowała każdą możliwą szansę by uchronić brata. W dodatku oszukała też Kadata, zdradziła ich obydwu, a teraz miała umrzeć. Ta myśl przeraziła ją. Doznała śmierci już dwa razy, a teraz ktoś czyhał na nią po raz trzeci.

Kobieta szybko odwinęła się i biegiem ruszyła w stronę wyjścia.
- Nie zabijesz mnie póki nie znajdę brata! - wykrzyczała rzewnie, jakby miała się zaraz rozbeczeć. Jej głos był tak delikatny i kobiecy, że wydawał się brzmieć z zupełnie innego miejsca, niż to wstrętne, gnijące ciało. Nie zmieniało to faktu, że Gretta zaczęła uciekać, na oślep przez ulicę, aby zgubić tych, którzy nie rozumieli tego, dlaczego musiała dojść do tego wszystkiego. Nie znali jej i nie chcieli poznać, los jej brata całkowicie ich nie obchodził, a ona znalazła się pośrodku niczego, nie należąc już ani do Siewcy, ani do ludzi.

Gob1in 25-08-2018 18:41

Prawie się udało. Niestety pielgrzym oberwał pociskiem ciśniętym przez szczurołapa i obracając się dostrzegł podchodzącego Ericha. Ten nie tracąc czasu dobiegł do niego i ciął mocno z góry. Zaatakowany przeżył niemal tracąc przy tym rękę, ale von Kurst nie zamierzał dać mu chwili wytchnienia i zaatakował ponownie. Był zdeterminowany zabić plugawca - jednego z tych, którzy sprawili, że Greta stała się jedną z nich.

- To dla Ciebie, siostro... Zabiję ich wszystkich, albo zginę... - wyszeptał biorąc kolejny zamach mieczem.

Kerm 25-08-2018 20:02

"Zostać potworem by walczyć z potworami"? Być może była to i prawda, lecz nawet jeśli, to należała do tych prawd, które Lennarowi nie odpowiadały. Zdecydowanie nie odpowiadały i nie mógł się z nią zgodzić.

Zapewne ucieczka była czymś, co Greta powinna była zrobić - dla swego dobra.
Niestety nie było to najlepsze rozwiązanie, przynajmniej z punktu widzenia Lannarta, jako że teraz trzeba było ją gonić, by zabić. Jakby nie mogła normalnie poczekać na śmierć.
Lennart sięgnął po łuk i wybiegł z gospody, chcąc ustrzelić Gretę, nim ta zdoła narobić im jeszcze większych kłopotów.

Hakon 25-08-2018 23:21

Otto gdy dziewczyna zerwała się do ucieczki wstał i popatrzył na kompanów.
- Musimy za nią gonić. Doprowadzi nas do ich przywódcy.- Rzucił i ruszył zbierając wszystkie siły na ten niewyobrażalny wysiłek.

pi0t 26-08-2018 22:28

Zmęczenie i choroba nie sprzyjała rozmowie. Mężczyźni nie mieli zamiaru okazywać zrozumienia, a pogubiona kobieta zdawała się im zagrożeniem. Nie odrzuciła zresztą całkowicie Siewcy, czym sprowokowała rozmówców do agresji. Jawna groźba zadania rychłej śmierci nie przeraziła pielgrzymki. Ta rzuciła się do ucieczki. Ucieczki na oślep. Gretta wybiegła na ulicę, a zaraz za nią postępowali Lennart oraz Otto. W gospodzie został Oskar, który bił się z własnymi myślami. Zapewne zdawał sobie sprawę z wagi informacji jakie posiadała kobieta i chyba tylko to powstrzymało go od działania.

Lenart chwycił łuk, w pośpiechu wypuścił pierwszą strzałę, a następnie kolejną. W przeciwieństwie do reszty towarzyszy choroba prawie go nie zmogła, był też strzelcem wyborowym. Dwukrotnie nie trafił. W tym pierwszy strzał był haniebnie przestrzelony. Czyżby podświadomość nie pozwalała strzelić w plecy siostrze towarzysza? A może to Siewca chronił swoje sługi? Gretta biegła, wiedziała że pozostali pielgrzymi ruszyli w miasto wraz z wyznawcami. Mogła być przekonana, że nie powitają jej ze zrozumieniem. Wiedziała też, że musi unikać rynku, na którym gromadzą się wyznawcy Siewcy. Ryzyko jakie podjęła opłaciło się jej. Może towarzysze jej brata nie okazali jej zrozumienia, ale w przeciwieństwie do nich ona zdobyła cenną informację. Erich ruszył na spotkanie z Kadatem.
Otto i Lenart mogli kontynuować pościg za Grettą, spostrzegli jednak, że z sąsiedniej uliczki w stronę Gospody Przy Bramie zmierza banda (z całą pewnością licząca więcej niż 10 ludzi) wyznawców/fanatyków Siewcy. Sługi Siewcy z pewnością zauważyli też ich. Musieli wybierać między kontynuacją pościgu, walką z nadchodzącą grupą, a ostrzeżeniem Oskara i ucieczką lub walką.




W tym samym czasie, w innej części miasta trwała walka. Svein Dahr posłał kolejny pocisk w stronę pielgrzyma. Kamień jednak trafił w budynek oberży i tylko zaalarmował mężczyznę ubranego w czarne szaty. Pielgrzym wycofał się do budynku lub uciekł, bohaterowie nie byli w stanie tego stwierdzić. Nieco lepiej poszło Erichowi, bez skrupułów i wahania wykończył pielgrzyma. Jego ofiara, mężczyzna w sędziwym wieku nie była w stanie zatrzymać jego uderzenia. Padając na ziemie zacharczała, wyciągnęła rękę jakby chciała złapać szlachcica za kostkę i zmarła. Rycerz nie mógł jednak ruszyć na pomoc przyjacielowi. Po pierwsze, bez żadnej, przyczyny nagle poczuł olbrzymi, dotkliwy ból, jakby jakieś smagnięcie przeszło mu po plecach. Po drugie musiał odpierać szaleńcze ataki trójki przeciwników. Pierwszy cios udało się sparować, kolejne dwa doszły do celu mimo jego próby dokonania uniku. Może gdyby nie ból, mężczyzna zdążyłby zareagować. Przyjął te uderzenia na zbroję i rany nie były dotkliwe. Rycerz jednak po ostatniej walce nie zdążył jeszcze dojść do siebie. Musiał walczyć, wiedział że nie będzie dla niego litości. Był jednak lepiej wyszkolony i wyposażony. Po krótkiej wymianie ciosów jeden z fanatyków leżał obok pielgrzyma, kolejny mocno krwawił. Erich zyskiwał przewagę.
Parę metrów dalej akolita Morra walczył w nierównej walce. Z pewnością pokonałby każdego z oponentów osobno. Jednak mieli oni przewagę liczebną, a dodatkowo Roel zmagał się z chorobą, która go osłabiła. Wdał się w przepychankę, chwycił i odepchnął jednego z fanatyków. Ten zatoczył się i wpadł pod nogi dwóch innych. Dalej jednak Ranald nie sprzyjał akolicie. Jeden z wyznawców rzucił się na bohatera, skutecznie uniemożliwiając mu jakiekolwiek działanie. I nim strącił go z siebie, pozostali pozbierali się na tyle, żeby znów szaleńczo zaatakować. Przy wozie zakotłowało się, padło wiele ciosów, a Roel czuł jak z coraz to nowych miejsc spływała krew. Ostatecznie były gladiator odepchnął oponenta, zyskał trochę miejsca i uderzył korbaczem pozbawiając kolejnego z fanatyków życia. Wielce pomocne były przy tym pociski które zaczęły spadać na plecy oprawców. Szczurołap dostrzegł, że sługa pana snów znajduje się w tragicznym położeniu i starał się udzielić mu wsparcia.



Zmiana stanu zdrowia:
Roel Frietz -ranny
Erich von Kurst - ranny / ciężko ranny




Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:19.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172