"Dobry wieczór" ode mnie. Poprzez postać mało będę gadał, ale postaram się nadrobić opisami. Każdy niskiego urodzenia jest mile widziany do wstępnych dialogów.

Ale Młotek to nie LOTR ;) poza tym mój kraś to straszna konserwa i do tej pory ma uwadze Wojnę o Zemstę przekazywaną w opowieściach z dziada pradziada, kiedy to elfy zgoliły brodę ambasadorowi khazadów. Takich krzywd się nie zapomina :)

Oczywiście nie będę dążył do jakiejś konfrontacji, po prostu Brokk będzie traktował Twoją postać jak powietrze, lub czasami coś sobie pomruczy pod nosem ;)

No jak uważasz. Niech traktuje jak chce, bylebyś odgrywał swoją postać. Niemniej, jak dla mnie, nie ma co się od razu nastawiać, że do końca przygody, niezależnie od wydarzeń, nigdy się nie polubią. Bo to wydaje mi się sztuczne. Nie zakładam też, że się polubią. Po prostu dajmy im żyć własnym życiem, a relacje nich się kształtują wraz z wydarzeniami.

Pan Elf, nie nastawiam się, bo różnie może być. Może kiedyś Eponia uratuje Brokkowi życie i jego podejście się zmieni, któż to wie ;) Do końca kampanii daleka droga, dlatego nie ma co zakładać niczego na starcie, choć zamierzam się też trzymać tego, co napisałem w opisie charakteru mojego krasia.

Ekwipunek uzupełniony, kuca przehandlowałem/zamieniłem na skórznie.

Oczywiście jeśli Kenshi się zgodzi, to na pocieszenie po utracie zwierzaka kupiłem małego kota (myślałem nad kurą - były by świeże jajka, ale na sznurku ja prowadzać głupio, a w klatce kura nieszczęśliwa by była xD).
Wiem, to ja muszę o nim pamiętać, a prędzej czy później nasika krasnoludowi do butów, elfce na księgę czarów, a mi skoczy na twarz w czasie walki...

pi0t, dobra, niech będzie, bo w toku kampanii będziesz mógł go zostawiać w karczmach, więc nie będzie się tak pałętać pod nogami innym graczom ;). Twój kot, Twoja odpowiedzialność :).

Jest post i pierwsza potyczka przed Wami. Poniżej mapka sytuacyjna, żeby każdy wiedział, gdzie go Los rozstawił na planszy rzeczywistości ;). Kliknijcie, żeby powiększyć.



Jak pisałem wcześniej, w postach zawrzyjcie deklaracje na 2-3 rundy, żeby nie ciągnąć walki co rundę na forum. Jeśli coś wyskoczy w trakcie, będę się kontaktować indywidualnie.

Skoro to w zasadzie tura walki, to DEADLINE DO NIEDZIELI (17.12.) WŁĄCZNIE.

U mnie najpierw szarża, potem obrona i atak i tak na zmianę, jeśli tego będzie wymagać sytuacja. Punkty Szczęścia na uniki.

Czy jest jakaś łódź przy tym pomoście tuż obok mostu?

Większe szanse mam na przekonanie ludzi do dołączenia do walki niż na własny sukces więc:
tura pierwsza: przekonywanie (z przemawianiem) - Peter może oddziaływać na 40 (nieSigmarytów) do 50 (wyznawców Sigmara) ludzi, nawet jak tylko co dziesiąty się ruszy to powinna być to znacząca pomoc.
[a jakby jeszcze wyszło i szlachcianka użyła dowodzenia...]

tura druga: kiedy już przekonani mieszkańcy ruszą do walki, lub Peter zauważy że nie ma na to szans - "szarża, a w kolejnych turach atak i wolna akcja na parowanie"

P.S. Ile akcji zużywa mi przemawianie?